Zdobywają czołg za czołgiem. Bolesne straty Rosjan pod Kurskiem

Czołg T-80BWM zdobyty przez Ukraińców w obwodzie kurskim.
Czołg T-80BWM zdobyty przez Ukraińców w obwodzie kurskim.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | OSINTtechnical
Przemysław Juraszek

01.09.2024 13:14, aktual.: 01.09.2024 18:26

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ukraińcy kontynuują walki w obwodzie kurskim, gdzie zdobywają nowoczesne czołgi Rosjan. Ukraińcy przejęli już siedem egzemplarzy, z czego pięć to najnowocześnie maszyny Rosjan.

Ukraińcy przejęli czwartego T-80BWM, który dołącza do trzech pozostałych, jednego T-90M oraz pary czołgów T-72. Ostatnie dwa mają być wedle Ukraińców w najgorszym stanie i wymagają gruntownego remontu.

Rosja wedle szacunków CSIS jest w stanie obecnie produkować do 60-90 czołgów T-90M rocznie. Inne źródła wskazują na produkcję do 150 czołgów T-80BWM rocznie. Warto jednak zaznaczyć, że w przypadku tych drugich są to modyfikowane wersje T-80B/BW, których Rosja w składach ma coraz mniej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Grupa Covert Cabal zajmująca się analizą rosyjskich składów i na podstawie zdjęć satelitarnych oszacowała, że z około 1200-1600 sztuk sprzed wojny, w składach na połowę 2024 roku zostało Rosji mniej niż widocznych 300 egzemplarzy. Z kolei z uwzględnieniem szacunków obejmujących garaże to w najbardziej optymistycznym dla Rosjan wariancie zostało im mniej niż 500 sztuk T-80B/BW.

Pozostałe egzemplarze są najpewniej w opłakanym stanie, bo zawsze najgorsze sztuki są zostawiane na koniec, co sprawi, że produkcja czołgów T-80BWM niedługo się załamie. Z tego względu każde straty Rosjan w przypadku tych maszyn są dobrą wiadomością. Szczególnie cenne są przejęte sztuki jak widać poniżej przez np. 80. Brygadę Desantowo-Szturmową.

Czołgi T-80BWM - najlepszy czołg ZSSR wzbogacony o nowoczesne modyfikacje

Czołgi T-80BWM to drugie po T-90M najlepsze maszyny Rosjan bazujące na poradzieckich czołgach T-80BW. Były one działem zakładów im. Małyszewa w Charkowie będącym ewolucją rewolucyjnych czołgów T-64. Wariant T-80BWM jest przez Rosjan produkowany od 2017 roku poprzez przebudowę połączoną z remontem starszych maszyn.

T-80BWM bardzo dobrze opancerzone maszyny wyposażone w ciężką osłonę reaktywną Relikt będącą rozwiązaniem dwuwarstwowym. Ta zapewnia ochronę przed zaawansowanymi pociskami z tandemową głowicą kumulacyjną i zmniejsza skuteczność penetratorów kinetycznych APFSDS poprzez zmianę trajektorii ich lotu, aby uderzyły w pancerz zasadniczy bokiem.

W sieci są nagrania jak T-80BWM potrafi przetrwać nawet atak roju dronów FPV, a jego sygnatura termiczna potrafiła mylić głowice Javelinów, przez co te trafiały np. w silnik. T-80BWM w przeciwieństwie do większości rosyjskich konstrukcji jest wyposażony w turbinę gazową zapewniającą maksymalny moment obrotowy w praktyce od zera, przez co czołgi te zyskały miano "latającego". Ta jednak poza zapewnieniem bardzo dobrej mobilności ma wady, do których należą znacznie gorętsze niż w dieslu spaliny oraz trudniejsza obsługa.

Ponadto na ich pokład trafił zaawansowany system kierowania ogniem Sosna-U z celownikiem termowizyjnym. Jednakże w wyniku sankcji do wojennej produkcji nie trafiają już francuskie kamery termowizyjne Catherine-FC tylko rozwiązania najprawdopodobniej z Chin o gorszych parametrach.

Reszta konstrukcji poza dodaniem większej liczby kostek pancerza reaktywnego czy daszka antydronowego z zagłuszarką w zasadzie pozostała bez większych zmian. Największym zagrożeniem jest dla załogi nieodizolowany automat ładowania z magazynem amunicyjnym, który w razie uszkodzenia wywołuje potężną eksplozję zabijającą wszystkich wewnątrz. Warto jedna zaznaczyć, że przypadki są rzadsze niż w czołgach z rodziny T-72/T-90.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
Zobacz także