Rosyjskie braki kadrowe. Zmobilizowani trafiają do czołgów T‑90M i w nich giną

Rosjan trapi masa problemów i jednym z istotniejszych jest brak doświadczonej kadry. Wskazuje na to obsadzanie nawet najlepszych czołgów Putina zmobilizowanymi. Wyjaśniamy osiągi tych czołgów.

Rosyjscy zmobilizowani ze swoim czołgiem.
Rosyjscy zmobilizowani ze swoim czołgiem.
Źródło zdjęć: © Twitter | 𝔗𝔥𝔢 𝔇𝔢𝔞𝔡 𝔇𝔦𝔰𝔱𝔯𝔦𝔠𝔱
Przemysław Juraszek

05.03.2023 16:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rosjanie mają ogromne problemy z logistyką dotyczącą amunicji i sprzętu, ponieważ na front trafiają coraz starsze rozwiązania, które są często karykaturalnie modernizowane. Warto zaznaczyć, że Rosja utraciła możliwości produkcji nowoczesnego sprzętu toteż np. czołgi T-80BWM z nowej produkcji są zubożone w stosunku do pierwotnego projektu.

Do tej listy problemów dochodzą braki kadrowe, które sprawiają, że na front trafiają zmobilizowani zaledwie po zaledwie dziesięciu dniach szkolenia. Ci dostają nie tylko najgorzej klasy sprzęt, ale jak w poniższym przypadku zdarzają się przypadki obsadzenia zmobilizowanymi nowoczesnych czołgów T-72B3 oraz T-90M. Poniższy zmobilizowany Rosjanin przeżył na froncie trzy miesiące.

Te czołgi ze względu na trudności produkcyjne powinny być obsadzane doświadczonymi weteranami. Jednakże budowa rosyjskich czołgów wraz z kompletnym brakiem ratowania rannych bądź porzuconych na pastwę losu żołnierzy sprawia, że weteranów po prostu najzwyczajniej nie ma.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czołgi T-72B3 i T-90M - jedne z coraz mniej licznych nowoczesnych czołgów Rosji

Rosjanie przywracają do służby pamiętające czasy ZSRR czołgi T-72AW/B i T-80BW z końca ZSRR i sięgają nawet po jeszcze starsze T-62, ale te ze względu na brak termowizji są faktycznie ślepe. Co innego to zmodernizowane czołgi T-72B3 produkowane od 2011 roku będące najliczniej występującym rosyjskim czołgiem z nowoczesną francuską termowizją. Rosjanie mieli ich około 1150 sztuk przed wojną (pytanie ile proc. było sprawne), z czego przynajmniej 292 sztuki zostały utracone wedle danych z oryxspioenkop.com.

Poza w zasadzie nowym systemem kierowania ogniem Sosna-U z termowizją i przystosowaniem do wystrzeliwania dłuższych pocisków większych zmian nie poczyniono.

Z kolei czołgi T-90M to najnowsze czołgi wprowadzone do rosyjskich sił zbrojnych w 2020 roku, których Rosja z końcem 2021 roku wedle raportu "The Military Balance 2022" miała na stanie zaledwie 67 sztuk. Aktualnie potwierdzone zdjęciami jest zniszczone lub przejęte przez Ukraińców 14 egzemplarzy.

Czołgi T-90M są głęboką modernizacją czołgów T-90A będących z kolei znaczącą modernizacją T-72B wyposażoną poza nowoczesną termowizją także w mocniejszy silnik o mocy około 1 tys. KM oraz dwuwarstwowy pancerz reaktywny Relikt mający sobie lepiej radzić w stosunku do starszych rozwiązań z kinetycznymi penetratorami APFSDS-T i tandemowymi głowicami kumulacyjnymi.

Warto jednak zaznaczyć, że w przypadku trafienia w kadłub, gdzie znajduje się karuzelowy automat ładowania (na którym siedzi dwóch z trzech członków załogi) następuje natychmiastowa lub odroczona o parę sekund potężna eksplozja połączona z widowiskowym urwaniem wieży. Tyczy się to wszystkich rosyjskich czołgów, więc najczęściej potrzebne jest formowanie nowych załóg.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski