Ukraińcy zaatakowali lotnisko w Rosji. Użyli kilkudziesięciu dronów
Ukraińcy przeprowadzili atak z wykorzystaniem przynajmniej 70 dronów na rosyjskie lotnisko Morozowsk będące domem dla samolotów uderzeniowych Su-34 stanowiących duży problem dla Ukraińców. Przedstawiamy kulisy tego ataku.
15.06.2024 | aktual.: 15.06.2024 08:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Atak miał miejsce w nocy z 13 na 14 czerwca 2024 roku i sądząc po zdjęciach satelitarnych pozyskanych przez portal The Warzone zniszczeniu lub uszkodzeniu uległo przynajmniej kilka samolotów Su-34 należących do 559 pułku lotnictwa bombowego.
Dokładne straty jednak pozostają nieznane do czasu pojawienia się zdjęć satelitarnych o wyższej rozdzielczości. Na tym co jest dostępne widać np. dwa wraki na tle pozostałości hangaru oraz liczne uszkodzenia miejsc postojowych normalnie zajmowanych przez rosyjskie samoloty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie jak zwykle twierdzą, że strat w sprzęcie nie poniesiono, ale na kanałach na Telegramie pojawiają się informacje o sześciu zabitych pilotach i dziesięciu rannych żołnierzach. Najpewniej Rosjanie nauczeni doświadczeniem widząc na radarach nadlatujące drony w trybie awaryjnym ewakuowali z lotniska wszystkie zdolne do lotu maszyny.
Było to kluczowe w sytuacji kiedy to rosyjska obrona przeciwlotnicza miała być zdolna do zestrzelenia tylko części z nadlatujących dronów. Były to proste konstrukcje przenoszące co najwyżej kilkadziesiąt kilogramów materiałów wybuchowych wyposażone w kombinację nawigacji inercyjnej i satelitarnej podobnie jak miało to miejsce w przypadku wcześniejszych ataków dronów na Moskwę bądź na rosyjski sektor naftowy.
Samoloty uderzeniowe Su-34 - jedne z kluczowych maszyn Rosjan
Bombowiec taktyczny Su-34, znany w NATO jako Fullback, jest rozwinięciem samolotu Su-27, zaprojektowanym specjalnie do atakowania celów naziemnych. Jest to znacznie większa konstrukcja, wyposażona w usterzenie typu kaczki oraz opancerzenie zwiększające odporność na ostrzał z ziemi. Su-34 miały stopniowo zastępować starsze samoloty Su-24 w rosyjskich siłach powietrznych.
Unikalną cechą Su-34 jest konstrukcja kabiny, w której piloci siedzą obok siebie, a nie w układzie tandem (jeden na drugim). Rosjanie wierzą, że to rozwiązanie poprawia współpracę pomiędzy pilotami. Dodatkowo kabina pilotów umieszczona jest w swego rodzaju kokonie wzmocnionym tytanem, co zwiększa szanse na przeżycie pilotów podczas ostrzału z działek przeciwlotniczych, takich jak Gepard czy odłamków z eksplodujących w bliskiej odległości pocisków przeciwlotniczych.
Jako bombowiec taktyczny, Su-34 może przenosić do 8 ton uzbrojenia na 12 pylonach, w tym zasobniki niekierowanych rakiet S-8, pociski Ch-25, bomby szybujące rodziny FAB o masie do 1500 kg oraz pociski Raduga Ch-59 o zasięgu ponad 200 km. Dodatkowo Su-34 jest wyposażony w działko GSz-30-1 kalibru 30 mm.
Szczególnie bomby szybujące zrzucane z odległości ponad 40 km są najbardziej problematyczne dla Ukraińców. Ich precyzyjnego do kilku lub kilkudziesięciu metrów trafienia nie przetrwa żadna fortyfikacja polowa, a niszczenie samolotów je przenoszących jest trudne. Możliwe jest to poprzez wykorzystanie własnego lotnictwa lub systemów przeciwlotniczych średniego zasięgu typu Patriot lub SAMP/T. W obydwu kategoriach sprzętu Ukraina posiada bardzo znaczące braki.
Z tego względu każde zniszczenie samolotu Su-34 w jakikolwiek sposób jest dla Ukraińców bardzo cenne. Rosja na początku wojny w Ukrainie posiadała nieco ponad 130 samolotów Su-34, których koszt jednostkowy wynosi około 47 mln dolarów (według danych z 2008 roku, uwzględniając inflację). Dotychczasowe straty tych maszyn wynoszą co najmniej 27 sztuk, co stanowi istotny ubytek dla rosyjskiego lotnictwa.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski