Klamka zapadła. Ukraina dostanie drugą baterię europejskiej tarczy antybalistycznej
Włoski minister spraw zagranicznych potwierdził, że do Ukrainy trafi druga bateria systemu SAMP/T, który jako jedyne rozwiązanie z Europy umożliwia zwalczanie pocisków balistycznych. Przedstawiamy osiągi tego systemu.
04.06.2024 | aktual.: 04.06.2024 13:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak podaje Reuters włoski minister spraw zagranicznych Antonio Tajani w wywiadzie dla lokalnego radia przyznał, że do Ukrainy trafi druga bateria systemu SAMP/T - zgodnie z wcześniejszymi przeciekami. Najpewniej będzie to bateria obecnie rozlokowana w Kuwejcie, która ma w niedługim czasie wrócić do Włoch.
Jest to odpowiedź na prośby Kijowa, którego własne możliwości antybalistyczne zostały wyczerpane poprzez brak rakiet do systemów poradzieckich, a dostarczona liczba systemów zachodnich jest dalece niewystarczająca w stosunku do potrzeb.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
SAMP/T - europejska tarcza antybalistyczna
Wprowadzony do służby w 2011 roku francusko-włoski system przeciwlotniczy SAMP/T (Surface-to-Air Missile Platform/Terrain) jest jednym z najnowocześniejszych systemów przeciwlotniczych i antybalistycznych na świecie.
Bazuje on na wykorzystaniu pocisków Aster początkowo zaprojektowanych do obrony okrętów, które od wersji Aster-30 mogą też być wykorzystywane na lądzie. SAMP/T ze względu na młodszy wiek znacznie się różni od systemu Patriot.
Europejska konstrukcja jest dużo bardziej kompaktowa, dzięki czemu wszystko mieści się na kilku ciężarówkach i nie trzeba korzystać np. z holowanych naczep z radarem, jak ma to miejsce w przypadku amerykańskiej konstrukcji. Innym plusem jest też minimalna obsługa wynosząca 14, a nie 90 żołnierzy oraz stosowanie pionowych wyrzutni mieszczących po osiem pocisków rakietowych.
Ponadto dużym plusem systemu SAMP/T jest radar zapewniający możliwość wykrywania celów w 360 stopniach, co jest niemożliwe dla obecnych konfiguracji systemu Patriot wyposażonych w sektorowy radar o polu wykrywania 120 stopni. Ten problem można rozwiązać poprzez zbieranie danych celowniczych np. z innych radarów dzięki architekturze IBCS bądź takich jak jeszcze testowany radar LTAMDS.
W przypadku opcji na teraz jedynym rozwiązaniem jest po prostu parowanie przynajmniej dwóch radarów na baterię Patriota (tylko takie warianty trafiły do Ukrainy). W przypadku SAMP/T tego problemu nie ma, ale jest inny, czyli niezbyt imponujący zasięg nieco ponad 100 km podstawowego radaru "Arabel" wykonanego w technologii PESA (Passive electronically scanned array) umożliwiającego zwalczanie dziesięciu celów jednocześnie.
Nie wiadomo, czy Włosi przekażą system w takiej konfiguracji, czy może z nowszym radarem Kronos Grand Mobile High Power bądź Ground Fire 300 wykonanym w technologii AESA (Active electronically scanned array) o zasięgu wykrywania 300 km.
Efektorem systemu są pociski Aster-30 zaprojektowane przez koncern MBDA umożliwiające zwalczanie celów na dystansie około 30 km (pociski balistyczne) lub około 120 km (samoloty) kilometrów od wyrzutni. Pociski osiągają prędkość Mach 4,5 (1543 m/s) i niszczą cel za pomocą głowicy odłamkowej o masie 15 kg.
Warto jednak zaznaczyć, że głowica wyposażona jest w silniki manewrujące "PIF" mające maksymalnie zbliżyć ją do celu. Nie jest to rozwiązanie tak wyrafinowane jak w przypadku pocisków PAC-3 MSE, ale pozwala to osiągnąć znaczenie bardziej akceptowalną cenę jednostkową pocisku przy zbliżonej skuteczności.
W jednym z dokumentów szwajcarskiego porównania systemów przeciwlotniczych pojawiła się informacja, że jednostkowy koszt Astera-30 to 2 mln dolarów za sztukę podczas gdy w przypadku PAC-3 MSE to około 3,8 mln dolarów na podstawie danych z amerykańskiego DoD z 2023 roku.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski