Rosyjskie modyfikacje polowe dla BTR‑80 i Tigra. To wyrok śmierci dla załogi
23.09.2022 14:41, aktual.: 24.09.2022 09:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W sieci pojawiły się zdjęcia obłożonych kostkami ERA Kontakt-1 transporterów opancerzonych BTR-80 bądź samochodów opancerzonych Tigr. Wyjaśniamy, dlaczego kostki pancerza reaktywnego Kontakt-1 w tym przypadku to śmiertelna pułapka.
Należy zaznaczyć, że praktykowane dotąd obkładanie przez Rosjan pojazdów lub czołgów złomem, a nawet balami brzozy, mimo że było nieskuteczne, nie stanowiło bezpośredniego zagrożenia dla załogi pojazdów. Inaczej jest z kostkami pancerza reaktywnego stosowanymi na czołgach.
Te mają w chwili trafienia eksplodować, rozpraszając strumień kumulacyjny np. granatu z granatnika RPG-7 za pomocą odłamków i fali uderzeniowej, dzięki czemu pancerz zasadniczy czołgu mniej ucierpi. Ta zasada nie będzie działać w przypadku pojazdów z cieńszym pancerzem pokroju już opisywanego przez nas BMP-2 lub tym bardziej transporterów opancerzonych zapewniających jeszcze mniejszą ochronę.
W ich przypadku kasetka ERA Kontakt-1 zawierająca 260 g silnego ładunku wybuchowego zadziała niczym głowica odkształcalna HESH (High Explosive Squash Head) i po prostu zabije załogę. Kilka milimetrów stali nie wytrzyma jej wybuchu, a nawet jeśli, to po wewnętrznej stronie pancerza powstanie masa drobnych odprysków, które potną znajdujących się wewnątrz Rosjan żywcem.
Ponadto kostki ERA negatywnie wpływają na mobilność tych pojazdów, która jest ich jedyną formą ochrony przed przeciwpancernymi pociskami kierowanymi (ppk), ponieważ trafienie szybkiego ruchomego celu nie jest łatwe. Poniżej widzimy przypadek, jak ukraiński BTR-80 uniknął trafienia przez rosyjskie ppk dzięki w porę dokonanemu przyhamowaniu. Nadlatujący z lewej strony pocisk nie zdołał w porę skorygować lotu i chybił.
Niestety dla Ukraińców, w tym przypadku kostek ERA na rosyjskim sprzęcie nie da się da się zdetonować ostrzałem z ręcznej broni strzeleckiej czy nawet wielkokalibrowymi karabinami maszynowymi. Potrzeba to tego armaty automatycznej pokroju 20/30 mm, jak 2A42.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski