Ludzka pomysłowość nie zna granic. Ukraińcy zrobili taczankę z 30 mm armatką 2A42
Przedstawialiśmy już wiele przyk ładów twórczej inwencji polowej, ale to dzieło przebija wszystko, co dotąd widzieliśmy. Mowa o zastosowaniu armaty automatycznej 2A42 kal. 30 mm w roli taczanki.
Przykładowo mieliśmy już m.in. zminiaturyzowaną wyrzutnię BM-21 Grad, prowizoryczną wyrzutnię pocisków Brimstone, czy wykorzystanie lotniczej wyrzutni niekierowanych rakiet S-8 w charakterze improwizowanej artylerii.
W internecie pojawiło się krótkie nagranie z testów wyremontowanej armatki automatycznej 2A42 kal. 30 mm stosowanej na bojowych wozach piechoty BMP-2 lub lżejszych powietrznodesantowych BMD-2. Ta została umieszczona na lekkiej lawecie i koncepcyjnie przypomina taczankę z karabinem maszynowym Maxim M1910.
Z kolei sama armatka automatyczna początkowo miała wygiętą lufę, ale Ukraińcy ją wyprostowali i zdecydowali się osadzić ją na lekkiej lawecie. Jak widać armatka strzela, ale ze względu na zbyt niską masy lawety działko może się nadawać tylko do prowadzenia celnego ognia w trybie pojedynczym.
Aby zapewnić satysfakcjonującą celność podczas strzelania seriami będzie konieczne duże dociążenie przodu lawety oraz dodatkowe elementy z tyłu, które można byłoby wbić głęboko w ziemię.
Efektywność armatki automatycznej 2A42
Ta armatka automatyczna z lat 70. charakteryzuje się szybkostrzelnością teoretyczną w zależności od wybranego trybu 200 - 300 strz./min lub 550 - 800 strz./min i jest zasilana obustronnie z taśmy nabojowej. Do wyboru jest dość pokaźny zestaw amunicji obejmujący kilka jej rodzajów: odłamkowo-zapalającej, odłamkowo-burzącej, przeciwpancernej oraz podkalibrowej. Ostatnia jest zdolna przebić z odległości 1 km nawet stalową płytę o grubości 50 mm ustawioną pod kątem 60 stopni.
Przy odrobinie szczęścia, z takiej armatki można nawet zniszczyć czołg (atakując boki lub tył), co już nieraz Ukraińcy pokazali za pomocą transporterów BTR-4. Z drugiej strony powyższa taczanka po jej dopracowaniu, może być o wiele bardziej skuteczna w niszczeniu umocnień polowych niż wielkokalibrowe karabiny maszynowe.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski