Desperacja Rosjan. Sięgają po antyczne transportery BTR‑50

Wygląda, że Rosjanie wysyłają do walki coraz więcej antycznego sprzętu. Teraz na front dotarły transportery BTR-50, których korzenie sięgają końca ery Stalina. Wyjaśniamy osiągi tych antyków.

Przeciwlotniczy BTR-50 w drodze na wojnę.
Przeciwlotniczy BTR-50 w drodze na wojnę.
Źródło zdjęć: © Twitter | Oryx
Przemysław Juraszek

12.05.2023 | aktual.: 12.05.2023 15:25

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rosjanie mają problem z zastępowaniem niszczonego sprzętu. Na liście prowadzonej przez grupę oryxspioenkop mamy aż 3476 bojowych wozów piechoty i transporterów opancerzonych, a to są straty wyłącznie potwierdzone zdjęciami. Realnie można założyć, że straty są nawet dwukrotnie większe.

Najwyraźniej Rosji skończyły się w składach pojazdy z serii BMP, MT-LB BTR-60/70/70 i sięgają do jeszcze starszych BTR-50. Podobnie jest w przypadku czołgów, gdzie na front zaczęły trafiać czołgi T-54/55.

Pierwsze informacje o wydobywaniu z czeluści rosyjskich składów transporterów BTR-50 pojawiły się jeszcze w lutym, ale teraz już widać te antyki przygotowane jako platformy przeciwlotnicze z armatą ZU-23-2 jadące na front.

BTR-50 transporter opancerzony pamiętający czasy Stalina

Prace nad transporterem opancerzonym BTR-50 rozpoczęły się w 1952 roku i pierwszy projekt oznaczony jako obiekt 750 opierał się na wykorzystaniu podwozia lekkiego czołgu pływającego PT-76. Natomiast seryjna produkcja transportera BTR-50 ruszyła w 1954 roku i trwała aż do lat 70. XX wieku.

Była to konstrukcja jeszcze otwarta, co było normą w tamtym okresie. Z jednej strony zapewniało przewożonej załodze dobrą świadomość sytuacyjną, ale z drugiej strony ochrona przed bronią typu NBC (nuklearną, biologiczną i chemiczną) była żadna. Ponadto, przy odrobinie szczęścia, przeciwnik mógł wrzucić do wnętrza transportera granat czy koktajl Mołotowa i urządzić przewożonemu desantowi piekło.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z kolei pancerz o grubości do 10 mm zapewniał tylko ochronę przed ręczną bronią strzelecką i odłamkami artyleryjskimi. Jedynym plusem tej konstrukcji jest podwozie gąsienicowe, które znacznie lepiej sobie radzi w trudnym błotnistym terenie niż większość rozwiązań opartych na kołach oraz możliwość pływania. BTR-50 jest bowiem zdolny do poruszania się z maksymalną prędkością do 44 km/h po utwardzanych drogach i pływania z prędkością 11 km/h.

Załogę tych reliktów przeszłości stanowi dwóch żołnierzy. Pojazd może transportować do 12 w pełni wyposażonych żołnierzy. Jednakże na razie w Ukrainie widzieliśmy wariant przeciwlotniczy, który mimo wszystko jest lepszym pomysłem niż przyspawywanie do transporterów MT-LB wieżyczek okrętowych.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski