Ostatnia deska ratunku Rosji. Kupują to, co wcześniej sprzedali

Brak komponentów do prowadzenia wojny z Ukrainą jest problemem znanym w Rosji już od dłuższego czasu. Władimir Putin próbuje jednak przygotować się do nadchodzącej kontrofensywy obrońców i - jak zauważa japoński dziennik "Nikkei" - Moskwa odkupuje w Azji części, które wcześniej tam eksportowała.

Czołg T-72.
Czołg T-72.
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | Vitaly V. Kuzmin
Norbert Garbarek

06.06.2023 | aktual.: 06.06.2023 14:38

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dziennikarze "Nikkei" przyjrzeli się dokumentacji odprawy celnej przesyłek do Rosji z Birmy i Indii. Z materiałów wynika, że Moskwa kupuje części zamienne do czołgów i pociski rakietowe, które wcześniej eksportowała do tych państw. Reimportowanie komponentów produkowanych we własnym kraju jest dla Rosji ważne z uwagi na duży niedobór części niezbędnych do naprawiania i modyfikowania sprzętu przeznaczonego na wojnę z Ukrainą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosji brakuje komponentów do prowadzenia wojny

Jak zauważa "Nikkei", pod koniec 2022 r. przedsiębiorstwo UralVagonZavod sprowadziło z Birmy części o wartości 24 mln dolarów. Mowa o niespełna 7 tys. przyrządów obserwacyjnych (do mierzenia odległości do celu i prowadzenia ostrzału) i 200 celownikach do czołgów produkcji radzieckiej lub rosyjskiej, które w 2019 r. UralVagonZavod dostarczył do Azji. Ukraiński portal Defense Express zauważa, że Kreml postanowił "ściągnąć" do kraju sprzęt w ramach "zwrotu wynikającego z niespełnienia norm w ramach reklamacji". Takie posunięcie budzi jednak wątpliwości biorąc pod uwagę, że Birma musiałaby zgłosić reklamację wszystkich urządzeń aż 4 lata po ich dostarczeniu.

Innym przykładem świadczącym o brakach w uzbrojeniu Rosji jest reimportowanie "elementów celownika noktowizyjnego do pocisków ziemia-powietrze" o wartości 150 tys. dolarów, które w 2013 r. trafiły do Indii i wróciły do kraju Putina w 2022 r.

Dziś Birma ma w służbie 50 czołgów T-72S, które są wersją eksportową radzieckiego modelu T-72B z 1984 r. To maszyna, która powstała na bazie T-72A i została przystosowana do wystrzeliwania przeciwpancernych pocisków kierowanych, ale też ulepszono jego opancerzenie dzięki obecności kostek pancerza reaktywnego. Problem Rosji polega na tym, że T-72B jest już przestarzałą konstrukcją, której serwis i modernizacja są kłopotliwe z uwagi na brak komponentów.

Kreml nie dysponuje częściami, które pozwolą naprawić każdy uszkodzony czołg z lat 80. ubiegłego wieku (ale też nowsze konstrukcje), zatem sprowadzanie z Birmy i Indii eksportowanych tam wcześniej komponentów może dowodzić, że Putin mierzy się z dużym niedoborem kluczowych elementów do prowadzenia wojny.

Potwierdzeniem problemów jest też ograniczona wydajność produkowania nowych czołgów w Rosji. W marcu informowaliśmy, że cel zbudowania 1600 czołgów w 12 miesięcy nie jest możliwy do wykonania i ówczesne tempo pozwoli na realizację 7-krotnie niższego planu.

Jak zauważa Nikkei, opierając się na szacunkach Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI), Rosja jest trzecim największym eksporterem broni na świecie. Indie z kolei stanowią największego odbiorcę rosyjskiego uzbrojenia, a to miano zawdzięczają zakupowi 35 proc. sprzętu produkowanego przez rosyjski przemysł zbrojeniowy w ciągu ostatnich 10 lat.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski