Miedwiediew w fabryce kałasznikowów. "Broni mamy pod dostatkiem"
Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew odwiedził zakłady w Iżewsku będące ojczyzną karabinków systemu kałasznikowa. Miedwiediew twierdzi, że Rosja ma broni pod dostatkiem. Jest to jednak element rosyjskiej propagandy, gdyż Moskwa zaopatruje się w Iranie i Korei Północnej.
Nie jest to pierwsza wizyta Miedwiediewa, który stosunkowo niedawno odwiedził też zakłady Urałwagonzawod w Niżnym Tagile produkujące czołgi, gdzie groził załodze odpowiedzialnością karną za niespełnienie rządowych kontraktów. Był wtedy ubrany w czarny skórzany płaszcz sprawiający, że dla wielu Miedwiediew wyglądał jak Herr Flick z popularnego serialu komediowego "’Allo ’Allo!".
Z kolei w przypadku wizyty w Iżewsku widzimy już Miedwiediewa w normalnym garniturze, podziwiającego broń Koncernu Kałasznikow obejmującą uzbrojenie strzeleckie, kierowane pociski artyleryjskie czy drony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
F-16 - wielozdaniowe myśliwce Polskich Sił Powietrznych
Produkcja Koncernu Kałasznikow
Koncern Kałasznikow jest najbardziej znany z produkcji karabinków kałasznikowa, ale ich najnowsze wcielenie AK-12 jest ogromnym rozczarowaniem i nawet krokiem wstecz w stosunku do zmodernizowanych częściami firm trzecich karabinków AK-74M, o czym pisaliśmy. Na nagraniu widać też karabin snajperski SW-98M oraz mający zastąpić karabiny SWD samopowtarzalny SWCh. Te zakończyły próby państwowe z końcem 2021 r., a w 2022 r. pierwsza partia produkcyjna miała trafić na testy do żołnierzy Specnazu.
Widzimy też cięższą amunicję artyleryjską kal 122 mm lub 152 mm, a konkretnie precyzyjne pociski z rodziny Krasnopol i mniejsze pociski wyglądające na moździerzowe kal. 120 mm Gran. Wszystkie są amunicją precyzyjną, wykorzystującą naprowadzanie za pomocą wiązki lasera, zapewniając wielokrotnie lepszą precyzję ostrzału w porównaniu do konwencjonalnej amunicji.
Rosjanie prowadzą rozwój pocisków z rodziny Krasnopol od lat 80. XX wieku. Są one wykorzystywane w Ukrainie, tak samo jak ich ukraiński odpowiednik znany jako Kwitnyk. W przypadku rosyjskich pocisków kal. 152 mm z gazogeneratorem mowa o zasięgu około 20 km, a podświetlaniem celów mają się zajmować drony Orłan-10. Z kolei pociski moździerzowe Gran miały zostać wprowadzone do uzbrojenia dopiero w 2022 r.
Trzecią widoczną na nagraniu kategorią uzbrojenia były drony, a prezentowanym modelem był m.in. zwiadowczy dron z rodziny ZALA, opisany przez Adama Gaafara. Jest to dron o masie startowej 6,5 kg zdolny do operowania na pułapie do 3,6 km przez maksymalnie 150 minut w odległości do 50 km od stacji bazowej.
Rosyjskie sny o samowystarczalności vs rzeczywistość
Dmitrij Miedwiediew twierdzi, że Rosja ma broni i amunicji pod dostatkiem, ale ostatnie wydarzenia każą powątpiewać w tę retorykę. Niedawno pojawiła się informacja o Wagnerowcach otwarcie krytykujących rosyjską generalicję za dostawy amunicji, a na froncie pojawiają się przypadki wykorzystania przez Rosjan irańskich kamizelek kuloodpornych, a nawet kamizelek nożoodpornych.
Ponadto Rosja, mimo pozyskiwania pomocy z Iranu (ten wydaje się także zaopatrywać Ukraińców) i Korei Północnej, zaczęła naruszać zapasy amunicji i sprzętu z produkcji eksportowej. Najbardziej jaskrawymi przykładami są tutaj amunicja artyleryjska kal. 152 mm wyprodukowana dla Azerbejdżanu i zdobywane lub niszczone przez Ukraińców czołgi T-90S, które miały trafić do Indii.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski