Czołgi T-90S w rękach wagnerowców. To eksportowa wersja "dumy Putina"

Czołgi T‑90S w rękach wagnerowców. To eksportowa wersja "dumy Putina"

Nowy rosyjski czołg T-90M Proryw-3 - zdjęcie poglądowe
Nowy rosyjski czołg T-90M Proryw-3 - zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © Mil.ru
Karolina Modzelewska
24.01.2023 10:57, aktualizacja: 25.01.2023 16:49

Członkowie tzw. Grupy Wagnera mieli otrzymać partię zmodyfikowanych czołgów T-90S - informuje Defence Blog. Mają o tym świadczyć pojawiające się w mediach społecznościowych zdjęcia. Już wcześniej prywatna jednostka wojskowa była widywana z czołgami, które często nazywa się najnowszymi w arsenale Putina. Przypominamy, co to za maszyny.

Członkowie tzw. Grupy Wagnera najprawdopodobniej otrzymali partię zmodyfikowanych czołgów T-90S. Jest to sprzęt, który początkowo miał trafić na eksport, ale ostatecznie został wdrożony w rosyjskiej armii. Czołg nazywany "dumą Putina", czyli T-90, a dokładniej mówiąc jego eksportowa wersja T-90S, to rosyjski czołg podstawowy trzeciej generacji, opracowany na przełomie lat 80. i 90. jako modernizacja czołgu Т-72B.

Eksportowe czołgi T-90S w rękach wagnerowców

Serwis Defence Blog, powołując się na rosyjską państwową agencję eksportu broni Rosoboronexport, podaje, że w tej wersji czołgów z rodziny T zwiększono siłę ognia, mobilność oraz ochronę. Najprawdopodobniej Wagnerowcy otrzymali T-90S "Bhishma", czyli wersję specjalnie przygotowaną dla armii indyjskiej. Jest ona niemalże identyczna z podstawowym modelem T-90. Zrezygnowano w niej jednak z aktywnego systemu ochrony Sztora i zamontowano mocniejszy silniki.

Zmiany obejmowały również nowe wyposażenie, w tym system zagłuszania oraz laserowe odbiorniki ostrzegawcze. Bez zmian pozostało jego podstawowe uzbrojenie. T-90S wykorzystuje gładkolufową armatę czołgową 2A46 kal. 125 mm, kompatybilną z szeroką gamą pocisków, również tymi, które są produkowane w Indiach. Oprócz tego posiada karabiny maszynowe kal. 7,62 mm oraz 12,7 mm.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak informowaliśmy już wcześniej, to nie pierwszy przypadek, kiedy wagnerowcy zostali zauważeni z eksportową "dumą Putina", a niektóre z tych maszyn zostały zniszczone lub przejęte przez Ukraińców. Przykładowo, na początku stycznia Przemysław Juraszek informował o pierwszym zdobyciu tej wersji czołgu T-90 przez ukraińskich żołnierzy. Według Defence Blog, powołującego się na Oryx, od początku wojny rosyjskie siły zbrojne straciły już trzy przeznaczone na eksport czołgi T-90S. To dość dotkliwe straty, zwłaszcza że koszt takiej maszyny szacuje się na 2,5-3,5 miliona dolarów.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie