Chroni ich przed kamieniami i nożami. Rosjanie idą w tym na wojnę
Wojna w Ukrainie pokazała już niejednokrotnie problemy logistyczne Rosjan, ale wykorzystywanie kamizelek nożodpornych w charakterze kuloodpornych to już najwyższy poziom absurdu. Wyjaśniamy, czy coś to daje.
14.12.2022 18:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rosyjscy żołnierze szczególnie niedawno zmobilizowani dostają sprzęt z czasów głębokiego ZSRR w fatalnym stanie pokroju starych radiostacji lub przegniłych i przerdzewiałych kamizelek kuloodpornych, o których pisała Karolina Modzelewska. Co więcej, nawet nowoczesny sprzęt pokroju karabinków AK-12 mających najwyżej cztery lata bywa tak zaniedbany, że wymaga przeładowania butem. To w połączeniu z zimą i wsparciu nowoczesnym sprzętem z Zachodu sprawia, że Ukraina ma realną przewagę na froncie.
Z tego względu niektórzy rosyjscy zmobilizowany w akcie desperacji kupują potrzebny sprzęt na własną rękę. Nie wszystkie zakupy są trafione toteż zdarzają się przypadki Rosjan idących do walki w kamizelce nożoodpornej ZhZL-74 z lat 70. XX wieku. Te bardziej nadają się do wojny z czasów średniowiecza, ponieważ nie są zdolne zapewnić ochrony przed rdzeniową amunicją karabinową lub pośrednią.
Kamizelki ZhZL-74 zostały znalezione przez ukraińskich żołnierzy 59 Oddzielnej Brygady Piechoty Zmotoryzowanej im. Jakowa Handziukaz w jednym z domów wcześniej zajmowanym przez Rosjan podczas wyzwalania wiosek z obwodu mikołajowskiego. Żołnierze zdecydowali się przekazać znaleziska do Narodowego Muzeum Historii Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kamizelka ZhZL-74 ochroni tylko przed nożem igłą czy siekierą
Konstrukcyjnie kamizelka ZhZL-74 wywodzi się z modelu ZZT-71 zawierającego łuski o grubości 2 mm wykonane z tytanu, ale w wariancie ZhZL-74 przeznaczonym do ochrony przed nożami, igłami lub siekierami zastosowano dwie warstwy łusek wykonanych ze stopów aluminium. Kamizelka także znacząco redukuje siłę uderzeń kamieni czy gumowych pocisków stosowanych w klasycznych strzelbach powtarzalnych wykorzystywanych czasem do kontroli tłumu.
Jest z kolei kompletnie nieprzydatna w starciu z pociskami wystrzelonymi z broni palnej z wyjątkiem np. rykoszetów, gdy pocisk uderzy w pancerz bokiem z bardzo niską prędkością, jak było w przypadku np. tego smartfona.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski