Rosja ma puste magazyny. Używają amunicji artyleryjskiej przeznaczonej dla Azerbejdżanu
16.12.2022 20:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od ponad pół roku prowadzenia wojny nie tylko Ukraina ma problemy z amunicją. Ten sam los wydaje się spotykać Rosję, która wykorzystuje amunicję kal. 152 mm z 2022 roku przeznaczoną na eksport. Wyjaśniamy, co to oznacza.
Jak wskazuje portal Defense Express w paru wyzwolonych wsiach w obwodzie chersońskim znaleziono rosyjskie składy amunicji zawierające amunicję artyleryjską kal. 152 mm wyprodukowaną w 2022 nie dla rosyjskich sił zbrojnych, ale dla Ministerstwa Obrony Republiki Azerbejdżanu na podstawie umowy zawartej w marcu 2021 roku.
Znalezione pociski mają pochodzić z partii liczącej 5 tys. pocisków dedykowanych dla samobieżnych armatohaubic 2S19 Msta-S, których Azerbejdżan według raportu The Military Balance 2022 ma na stanie 18 sztuk oraz holowanych 2A65 Msta-B. Praktyka postępowania dotycząca wykorzystania amunicji nieważne czy mowa o wojsku bądź o strzelcach cywilnych mówi o wykorzystaniu pierwsze najstarszej amunicji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skoro Rosja wykorzystuje amunicję tegorocznej produkcji i to w dodatku dla klienta zagranicznego, który w przypadku niedotrzymania terminów dostaw może się domagać kar umownych lub po prostu zerwać kontrakt. Warto też zaznaczyć, że 5 tys. pocisków to tyle co nic, ponieważ jeszcze w lipcu/sierpniu Rosja była zdolna zużywać do 12 tys. pocisków artyleryjskich dziennie jak dowidzieliśmy się od Ukraińców obecnych na targach MSPO 2022.
Sytuacja jednak uległa zmianie m.in. dzięki wieloprowadnicowym wyrzutniom rakietowym M142 HIMARS oraz M270 MLRS, które dzięki pociskom rakietowym GMLRS pozwoliły precyzyjnie zdestabilizować rosyjską logistykę, o czym pisał Łukasz Michalik. To pozwoliło "zagłodzić" rosyjską artylerię, skoro są naruszane nawet kontrakty eksportowe, a w przypadku Rosji eksport uzbrojenia był ważną częścią PKB. Wojna w Ukrainie już sama w sobie nie jest dobrą reklamą rosyjskiego uzbrojenia, a tego typu posunięcia jeszcze dodatkowo zrujnują wiarygodność Rosji jako eksportera.
Wskazuje to na niewydolność rosyjskiego przemysłu, o czym pisał Adam Gaafar, a braki Rosja próbuje łatać poprzez import uzbrojenia z Iranu bądź nawet próby pozyskania amunicji artyleryjskiej z Korei Północnej. Z drugiej strony Władimir Putin mógł chcieć też "ukarać" Azerbejdżan za wsparcie Ukrainy pomocą humanitarną oraz zbrojeniową.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski