Desperacja Rosji. Potajemnie dostawy amunicji od Korei Północnej
Wojna w Ukrainie uwidoczniła słabość rosyjskiej armii, logistyki a także przemysłu, który nie jest już w stanie produkować nawet bardzo prostych w budowie pocisków artyleryjskich. Rosjanie muszą je pozyskiwać z państw pariasów. Sprawdzamy, co KRLD może przekazać agresorowi.
03.11.2022 | aktual.: 03.11.2022 12:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O dostawach amunicji artyleryjskiej z KRLD dla Rosji poinformowało USA, a dokładniej Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. W rozmowie z The Associated Press stwierdził, że "KLRD wysłało do Rosji znaczą dostawę amunicji artyleryjskiej, którą próbowało zamaskować jako dostawę dla państw z Bliskiego Wschodu lub Afryki Północnej."
Niestety John Kirby odmówił oszacowania wielkości dostaw, ale te jak stwierdził "nie są na tyle duże, aby zmienić sytuację na froncie chersońskim lub na wschodzie." Amerykanie mają też śledzić szlaki dostaw oraz podmioty przekazujące koreańską amunicję do Rosji.
Na co mógł liczyć Władimir Putin od towarzysza Kim Dzong Una?
KRLD ma bardzo liczne wojska artyleryjskie posiadające ponad 22 tys. różnych systemów. Są to w większości kopie rosyjskiego sprzętu z czasów ZSRR, wykorzystujące wymiarowo tę samą amunicję. Wśród nich znajdziemy poradzieckie haubice holowane kal. 122 mm lub 152 mm, rakietowe systemy MLRS typu BM-21 o zasięgu 20 km, systemy MLRS KN-09 z niekierowanymi rakietami o średnicy 300 mm i zasięgu do 200 km, które być może są kompatybilne z BM-30 Smiercz.
W ten oto sposób Rosja może pozyskać amunicję do lufowych systemów pokroju 2S1 Goździk o zasięgu 15 km, 2S3 Akacja i 2S5 Hiacynt o zasięgu kolejno ~18 i 28 km, które znacząco odstają od dostarczonych Ukrainie przez państwa NATO nowoczesnych systemów artyleryjskich pokroju Kraba.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski