Ukraina wznawia produkcję rosyjskiej amunicji. Pomocą jedno z państw NATO
Mamy już prawie rok wojny, a Ukraina zdołała rozpocząć w warunkach wojennych własną produkcję pocisków moździerzowych i artyleryjskich. Wyjaśniamy, co jest produkowane.
12.01.2023 | aktual.: 13.01.2023 19:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ukraińcy w wojnie z Rosją zużywają ogromną ilość amunicji, z której dostawami są problemy. Warto jednak nadmienić, że problemy z amunicją ma też Rosja, która już używa produkcji eksportowej oraz zaopatruje się w m.in. w Korei Północnej.
Największe dotyczą amunicji do broni poradzieckiej, której przedwojenne ukraińskie zapasy uległy wyczerpaniu. Lokalna produkcja także została wstrzymana w wyniku masowych rosyjskich ostrzałów rakietowych. Niedobór był początkowo niwelowany przez znaczące dostawy poradzieckiej amunicji od państw wschodniej flanki NATO, bądź zdobyczne składy Rosjan, ale te także uległy wyczerpaniu.
Tymczasem jak pokazała wojna, Ukraina jest w stanie zużywać nawet 5 tys. pocisków dziennie. Mowa tu zarówno o amunicji rosyjskiej, jak i natowskiej. Pierwsza jest bardzo trudno dostępna, ponieważ dotychczasowi producenci z Zachodu (Bułgaria, Czechy, Rumunia czy Polska) mieli do czynienia z nieporównywalnie mniejszym wolumenem zamówień. Z tego powodu Zachód kupuje ją dla Ukrainy gdzie tylko można uwzględniając w to aż tak egzotyczne kierunki jak Pakistan czy Sudan.
Z kolei, jeśli idzie o możliwości produkcyjne amunicji natowskiej, ze szczególnym uwzględnieniem pocisków kal. 155 mm, te także są niewystarczające. Do Ukrainy trafiają nawet pociski z lat 60. XX wieku, a USA próbuje wciągnąć do dostaw dla Ukrainy Koreę Południową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjska amunicja z Ukrainy przy pomocy partnera z NATO
Niedawno pojawiły się zdjęcia dość interesująco wyglądających pocisków kal. 152 mm oraz pocisków moździerzowych kal. 82 mm w dość krzykliwym żółtym kolorze, które mają pochodzić z Ukrainy. Są to bardzo dobre wieści, a jak twierdzi ukraiński koncern obronny Ukroboronprom, pomocą w zorganizowaniu produkcji miało być jedno z państw NATO. Produkcja jest rozproszona i poszczególne elementy są produkowane w różnych miejscach.
Ta wskazówka wraz z informacją o pociskach moździerzowych kal. 82 mm oraz artyleryjskich 155 mm pozwala domniemywać, że partnerem będzie Bułgaria, Czechy bądź Rumunia. Bułgaria co prawda niedawno ogłosiła pomoc dla Ukrainy, ale wciąż mamy tam konflikt w rządzie pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami Rosji. Tymczasem np. rumuńskie zakłady ROMARM produkują zarówno pociski moździerzowe kal. 82 mm oraz artyleryjskie kal. 152 mm.
Ukraińcy chwalą się też, że nowe pociski moździerzowe charakteryzują się o 2-2,5-krotnie lepszym generowaniem odłamków w stosunku do klasycznych rosyjskich rozwiązań. Te przy detonacji wedle normy mają sprawić, aby w cel z odległości 5 m trafiło przynajmniej 198 odłamków, z 10 m - 70 odłamków, a z 15 m - 41 odłamków. Tymczasem ukraińskie pociski moździerzowe w tym samych warunkach generują kolejno 460, 140 i 69 odłamków. Zasięg maksymalnych tych pocisków moździerzowych to 4,5 km.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski