Rosyjskie karabiny Lobaev Arms TSVL-8. Konstrukcje o zachodnim rodowodzie

Wojna w Ukrainie obfituje w różnorodność konstrukcji strzeleckich po obydwu stronach. Teraz przyszedł czas na omówienie pojawiających się na froncie rosyjskich karabinów Lobaev Arms TSVL-8.

Rosyjski żołnierz specnazu z karabinem snajperskim Lobaev Arms TSVL-8 M1 Stalingrad.
Rosyjski żołnierz specnazu z karabinem snajperskim Lobaev Arms TSVL-8 M1 Stalingrad.
Źródło zdjęć: © Twitter | Rob Lee
Przemysław Juraszek

06.08.2022 | aktual.: 08.08.2022 09:20

Karabiny snajperskie TSVL-8 zostały zaprojektowane przez firmę Lobaev Arms, co jest ewenementem jak na Rosję, ponieważ jest to firma prywatna. Dotychczas przeważająca większość rosyjskich karabinów snajperskich była dziełem podmiotów państwowych, a tutaj karabin zaprojektował Władysław Łobajew będący strzelcem długodystansowym.

Pierwsze prototypy karabinów powtarzalnych z serii SVL pojawiły się w 2007 r., w 2010 karabiny zostały zakupione przez ochronę rosyjskiego prezydenta. Następnie firma przeniosła się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA), ale wróciła do Rosji w 2013 r. i zajęła się dalszym rozwojem i produkcją karabinów snajperskich.

Firma ma wiele wariantów karabinów z serii DVL bądź TSVL w wielu zachodnich kalibrach. Znajdziemy tutaj np. 7,62x51 mm NATO (.308 Winchester), 7,62x67 mm (.300 Winchester Magnum), 8,6x70 mm (.338 Lapua Magnum) oraz bardzo egzotyczne jak 6,5x47 Lapua czy 10,36×77 mm (.408 CT). Jedynie największe modele DXL-5 HAVOC są zasilane zamiennie amunicją kal. 12,7x99 mm NATO stosowaną m.in. w karabinach Barrett lub rosyjską 12,7x108 mm.

Widoczne poniżej na zdjęciach modele TSVL-8 M5 Dominator i TSVL-8 M1 Stalingrad to konstrukcje zasilane nabojem 7,62x67 mm (.300 Winchester Magnum) lub 8,6x70 mm (.338 Lapua Magnum). Mamy więc do czynienia z modułową konstrukcją pokroju wizjonerskiego karabinu DSR1 z 1997 r. lub karabinów Accuracy International AXMC lub SAKO TRG M10 z lekko ponad dekady później. Tymczasem np. karabiny TSVL-8 M1 Stalingrad pojawiły się na rynku w okolicy 2019 r.

Są to karabiny powtarzalne zasilane z pięcionabojowych magazynków, pozwalające na rażenie celów na dystansie 1,5/1,6 km. Karabiny są wyposażone w długą kutą na zimno ze stali nierdzewnej lufę o długości 680 mm zapewniającą wedle producenta celność na poziomie 0,4 MOA. Na 100 mm oddano pięć strzałów, które mieszczą się w okręgu o średnicy 12 mm, co daje porównywalne osiągi do zachodnich konstrukcji.

Ciekawostką jest jednak dodatkowy kołnierz z włókna węglowego otaczający lufę w karabinie TSVL-8 M5 Dominator. Sprawia on, że karabin jest mniej widoczny w termowizji, ponieważ ciepło oddawane przez lufę jest wyłapywane przez osłonę.

Jest to rozwiązanie zbliżone do stosowanego dekady wcześniej przez Francuzów na karabinach FR-F2. Oczywiście to podejście ma minus polegający na mocniejszym nagrzewaniu się lufy, co negatywnie wpływa na celność. Z tego względu taki karabin nie nadaje się do intensywnego ostrzeliwania przeciwnika.

Karabiny mają też składaną kolbę i wykorzystują modułową aluminiową osadę. Mimo wszystko karabiny nie należą do lekkich, ponieważ ważą aż 7,3 (TSVL-8 M1 Stalingrad) oraz 8,1 kg (TSVL-8 M5 Dominator). Ponadto, jak na karabiny dla najbardziej wymagających użytkowników i entuzjastów przystało, znajdziemy tutaj precyzyjny mechanizm spustowy z regulacją siły nacisku pomiędzy 250 a 1200 g.

Na karabinach widać też porządną zachodnią optykę pokroju Nightforce ATACR (na karabinie TSVL-8 M5 Dominator), a karabiny należą do snajperów specnazu podległych pod Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Federacji Rosyjskiej.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariainwazja Rosji na Ukrainękarabiny
Wybrane dla Ciebie