Zazwyczaj piszemy o włamaniach komputerowych, których skutki odczuwa wiele osób. Tym razem jednak napiszemy o „drobnym włamanku” do konsoli jednego z graczy, który w jego skutku miał do czynienia z brygadą SWAT.
Chcielibyśmy zobaczyć minę 15-letniego Huntera Gelinasa z Florydy w momencie, gdy brygada oddziału policji do zadań specjalnych wkroczyła do jego mieszkania, gotowa zrobić sito z każdego bandyty. Oddział SWAT miał odbić rodzinę „zadźganego”. Gelinasa z rąk żądających okupu bandziorów.
Jak nietrudno się domyślić, ktoś zrobił sobie żart z młodzieńca i policjantów. Konkretniej niejaki Kanadyjczyk, który grał z Gelinasem poprzez Xbox Live. Najwyraźniej gra nie należała do udanych, skoro ów gracz postanowił namierzyć konsolę 15-latka, ustalić jego adres zamieszkania i zadzwonić „po pomoc”.
Policja zabezpieczyła konsolę i komputery w mieszkaniu Gelinasa w nadziei na namierzenie hakera-żartownisia.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: "Google krytykuje pakiet Office 365"