Ciężki Bojowy Wóz Piechoty. Polska chce kupić licencję
Umowa ramowa z sierpnia 2023 r. przewiduje, że Polska Grupa Zbrojeniowa dostarczy polskiemu wojsku kilkaset ciężkich bojowych wozów piechoty. Pierwotny pomysł, aby "ciężki Borsuk" został opracowany w Polsce, został zastąpiony deklaracją PGZ o konieczności pozyskania zagranicznej licencji.
Przez dziesięciolecia MON nie był zainteresowany pozyskaniem ciężkiego, niepływającego bojowego wozu piechoty. Zwrot w stronę sprzętu o takiej charakterystyce nastąpił pod wpływem doświadczeń z Ukrainy i w sytuacji, gdy polski przemysł zakończył prace nad zbudowanym według innych założeń, lżejszym, pływającym bojowym wozem piechoty Borsuk.
Według aktualnych założeń filarem wojsk lądowych mają być dwa typy dywizji: w wariancie lekkim, bardziej mobilnym będą to jednostki wyposażone w czołgi K2 (masa 55 t) i Leopard 2A5/PL (55/59 t) oraz bojowe wozy piechoty Borsuk (28 t). W wersji ciężkiej dywizja będzie wyposażona w czołgi M1A2 SEPv3 Abrams (68 t), uzupełniane przez niepływające, ważące ok. 40 ton bojowe wozy piechoty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy warto kupić statyw Ulanzi Fotopro F38 Quick Release Video Travel Tripod 3318?
Zagraniczna licencja na CBWP
W takiej sytuacji PGZ zadeklarował chęć samodzielnego opracowania nowego, ciężkiego bojowego wozu piechoty (CBWP), nazywanego początkowo "ciężkim Borsukiem". Wstępna propozycja zakładała budowę takiego pojazdu na bazie podwozia armatohaubicy Krab (spolonizowane podwozie koreańskiej armatohaubicy K9), a demonstrator technologii miał być gotowy do końca 2023 r.
Nic takiego nie nastąpiło. Demonstrator technologii nie powstał ani w 2023, ani w 2024 r., a pierwotny pomysł zbudowania CBWP na bazie polskich technologii został zastąpiony propozycją PGZ, aby licencję na podwozie pojazdu zakupić poza granicami kraju.
1400 UMPG i 700 CBWP
Podwozie to - produkowane w Polsce - miałoby zostać zintegrowane z polską wieżą ZSSW-30, montowaną także na bojowych wozach piechoty Borsuk i części kołowych transporterów opancerzonych Rosomak.
Aktualne plany modernizacyjne MON-u zakładają, że na miejsce wycofywanych BWP-1 polski przemysł dostarczy (według umowy ramowej) ok. 1400 bojowych wozów piechoty Borsuk i pojazdów specjalistycznych, zbudowanych na wspólnym, gąsienicowym podwoziu nazywanym Uniwersalną Modułową Platformą Gąsienicową (UMPG). Ich uzupełnieniem ma być 700 (wg umowy ramowej z sierpnia 2023 r.) ciężkich bojowych wozów piechoty.
Dlaczego Borsuk nie wystarczy?
Bojowy wóz piechoty Borsuk (Nowy Bojowy Pływający Wóz Piechoty - NBPWP) został zaprojektowany z uwzględnieniem stawianego przez armię wymogu pływalności. Czołgi K2, z którymi Borsuk ma współdziałać, są dostosowane i seryjnie wyposażone do pokonywania, po przygotowaniu, przeszkód wodnych metodą głębokiego brodzenia. Dzięki wystającej ponad lustro wody rurze, zapewniającej dostęp do powietrza, czołg może przejechać po dnie rzekę o wielometrowej głębokości.
Borsuk może bez dodatkowego przygotowania po prostu wjechać do rzeki czy jeziora i pokonać przeszkodę wodną z marszu.
Ta możliwość rzutuje na charakterystykę całego pojazdu. Aby Borsuk nie zatonął, musi mieć odpowiednio dużą wyporność, a tym samym objętość kadłuba. Przy zachowaniu tej samej masy większa przestrzeń będzie słabiej opancerzona od przestrzeni mniejszej. To argument by - obok Borsuka - polska armia została wyposażona także w CBWP, które co prawda nie pływają, ale są lepiej opancerzone.
Potencjał modernizacyjny Borsuka
Argument ten częściowo ignoruje fakt, że Borsuk został zaprojektowany ze sporym zapasem modernizacyjnym. Nawet w aktualnym wariancie ochronę pojazdu można zwiększyć za pomocą dodatkowego, modułowego opancerzenia.
Co więcej, bez poważnych zmian konstrukcyjnych Borsuka szybko przeprojektować tak, by - rezygnując z pływalności - lepiej go opancerzyć. Polski pojazd został do tego przygotowany już na etapie projektu, a prace nad udoskonaleniem m.in. jego zawieszenia pozwolą na zwiększenie masy o kolejne tony, które można przeznaczyć właśnie na pancerz.
Finansowanie CBWP
W rezultacie Polska może znacząco zwiększyć poziom ochrony Borsuka nie tylko szybko, ale i bez konieczności kupowania zagranicznej licencji. Jak zauważa specjalizujący się w wojskowości dziennikarz Dawid Kamizela, pozyskany z zagranicy ciężki bojowy wóz piechoty nie będzie znacząco cięższy i lepiej opancerzony od zmodernizowanego Borsuka.
W takiej sytuacji forsowanie potrzeby zakupu takiego sprzętu może być wynikiem nie tyle jego większych możliwości, co sposobu finansowania - na dopancerzonego Borsuka MON musi znaleźć dodatkowe pieniądze w Polsce, podczas gdy zagraniczny zakup można będzie sfinansować - jak w przypadku broni z Korei - kredytem zapewnionym przez sprzedającego. W praktyce oznacza to poświęcenie długoterminowych korzyści dla polskiego przemysłu na rzecz doraźnych zakupów.
CBWP z polską wieżą ZSSW-30
Krótką listę pojazdów, wstępnie spełniających polskie wymagania, przedstawiła niedawno "Polska Zbrojna". Warto w tym kontekście zaznaczyć, że - choć wszystkie z zagranicznych, ciężkich bewupów są oferowane jako kompletne pojazdy, Polska jest zainteresowana jedynie podwoziem, dysponując już jedną z najbardziej zaawansowanych wież na świecie w postaci bezzałogowej ZSSW-30.
To istotne m.in. ze względu na finanse - wieża z uzbrojeniem i sensorami odpowiada mniej więcej za połowę ceny całego bojowego wozu piechoty. Jakie zagraniczne konstrukcje są brane pod uwagę?
Jaki CBWP dla Polski?
Za konstrukcje odpowiadające polskim wymaganiom uznawane są obecnie trzy pojazdy - południowokoreański AS-21 Redback, niemiecki Lynx KF41 oraz turecki Otokar Tulpar. Są to pojazdy o zbliżonej charakterystyce, z trzyosobową załogą i zdolnością do transportowania ośmiu-dziewięciu żołnierzy desantu.
AS-21 Redback to pojazd użytkowany w liczbie 550 egzemplarzy przez armię Korei Południowej i zamówiony również przez siły zbrojne Australii (129 egz.).
Opracowany przez koncern Rheinmetall Lynx KF41 to konstrukcja eksportowa - Bundeswehra zamówiła bojowe wozy piechoty Puma. Pojazd został już zamówiony przez siły zbrojne Węgier, które zakupiły 218 egzemplarzy. Lynksy zamówiła także Ukraina, gdzie uruchomiono produkcję licencyjną. Pierwszy wyprodukowany w Ukrainie Lynx został dostarczony do testów pod koniec 2024 r. W lutym 2025 r. aż 1050 Lynksów zamówiły również Włochy.
Otokar Tulpar został na razie zamówiony jedynie przez armię turecką - 400 pojazdów ma współdziałać z opracowanymi przez Turcję czołgami Altay.
Choć każdy z wymienionych pojazdów jest oferowany w konfiguracji bojowego wozu piechoty, może zostać zbudowany także w innych wariantach, jak choćby wóz wsparcia ogniowego/lekki czołg, uzbrojony w armatę kal. 105 lub 120 mm.
Prace nad podobnym sprzętem - w postaci Wielozadaniowej Platformy Bojowej Anders - były prowadzone także w Polsce. Rozwój Andersa został doprowadzony do etapu dwóch prototypów: zaprezentowano go w wariancie bojowego wozu piechoty i wozu wsparcia ogniowego. W 2010 r. program zakończono.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski