M10 Booker i renesans lekkich czołgów. Polska zaprojektowała własny dawno temu

Do armii Stanów Zjednoczonych, po ponad 30 latach przerwy, wracają lekkie czołgi. To wozy M10 Booker, zbudowane w ramach programu Mobile Protected Firepower. Własne lekkie czołgi opracowuje wiele krajów na świecie, a jeden z nich powstał ponad dekadę temu w Polsce.

WPB Anders
WPB Anders
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Łukasz Michalik

14.06.2023 | aktual.: 14.06.2023 17:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

10 czerwca 2023 r. amerykańskie wojska lądowe oficjalnie ogłosiły nazwę i oznaczenie nowego, lekkiego czołgu. Maszyna o nazwie M10 Booker to hołd dla dwóch amerykańskich żołnierzy – szeregowego Roberta Bookera i sierżanta sztabowego Stevona Bookera, poległych – odpowiednio – w 1943 roku w Tunezji i w 2003 roku w Iraku.

Oznaczenie M10 również ma historyczne konotacje – nawiązuje do zbudowanego w czasie II wojny światowej niszczyciela czołgów M10 Wolverine (nazwa nieoficjalna i nieużywana przez żołnierzy). Był to pojazd zbudowany na podwoziu czołgu Sherman i wyposażony w armatę kalibru 76 mm, stosunkowo słabo opancerzony, ale wysoce mobilny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

M10 Booker – nowy lekki czołg amerykańskiej armii

M10 Booker to lekki czołg opracowany w ramach programu Mobile Protected Firepower przez koncern General Dynamics Land Systems. Został wybrany spośród trzech demonstratorów technologii o nazwach Griffin I (masa 28 ton, armata 120 mm), Griffin II (40 ton, armata 105 mm) i Griffin III (40-50 ton, armata 50 mm i możliwość transportu żołnierzy). Wybór padł na wariant Griffin II.

M10 Booker ma 7,6 m długości, 3,4 m szerokości i 2,8 m wysokości i waży około 42 ton. Taka masa jeszcze 40 lat temu stawiałaby go w jednym szeregu z czołgami podstawowymi, jak T-72. Obecnie, gdy masa zachodnich czołgów sięga 60-70 ton, 40-tonowy pojazd został uznany za "lekki".

Lekki czołg M10 Booker
Lekki czołg M10 Booker© US Army | Bernardo Fuller

Lekki czołg M10 powstał jako następca systemu uzbrojenia o nazwie M1128 Mobile Gun, składającego się z kołowego pojazdu Stryker z bezzałogową wieżą wyposażoną w 105-mm armatę. Konstrukcja Bookera jest znacznie bardziej konserwatywna – pojazd ma 4-osobową załogę i załogową wieżę z armatą 105 mm i system kierowania ogniem zapożyczony z czołgu M1A2SEPv3 Abrams.

Docelowo amerykańska armia chce do 2035 roku pozyskać nieco ponad 500 takich maszyn, planując ich eksploatację na co najmniej 30 lat.

Lekkie czołgi powstają na całym świecie

Wdrożenie takiego pojazdu do służby w amerykańskiej armii wpisuje się w szerszy kontekst: po kilkudziesięciu latach funkcjonowania na obrzeżach pancernego świata lekkie czołgi ponownie wracają do łask, choć często nie nazywa się ich czołgami.

O ile w przypadku starszych pojazdów, takich jak francuski AMX-10RC czy włoski Centauro B1, ma to uzasadnienie ze względu na kołową trakcję, to wozami wsparcia ogniowego określa się czasem również takie konstrukcje, jak szwedzki CV90120, turecko-indonezyjski Kaplan MT / Harimau (nazywany przez twórców czołgiem średnim), izraelski, opracowany na zamówienie Filipin Sabrah (powstał w wariancie gąsienicowym i kołowym) czy chiński Type 15 / ZTQ-15.

Pojazdy te łączy główne uzbrojenie w postaci – zazwyczaj – 105-mm armaty i kadłub, pod względem odporności plasujący się z reguły na poziomie bojowych wozów piechoty. Masa tego sprzętu sięga lub przekracza 30 ton.

Nieco inną drogę wybrali Rosjanie, których współczesny lekki czołg - 2S25 Sprut-SD (nazywany także niszczycielem czołgów) charakteryzuje się połączeniem silnego uzbrojenia w postaci 125-mm armaty 2A75 z bardzo lekkim, a tym samym mało odpornym podwoziem. Masa całego pojazdu to zaledwie, w zależności od konfiguracji, 18-20 ton.

Polski lekki czołg

Prace nad lekkim czołgiem prowadzono także w Polsce, doprowadzając w 2010 roku projekt do etapu jeżdżącego prototypu. Był to wóz bojowy Anders, znany także pod nazwą Wielozadaniowej Platformy Bojowej.

WPB Anders
WPB Anders© Obrum

Zgodnie z tą koncepcją brygady miały nie mieć w swoim składzie czołgów podstawowych. Zamiast nich miały powstać pojazdy, nazywane zazwyczaj wozami wsparcia ogniowego, czyli – w praktyce – lekkie czołgi.

Wielozadaniowa Platforma Bojowa Anders

Opracowane przez zakłady Obrum podwozie WPB miało 6,9 metra długości, ważyło 33 tony i – w wariancie lekkiego czołgu – było uzbrojone w armatę 120 mm. Umieszczono ją w tzw. wieży szczątkowej: była ona załogowa, ale załoga znajdowała się w całości poniżej poziomu stropu kadłuba, a nad kadłubem umieszczono tylko uzbrojenie i sensory.

Ciekawą cechą było zastosowanie bardzo wydajnego układu starter-generator, który poza wspomaganiem rozruchu silnika głównego mógł pełnić rolę pomocniczej jednostki napędowej (APU).

W praktyce WPB stanowił pośrednie ogniwo pomiędzy klasycznym napędem, a napędem hybrydowym, pozwalającym na poruszanie się pojazdu dzięki zmagazynowanej energii elektrycznej (Anders nie miał jednak takiej możliwości, choć w Obrum była ona rozważana).

Poza wariantem lekkiego czołgu, WPB powstała także, po wymianie wieży, w wersji bojowego wozu piechoty, z wieżą Hitfist (jak na starszych Rosomakach) i zdolnością przewożenia żołnierzy desantu. Ostatecznie polska armia nie wykazała zainteresowania tym sprzętem i platforma WPB – po zaprezentowaniu na kilku targach broni – przestała być rozwijana.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Komentarze (16)