Pancerny frankenstein Rosjan. Zatrzymał go ukraiński rów

Rosjanie wysyłają do walki coraz bardziej kuriozalny sprzęt. Najbardziej Rosji wydaje się doskwierać brak bojowych wozów piechoty i transporterów opancerzonych. Nie tylko w szturmach są wykorzystywane nawet pojazdy cywilne, ale także dziwaczne twory oparte o nie w pełni sprawne czołgi. Oto jak sobie radzą i jak powstają.

Rosyjski pancerny frankenstein w ukraińskkim rowie.
Rosyjski pancerny frankenstein w ukraińskkim rowie.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | MilitaryNewsUA
Przemysław Juraszek

Na poniższym nagraniu widać jak rosyjski transporter opancerzony opary na kadłubie czołgu T-80BW utknął w ukraińskim rowie przeciwczołgowym. Wymusiło to ewakuację załogi i przewożonej piechoty, ponieważ z taki unieruchomiony pojazd to idealny cel dla dronów lub artylerii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pancerne frankensteiny Rosjan — oto jak i dlaczego je tworzą

Rosjanie zużyli już większość pancernych skorup trzymanych na swoich strategicznych złomowiskach, gdzie czasem do wyprodukowania jednego sprawnego egzemplarza są potrzebne trzy wraki. To jednak czasem nie wystarcza i powstają różnego rodzaju hybrydy pokroju czołgu T-90M z wieżą T-72B3.

Czasem nawet to nie wystarcza, ponieważ brakuje wież dla kadłubów, które Rosjanie próbują przerabiać na ciężkie transportery opancerzone poprzez dodanie opancerzonej nadbudówki obłożonej kostkami pancerza reaktywnego Kontakt-1 i siatką antydronową na dachu.

Omawiany egzemplarz wygląda na fabryczną produkcję, a nie składaną ze złomu improwizację polową w postaci tzw. "pancernych stodół", mimo iż koncepcja jest podobna. Celem jest wykorzystanie dobrze opancerzonego podwozia jako bazy do zabudowy opancerzonej nadbudówki zapewniającej ochronę przed odłamkami artyleryjskimi i w mniejszym stopniu dronami dla przewożonej grupy szturmowej.

Minusem takiego rozwiązania jest duże pogorszenie świadomości sytuacyjnej, ponieważ dobry widok na wprost ma wyłącznie kierowca, któremu w tym przypadku nie może pomagać dowódca mający zwykle lepszy widok poprzez wizjery lub peryskopy zamontowane na szczycie wieży. Sprawia to, że wszelkie wystarczająco głębokie rowy mogą się stać pułapką bez wyjścia jeśli w pobliżu nie ma drugiego czołgu lub wozu zabezpieczenia technicznego dysponującego wyciągarką.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie