"Ciężki Borsuk". Nowy polski bojowy wóz piechoty połączy podwozie Kraba i wieżę ZSSW-30
Bojowy wóz piechoty Borsuk to największy od kilkudziesięciu lat polski program budowy sprzętu wojskowego. Wraz z umową na 1400 Borsuków w różnych wersjach MON przekazał także informacje o pracach nad jeszcze jednym, ciężkim bojowym wozem piechoty, korzystającym z podwozia Kraba. Co wiemy o tym sprzęcie?
Bojowy wóz piechoty Borsuk to sprzęt wyjątkowy na skalę świata. Powstał według unikalnych założeń łączących wymóg pływania, doskonałą ochronę przeciwminową i niezłe – choć nie wybitne – opancerzenie. Możliwość pokonywania z marszu przeszkód wodnych wymusiła na projektantach sprzętu kilka kompromisów związanych z objętością i masą pojazdu.
Takie kompromisy nie będą konieczne w przypadku "ciężkiego Borsuka" – jak roboczo można nazwać sprzęt, który powstanie w wyniku prac rozpoczętych przez Hutę Stalowa Wola.
Brak ograniczeń związanych z zapewnieniem pływalności daje konstruktorom sprzętu pancernego znacznie więcej swobody. Pozwala skupić wysiłek na jak najlepszym zabezpieczeniu zdrowia i życia załogi pojazdu, i przewożonego przez niego desantu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co więcej, o ile Borsuk jest konstrukcją opracowaną od podstaw, co wymagało długiego czasu, "ciężki Borsuk" powstanie z elementów, które już istnieją, choć wymagają przeprojektowania pod kątem nowego zastosowania. Chodzi tu głównie o podwozie nowego pojazdu, które będzie bazować na podwoziu armatohaubicy Krab/K9.
"Ciężki Borsuk" - bojowy wóz piechoty bez kompromisów
Pomysł, by "ciężki Borsuk" miał nowe podwozie, może w pierwszej chwili wydawać się kontrowersyjny. Wynika to z faktu, że Borsuk został zaprojektowany z zapasem masy: jego układ jezdny czy układ przeniesienia napędu są w stanie "unieść" pojazd o wiele ton cięższy. Co więcej, aby skompensować wzrost masy, do Borsuka można także włożyć nieco mocniejszy silnik.
Po usunięciu elementów związanych z pływaniem, zastosowaniu lżejszego – ale i droższego – opancerzenia ceramicznego czy zmianie gąsienic Borsuk ma około 8-10-tonową rezerwę masy, którą można przeznaczyć na dodatkowy pancerz. W takim wydaniu obecnie 28-tonowy Borsuk zbliżałby się masą do 40 ton. To mniej więcej tyle, ile ważą najnowsze bojowe wozy piechoty na Zachodzie.
Podwozie Kraba przesuwa jednak granicę masy jeszcze dalej. Zostało zaprojektowane, aby radzić sobie z obciążeniem rzędu 48 ton (AHS Krab) czy 47 ton (K9A1 Thunder), co po zastąpieniu wieży z potężną, 155-milimetrową armatą lekką wieżą ZSSW-30 da wielotonowy zapas masy. Można go wykorzystać na przeprojektowanie wnętrza pod kątem przewożenia desantu i dopancerzenia całego pojazdu.
Bojowe wozy piechoty z kadłubami czołgów
Zwłaszcza, że bojowe wozy piechoty korzystające z podwozi innego sprzętu, w tym czołgów podstawowych – choć rzadkie – są na świecie spotykane. Przykładem są m.in. izraelskie pojazdy Achzarit (na bazie czołgu T-54 i T-55) czy nowszy Namer, korzystający z kadłuba czołgu Merkawa 4. Izraelskie potrzeby są jednak specyficzne ze względu na potrzebę wykorzystania tych pojazdów w konfliktach asymetrycznych.
Ale nie tylko Izrael sięga po takie rozwiązania. Przykładem jest ukraiński ciężki bojowy wóz piechoty Babilon zbudowany z wykorzystaniem elementów czołgów T-64 i T-84. Do wybuchu wojny z Rosją powstał projekt i makieta, w 2021 r. planowano, że będzie to w przyszłości podstawowy wóz bojowy ukraińskiej armii.
Podobny kierunek rozwoju przyjęto także w Turcji, gdzie projekt ciężkiego bojowego wozu piechoty Tulpar został zunifikowany z czołgiem Altay, a niezależnie opracowano drugi, lżejszy bojowy wóz piechoty Kaplan.
Rosja: ofensywa za wszelką cenę
Mobilność czy ochrona? Priorytety w tej kwestii zmieniają się w czasie i są zależne od miejsca. Dobrym przykładem jest tu Rosja, która konsekwentnie buduje bojowe wozy piechoty o niskiej masie, silnie uzbrojone, ale słabo opancerzone. Dzięki poświęceniu bezpieczeństwa załogi każdy z nich może pływać.
Przykładem takiego podejścia jest cała rodzina BMP – pionierski BMP-1, BMP-2 czy potężnie uzbrojony BMP-3. Nawet najnowszy, "defiladowy" Kurganiec-25, który teoretycznie wprowadza nową jakość (waży aż 25 ton – jak na rosyjski wóz piechoty to bardzo dużo), zachowuje zdolność pływania.
Specyfika rosyjskiego sprzętu jest pokłosiem ofensywnej doktryny, gdzie za kluczową kwestię uznawana jest dynamika prowadzonych działań, stawiana ponad ponoszone straty (koncepcja ta sięga jeszcze czasów zimnej wojny i założenia użycia broni jądrowej na polu walki).
Ewolucja zachodnich bojowych wozów piechoty
W przypadku krajów Zachodu widać stopniową ewolucję. Najstarsze wozy bojowe, jak francuski AMX-10P, mają zdolność pływania bez przygotowania. Nieco późniejsze konstrukcje – jak niemiecki Marder 1 – nie pływają, ale mogą zostać przystosowane do głębokiego brodzenia. Nawet amerykański M2 Bradley w swojej pierwotnej wersji mógł pływać po rozłożeniu materiałowych burt, jednak porzucono tę możliwość na rzecz lepszego opancerzenia.
Wśród nieco nowszych modeli bojowych wozów piechoty pływalność zachował turecki ACV-15. Jest to jednak konstrukcja specyficzna – bazująca na starym amerykańskim transporterze M113 i reprezentująca całą rodzinę pojazdów, wśród których bojowy wóz piechoty jest tylko jednym z wariantów. Stosunkowo nową konstrukcją, pływającą – z pomocą zbiorników wypornościowych – jest także koreański K21.
Od lat 80. tendencja w projektowaniu zachodnich wozów bojowych jest jednak jednoznaczna: bezpieczeństwo załogi jest ważniejsze od możliwości ofensywnych.
Nie pływają bojowe wozy piechoty Dardo (Włochy), CV90 (Szwecja - pierwotnie rozważano możliwość montowania pływaków, ale zrezygnowano z tej opcji), ASCOD Pizzaro/Ulan (Hiszpania/Austria), Puma (Niemcy) czy Ajax (Wielka Brytania). Tym samym niepływający, "ciężki Borsuk" wydaje się wpisywać w dominujący na Zachodzie trend z projektem, który za najwyższy priorytet uznaje zachowanie życia załogi.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski