Pociski DPICM dla Ukrainy. Kijów chce użyć zakazanej broni

Stany Zjednoczone rozważają przekazanie Ukrainie "zakazanej broni". Amunicja kasetowa została wycofana z arsenałów ponad 100 państw, jednak – mimo kontrowersji związanych z jej stosowaniem – nadal pozostaje bardzo skuteczną bronią. Czym są i jak działają pociski DPICM, których dostaw oczekuje Ukraina?

Efekt użycia amunicji kasetowej
Efekt użycia amunicji kasetowej
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Łukasz Michalik

09.12.2022 13:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

DPICM (Dual Purpose Improved Conventional Munition) to – na co wskazuje sama nazwa (dual purpose) amunicja podwójnego zastosowania. Termin ten oznacza, że pociski są wyposażone w głowice kumulacyjno-odłamkowe, a tym samym mogą skutecznie niszczyć zarówno pojazdy opancerzone, jak i nieosłonięte obiekty czy razić żołnierzy przeciwnika.

DPICM to zarazem amunicja kasetowa: pocisk tego typu nie ma jednej, dużej głowicy, ale zawiera w sobie wiele małych, niezależnych, mniejszych pocisków, nazywanych subamunicją. Jest ona rozrzucana na dużym obszarze, rażąc jednocześnie cele na powierzchni tysięcy metrów kwadratowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przykładem takiej amunicji jest m.in. amerykański pocisk M864 kalibru 155 mm, opracowany w latach 80. Waży on 47 kg, ma 90 cm długości i zasięg nieco ponad 30 km, a w środku mieści 72 mniejsze podpociski.

Po jednym strzale z wykorzystaniem M864 obszar wielkości boiska piłkarskiego wygląda, jakby ktoś go zaorał. Efekt użycia amunicji kasetowej może być jeszcze potężniejszy, gdy do jej przenoszenia wykorzysta się większe nośniki, jak choćby rakiety M26 systemu MLRS, wyposażone w podpociski M77 czy bomby lotnicze.

Pułapka na cywilów

Broń tego typu jest bardzo skuteczna. Niestety, powoduje także wiele problemów. Ich przyczyną są niewybuchy, bo część subamunicji nie detonuje. Choć w nowoczesnej amunicji kasetowej odsetek niewybuchów udało się zredukować do ok. 3 proc., przy intensywnym ostrzale nadal oznacza to dziesiątki śmiercionośnych pułapek.

Porażony w ten sposób obszar jest niebezpieczny dla cywilów nawet wiele lat po wojnie, bo usuwanie niewybuchów jest żmudne, kosztowne i czasochłonne.

Z tego powodu wiele państw zdecydowało się na wycofanie amunicji kasetowej (nie tylko pocisków DPICM) ze swoich arsenałów, czego wyrazem stała się Konwencja o zakazie broni kasetowej – podpisana 3 grudnia 2008 w Oslo umowa, dotycząca rezygnacji z amunicji kasetowej. Podpisały go m.in. Francja, Niemcy, Norwegia, Wielka Brytania czy Włochy.

Nie znaczy to jednak, że jest to broń prawnie zakazana. Państwa, które nie zdecydowały się na rezygnację z amunicji kasetowej (jak np. Polska, Rosja czy Stany Zjednoczone), muszą jednak stosować ją rozważnie. Niedopuszczalne jest m.in. ostrzeliwanie nią obszarów zamieszkałych przez cywilów, do czego Rosja nie stosuje się już od samego początku inwazji na Ukrainę.

Głowica rakiety MGR-1 Honest John wypełniona subamunicją chemiczną
Głowica rakiety MGR-1 Honest John wypełniona subamunicją chemiczną© Domena publiczna | Library of Congress

Polityczny problem z amunicją kasetową

Ukraina, która co pewien czas ponawia prośby o dostawy amunicji kasetowej, ma jednak poważny problem. Chodzi nie tylko o fakt, że jest to broń o bardzo złym – zwłaszcza na zachodzie – wizerunku, co może wpływać na decyzje polityków. Kluczowym problemem jest jej ograniczona dostępność.

Wraz z końcem zimnej wojny zachodnia Europa dokonała faktycznego rozbrojenia, pozbywając się ze swoich arsenałów bardzo skutecznej broni, dla której nie znaleziono następcy. Przykładem takich działań są m.in. Niemcy, gdzie zutylizowano setki tysięcy pocisków kasetowych kalibru 155 mm czy rakiet M26.

Co więcej, kraje takie jak Polska, napotkały na problemy z dalszą produkcją własnej amunicji kasetowej. Komentujący tę kwestię Jakub Palowski z serwisu Defence24 zauważa, że np. Francja wstrzymała dostawy podzespołów, potrzebnych do produkcji polskich 122-mm pocisków kasetowych Feniks-Z, używanych w wyrzutniach rakiet Langusta.

Amunicji kasetowej nie produkują także Stany Zjednoczone, choć – w przeciwieństwie do państw europejskich – Ameryka nie zdecydowała się na zniszczenie posiadanych zapasów takiej broni. Mimo tego przekazanie jej Ukrainie spotyka się z politycznym oporem, a amerykańska administracja nadal się na to nie zdecydowała, choć rozważa taką możliwość.

Powściągliwość Amerykanów nie wynika jednak wyłącznie z troski o kwestie humanitarne czy obowiązujący zakaz eksportu takiej broni. Kluczowy może być tu dość prozaiczny fakt: zapasu amunicji kasetowej nie można szybko odtworzyć.

Subamunicja M77
Subamunicja M77© Domena publiczna

Alternatywa dla amunicji kasetowej

Rozwój amunicji kasetowej doprowadził kilkadziesiąt lat temu do zmian w doktrynie użycia broni atomowej – wysoka skuteczność ataków z wykorzystaniem subamunicji sprawiła, że możliwa okazała się rezygnacja z taktycznej broni jądrowej. Czy podobny proces nastąpi w przypadku amunicji kasetowej?

Próby opracowania broni o porównywalnej skuteczności doprowadziły do powstania pocisków artyleryjskich z subamunicją precyzyjną. Ich przykładem są zachodnie pociski SMArt i BONUS, mieszczące w sobie nie po kilkadziesiąt, ale dwa mniejsze pociski, wyposażone we własne sensory i układ sterowania.

Dzięki temu atakowany jest nie obszar, ale – z wysoką skutecznością – konkretne cele. Zapasy takich pocisków na Zachodzie są jednak niewielkie, a część z nich została już (prawdopodobnie) przekazana Ukrainie.

Broń na czas pełnoskalowego konfliktu

Ciekawą alternatywą dla amunicji kasetowej są rakiety M30A1, których użycie przez Ukrainę opisywał Przemysław Juraszek. Zamiast wybuchowej subamunicji, rakiety te są wypełnione wolframowymi kulkami. Eksplozja takiej głowicy powoduje podziurawienie całej okolicy odłamkami o wysokiej gęstości, a tym samym dużej sile rażenia.

M30A1 są skuteczne nie tylko przeciwko nieosłoniętym żołnierzom, ale także nieopancerzonym pojazdom, lekkim umocnieniom czy różnego rodzaju infrastrukturze. Ich zaletą jest brak niewybuchów, bo gdy wolframowe kulki uderzą już w ziemię, przestają stanowić jakiekolwiek zagrożenie.

Alternatywne rozwiązania, choć w wielu przypadkach skuteczne, nie są jednak w stanie w pełni zastąpić amunicji kasetowej.

Mimo etycznych kontrowersji związanych z jej użyciem, wojna w Ukrainie pokazuje, że w przypadku walk o wysokiej intensywności użycie wyłącznie amunicji precyzyjnej może okazać się niewystarczające. Pożądaną skuteczność można osiągnąć stosując broń, opracowaną na potrzeby pełnoskalowego konfliktu, do jakiego przygotowywano się w czasie zimnej wojny.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski