Wiadomości tekstowe częstą przyczyną śmierci kierowców
Jak wiadomo, korzystanie z wiadomości tekstowych podczas prowadzenia pojazdu może być niebezpieczne. Naukowcy z Teksasu postanowili zbadać skalę i efekty tego zjawiska, przedstawiając go w liczbach. Wyniki są dramatyczne.
Tylko pomiędzy 2002, a 2007 rokiem wypadki spowodowane korzystaniem z wiadomości tekstowych podczas kierowania samochodem pochłonęły ponad 16 tys. ofiar (dokładnie 16 141 osób). Jednak skala zjawiska, według naukowców, jest znacznie większa.
Jak mówią badacze z Północnoteksańskiego Uniwersytetu Badań Medycznych, rozkojarzenie podczas jazdy jest przyczyną coraz większej liczby śmiertelnych wypadków na drodze. Ich liczba wzrosła z ponad 4,6 tys. w 2001 do prawie 6 tys. w 2007 roku.
Rozkojarzenie podczas jazdy było przyczyną 11% wypadków w 1999 roku, jednak w 2008 odsetek ten wyniósł już 16%. 40% spośród nich miało miejsce w terenie zabudowanym, co stanowi wzrost w tym przedziale czasowym o 7 p.p.
Co ciekawe, NTHSA (agencja ds. bezpieczeństwa w ruchu drogowym) zauważa, że co prawda odsetek osób korzystających z telefonu podczas jazdy nie uległ zmianie od 2005 roku (wciąż wynosi około 6%), to zmienił się sposób, w jaki z tego telefonu korzystamy.
Obecnie telefony są coraz bardziej multimedialne i coraz częściej dzwonią, co zmusza kierowcę do oderwania wzroku od drogi i skierowania go na wyświetlacz. Właśnie to powoduje, że liczba wypadków spowodowanych przez telefony komórkowe z roku na rok wzrasta.
W jaki sposób odwrócić ten trend? NTHSA sugeruje, aby korzystanie z telefonu podczas jazdy było całkowicie zakazane i traktowane jako wykroczenie. Agencja zaleca również, aby podczas badania przyczyn wypadków wątek ewentualnej winy telefonu komórkowego był stałym elementem każdego dochodzenia.