To elita rosyjskiej armii. Wzmacniają swoje pojazdy złomem
Rosjanie są już znany ze wzmacniania swoich pojazdów czymkolwiek i nie jest to wyłącznie domena jednostek zmobilizowanych, ponieważ ten trend dotyka nawet takich elitarnych jednostek jak 76 Gwardyjska Dywizja Desantowo-Szturmowa. Przedstawiamy najciekawsze przypadki.
26.01.2023 10:31
Mieliśmy już wiele przypadków wykorzystania przez Rosjan złomu lub nawet drewna do maskowania lub wzmacniania poziomu ochrony ich pojazdów. W przypadku ciężarówek wojskowych to niektóre można uznać nawet za dzieła sztuki złomowej, a w przypadku czołgów były nawet okazy wzmocnione za pomocą skradzionych od ukraińskich rolników obciążników do traktora.
Nie można też zapomnieć o słynnych klatkach na czołgach mających w teorii chronić przed Javelinami, które ostatecznie zostały w Rosji zaakceptowane jako seryjne wyposażenie. Te co prawda pierwotnej roli nie spełniają, ale są w stanie ochronić czołg przed bombletami z amunicji kasetowej zrzucanymi z masowo stosowanych przez Ukraińców dronów komercyjnych.
Tym razem mamy wykorzystanie złomu przez jedną z elitarnych jednostek rosyjskiej armii, która ma jeszcze możliwości bojowe i wolę walki w przeciwieństwie do zmobilizowanych. Mowa tutaj o 76 Gwardyjskiej Dywizji Desantowo-Szturmowej wchodzącej w skład specnazu podległego pod Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Federacji Rosyjskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Największe złomowe modyfikacje ma bojowy wóz piechoty BMD-2, którego przód, boki oraz góra została wzmocniona blachą, ale czołg T-72B3 też ma parę dodatków. Wozy BMD-2 to drugie wcielenie wyspecjalizowanej bardzo lekkiej konstrukcji o masie około 8200 kg przeznaczonej do desantowania z samolotu wraz z załogą wewnątrz.
Te miały zapewniać jednostkom powietrznodesantowym wsparcie ogniowe oraz zapewniać możliwości szybkiego przemieszania się po wylądowaniu. Osiągnięto to jednak kosztem bardzo słabego opancerzenia, które obejmuje co najwyżej 15 mm stopu aluminium z przodu. Sprawia to, że BMD-2 można nawet wyeliminować serią z karabinu maszynowego PKM, jeśli ten był załadowany amunicją przeciwpancerną, a od boku wystarczy karabinek AK.
To w połączeniu z aktualną rosyjską taktyką wykorzystywania jednostek powietrznodesantowych jako zwykłej piechoty ze względu na skrajnie niskie morale i wyszkolenie tej drugiej powoduje ogromne straty, o czym pisał Łukasz Michalik. Warto jednak zaznaczyć, że dospawanie arkuszy miękkiej blachy niewiele wpłynie na polepszenie ochrony, a znacznie pogorszy mobilność tych pojazdów. Większy progres przyniosłoby tutaj dospawanie np. odpowiednio wyciętej płyty pancerza z np. wraku BMP-1.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski