Rosjanie maskują cysterny. Spróbuj nie pęknąć ze śmiechu
Rosyjski pęd do drewna był widoczny już o pierwszych tygodni wojny, i po prawie roku sytuacja nie uległa zmianie. Wojskowi starają się maskować cysterny z paliwem jako ciężarówki z drewnem. Problem w tym, że to niczego nie zmienia.
Jeszcze podczas epizodu kijowskiego wojny w Ukrainie, Rosjanie wzmacniali ciężarówki drewnem, a później w zasadzie już czymkolwiek. Tym razem widzimy zamaskowaną cysternę, która na pierwszy rzut oka wygląda jak ciężarówka z drewnem.
Co ciekawe nie jest to nawet malowanie, ale pieczołowicie pocięte i przyklejone kawałki drewna, które dają efekt nawet z bliska. Dopiero podłączone węże zdradzają prawdziwą naturę tej "ciężarówki z drewnem".
Takie maskowanie może zmylić operatora komercyjnych donów pokroju DJI Mavic 3 używanych m.in. do przeprowadzania zwiadu, ale w drugiej strony kto zwozi drewno ciężarówkami na terenie wojennym? Już samo to w sobie jest podejrzane, a wyróżniający się kamuflaż ułatwia śledzenie pojazdu. Ten może więc skutecznie zaprowadzić śledzącego drona np. do ukrytych rosyjskich pozycji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z kolei dłuższa obserwacja może ułatwić stworzenie sieci rosyjskiej logistyki oraz ujawnić lokalizację składów paliwa i/lub magazynów amunicji, które mogą stać się następnie celem dla artylerii lufowej bądź zestawów M142 HIMARS lub M270 MLRS.
Drewno nie zwiększa także ochrony nawet przed bronią strzelecką, a jego zastosowanie negatywnie wpływa na masę pojazdów, co prowadzi do pogorszenia mobilności w terenie oraz szybszego zużycia opon elementów zawieszenia. Na zdjęciach widzimy też starsze ciężarówki Ural-4320 produkowane od lat 70. XX wieku, a nie KamAZ-43114 produkowane od 1995 roku (czwarte zdjęcie ze spaloną ciężarówką). Średnio jedna rosyjska cysterna wojskowa może przewozić do 7000l paliwa.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski