Rafael Sky Sonic. Pierwszy system, który zestrzeli cele hipersoniczne

Koncern Rafael ogłosił zbudowanie pierwszego na świecie systemu przeznaczonego do niszczenia celów hipersonicznych. Rewolucyjna broń o nazwie Sky Sonic zostanie oficjalnie zaprezentowana podczas francuskiej wystawy Paris Air Show 2023, zaplanowanej na 19-25 czerwca.

Pocisk systemu Sky Sonic
Pocisk systemu Sky Sonic
Źródło zdjęć: © Rafael
Łukasz Michalik

18.06.2023 | aktual.: 19.06.2023 00:26

Sky Sonic to opracowany przez izraelski koncern Rafael system przeznaczony do zwalczania celów hipersonicznych. To obiekty poruszające się z bardzo dużymi prędkościami, przekraczającymi Mach 5, których zestrzelenie za pomocą używanych dotychczas środków jest bardzo trudne, lub w ogóle niemożliwe.

Tydzień po deklaracji Iranu, który ogłosił, że dysponuje bronią hipersoniczną, izraelski koncern Rafael Advanced Defense Systems (producent m.in. tarczy antyrakietowej Żelazna Kopuła - Iron Dome, czy lasera Żelazny Promień - Iron Beam) ogłosił, że Izrael ma broń, która pozwala niszczyć cele hipersoniczne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Informacje na jej temat są na razie bardzo zdawkowe, jednak źródła izraelskie wskazują, że nowa broń pozwala na niszczenie celów poruszających się z prędkością nawet Mach 10.

Krótka animacja pokazująca działanie nowej broni sugeruje, że Sky Sonic to pocisk dwustopniowy. Po starcie z lądowej wyrzutni pocisk rozpędza się do pożądanej prędkości i dopiero wówczas następuje oddzielenie części bojowej, które podąża w kierunku celu.

- Projekt Sky Sonic to innowacyjne, jedyne w swoim rodzaju opracowanie przeciwdziałające zagrożeniu bronią hipersoniczną – stwierdził prezes Rafael Advanced Defense Systems, Yuval Steinitz.

Warto przy tym zwrócić uwagę na udostępnioną animację. Choć może być to przypadkowy detal, prezentacja Sky Sonic sugeruje, że cel może zostać zestrzelony nie tylko na kursie spotkaniowym, ale także po pogoni w sytuacji, gdy pocisk Sky Sonic ma przewagę prędkości.

Dlaczego cele hipersoniczne są tak dużym wyzwaniem?

Przewaga, jaką daje technologia hipersoniczna na pozór sprowadza się do prędkości, ale w gruncie rzeczy chodzi o czas. Nawet najszybszy pocisk da się zestrzelić, jeśli zostanie wykryty wystarczająco wcześnie, aby wysłać w jego stronę pocisk przeciwlotniczy. Może on być nawet wolniejszy od swojego celu, jednak jeśli punkt spotkania zostanie obliczony właściwie, cel da się skutecznie zniszczyć.

Właśnie z tego powodu niektóre kraje – jak m.in. Japonia – inwestują nie tylko w skuteczne systemy przeciwlotnicze i antybalistyczne, ale także w możliwie daleko sięgające systemy wykrywania. Japońskie rozwiązanie ma być odpowiedzią na zagrożenie hipersonicznym atakiem ze strony Chin.

Kraj Kwitnącej Wiśni reaguje na nie projektem rozbudowy floty rozpoznawczych dronów m.in. o maszyny RQ-4B Global Hawk i planem zorganizowania stałych dyżurów w powietrzu, dzięki którym ewentualne odpalenie pocisków hipersonicznych zostanie dostrzeżone wcześniej. 

W takiej sytuacji pociski balistyczne – w tym także te międzykontynentalne, spadające na Ziemię z prędkością przekraczającą Mach 20 – da się zestrzeliwać. Lecą one po paraboli, więc znając ich kurs i prędkość można obliczyć trasę lotu i miejsce uderzenia.

Broń hipersoniczna w praktyce

Cel hipersoniczny nie ma takich ograniczeń – nie dość, że leci szybko, to podczas lotu może manewrować, zachowując (albo odzyskując) swoją wysoką prędkość dzięki napędowi w postaci silnika strumieniowego. Oznacza to nowe wyzwania dla systemu obrony antybalistycznej.

Możliwości pocisków hipersonicznych działają na wyobraźnię, ale stawiają przed konstruktorami tej broni gigantyczne wyzwania. Nie sprostali im Rosjanie, których broń – rzekomo hipersoniczna – skompromitowała się w Ukrainie.

Pociski Ch-47M2 Kindżał osiągają wprawdzie bardzo wysoką prędkość, ale w tzw. fazie terminalnej, gdy opadają na cel, muszą zwolnić, aby w miarę precyzyjnie uderzyć we wskazane miejsce, a wówczas nie różnią się niczym od innych celów balistycznych. W rezultacie dyżurny straszak Putina był dla Ukrainy bardzo groźny do czasu dostarczenia systemu Patriot, który okazał się wystarczający do walki z Kindżałami.

Putin ma jeszcze jednego asa w rękawie. Jest nim pocisk Awangard wraz z z rakietą nośną RS-28 Sarmat (w kodzie NATO: Satan 2) określany przez Rosjan również mianem pojazdu szybującego (hypersonic glide vehicle - HGV). Również i w tym przypadku – choć to przypuszczenia, bo Awangard to broń strategiczna, przystosowana do przenoszenia głowic jądrowych – prawdopodobnie zagrożenie jest mniejsze, niż próbuje utrzymywać Kreml.

Wynika to z faktu, że Awangard to "pojazd" oddzielany od rakiety nośnej, której zadaniem jest rozpędzenie go do bardzo dużej prędkości. Wprawdzie Awangard może poruszać się bardzo szybko ale – wobec braku własnego napędu – manewry obronne oznaczają utratę prędkości. Podobne cechy ma prawdopodobnie chiński pocisk DF-ZF, jak również amerykański system LRHW (Long-Range Hypersonic Weapon), który trafi m.in. na pokład niszczycieli typu Zumwalt.

Sky Sonic – przełomowy system uzbrojenia

Niezależnie od zastosowanych rozwiązań broń hipersoniczna była do niedawna straszakiem, którym kraje takie jak Rosja, Chiny czy – od niedawna – Iran usiłowały przekonywać o swojej przewadze nad potencjalnymi przeciwnikami.

Prawdopodobnie nie były to jedynie puste przechwałki, bo np. Stany Zjednoczone dopiero dzięki intensywnym pracom, zwłaszcza w ciągu ostatnich kilkudziesięciu miesięcy, dopiero teraz nadrabiają stracony przed laty dystans.

Jeśli Sky Sonic faktycznie okaże się dojrzałą, gotową do działania bronią, będzie to przełom, a zarazem – prawdopodobnie – najważniejsza nowość prezentowana podczas tegorocznych targów w Paryżu.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie