USS Zumwalt - zardzewiały cud techniki. Miliardy mogły zostać wyrzucone w błoto
14.12.2021 19:41, aktual.: 24.02.2022 15:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niszczyciele typu Zumwalt miały wnieść do amerykańskiej floty nową jakość. Nowatorska konstrukcja, zaprojektowana zgodnie z wymogami współczesnego pola walki, okazuje się jednak bardzo problematyczna. Nowe zdjęcia pokazują, że – choć ma dopiero kilka lat – intensywnie rdzewieje.
USS Zumwalt to - teoretycznie - prawdziwy cud techniki. Niszczyciel planowany jako pierwszy z serii okrętów, został zaprojektowany według nowatorskich założeń. Jego futurystyczny kształt został zoptymalizowany ze względu na wymagania stealth – okręt miał być trudnowykrywalny dla radarów, ale także bardzo cichy, a zarazem "zimny" dzięki rozwiązaniom, obniżającym jego sygnaturę termiczną.
Pierwszy z serii trzech okrętów, USS Zumwalt (DDG-1000), wszedł do służby w 2016 roku. Jego aktualne zdjęcia pokazują, że okręt – choć ma dopiero kilka lat – ma poważny problem z korozją. Warto podkreślić, że sam fakt korodowania kadłuba i nadbudówek nie jest niczym niezwykłym - dotyczy wielu okrętów, wykonujących dłuższe misje na morzu lub intensywnie eksploatowanych.
W przypadku Zumwalta korozja pokrywająca kadłub i nadbudówki może jednak oznaczać utratę przez okręt jednego z głównych atutów, czyli właściwości stealth. Stawia to pod znakiem zapytania zasadność całego programu, na który wydano ponad 23 mld dolarów.
USS Zumwalt – nieudany niszczyciel
Warto podkreślić, że okręty typu Zumwalt to już kolejna, trzecia próba zbudowania przez Stany Zjednoczone niszczyciela nowej generacji (program DDG-1000, w ramach którego zbudowano Zumwalta, ewoluował z wcześniejszych DD-21 i DD(X)).
W przeciwieństwie do okrętów budowanych według wymogów Zimnej Wojny, nowe amerykańskie niszczyciele mają przejąć rolę, pełnioną przez dziesięciolecia przez pamiętające II wojnę światową pancerniki: chodziło o możliwość stosunkowo taniego atakowania odległych celów na lądzie.
Artyleria nowej generacji
Miały to umożliwić dwie wieże, wyposażone w armaty kalibru 155 mm, znane jako Advanced Gun System. Dzięki specjalnej amunicji LRLAP (Long Range Land Attack Projectile) broń ta miała ostrzeliwać cele odległe nawet o 150 km, gwarantując zarazem wysoką precyzję trafienia, określaną w przypadku maksymalnego dystansu na okrąg o średnicy 50 m.
Siła ognia AGS miała sześciokrotnie przewyższać armaty 155 mm starszych typów, jednak program rozwoju tej broni został skasowany - broń okazała się zbyt kosztowna. Wpływ na to miało m.in. ograniczenie zamówienia na niszczyciele typu Zumwalt - z planowanych 28 zbudowano ostatecznie 3. Wśród rozważanych przez marynarkę alternatyw dla AGS znajduje się m.in. broń energetyczna i pociski hipersoniczne.