Rozstrzygnięcie programu Karkonosze. Powietrzne tankowce dla Polski
Szef resortu obrony Władysław Kosiniak-Kamysz potwierdził decyzję w sprawie wyboru dla Polski powietrznych tankowców – samolotów Airbus A330 MRTT. Oznacza to przełom w programie Karkonosze i pozyskanie przez Polskę zdolności, jakich nie miała nigdy wcześniej.
Komentując spotkanie z ministrą obrony Francji Catherine Vautrin, szef MON-u ogłosił, że Polska kupi powietrzne tankowce, finansując zakup z unijnego programu SAFE. Po uwzględnieniu wymagań SAFE oznacza to, że polski wybór padł na sprzęt produkowany w Europie – samoloty Airbus A330 MRTT.
Decyzja MON-u to przełom i próba nadrobienia niemal 10 lat opóźnienia. Choć potrzebę posiadania przez Polskę powietrznych tankowców ogłoszono jeszcze w 2008 roku, deklaracja ta zaczęła się materializować dopiero w połowie poprzedniej dekady. Polska, razem z Holandią i Norwegią, była wówczas jednym z inicjatorów programu NATO MMF, który zakłada współdzielenie floty samolotów MRTT (Multi Role Transport Tanker).
Polska ma czego szukać w kosmosie
To wielozadaniowe maszyny, które w zależności od potrzeb można adaptować do różnych ról – od powietrznego tankowca, poprzez maszynę transportową, po latający szpital. W 2016 roku – kilka dni przed podpisaniem umowy – w wyniku decyzji ówczesnego szefa resortu obrony Antoniego Macierewicza Polska wycofała swój udział w NATO MMF, deklarując samodzielne pozyskanie potrzebnych maszyn w ramach programu Karkonosze.
Problem polegał na tym, że Polska wypadła z międzynarodowej współpracy, ale nie pozyskała potrzebnych samolotów. Stagnacja trwała aż do jesienie 2023 roku, gdy MON powrócił do tematu ogłaszając, że pracuje nad pozyskaniem latających cystern, a polskie potrzeby zostały wstępnie określone na trzy do czterech samolotów tego typu. Ostatecznie – po ponad dwóch latach od deklaracji – ogłoszono decyzję w tej sprawie.
Dlaczego Polska potrzebuje powietrznych tankowców?
Od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę powietrzne tankowce często goszczą na polskim niebie. To samoloty sojuszników, które pozwalają na efektywne działanie natowskiego lotnictwa. Ich przydatność potwierdziła m.in. noc, w czasie której Polska została zaatakowana rosyjskimi dronami. Obok holenderskich i polskich maszyn bojowych na naszym niebie dyżurowała wówczas również m.in. powietrzna cysterna.
Samoloty o tym przeznaczeniu są nazywane mnożnikami siły: ich obecność sprawia, że te same zadania można realizować, angażując mniej samolotów i pilotów.
Aby utrzymać 12-godzinny patrol powietrzny, potrzeba osiem samolotów i 14 pilotów. Mając tankowce powietrzne, można zredukować te liczby o połowę.
Dzięki powietrznym tankowcom cenne samoloty można wykorzystać bardziej efektywnie, maksymalnie ograniczając czas, gdy pozostają na ziemi, gdzie najłatwiej można je zniszczyć.
W sytuacji jakiegoś zagrożenia wysyłamy kilka par F-16. Krążą one w wyznaczonym im rejonie patrolowania, ale po pewnym czasie jednej parze zaczyna kończyć się paliwo. Gdyby musiała wrócić na odległe lotnisko, gdzie zostałaby zatankowana, w swoim rejonie patrolowania znalazłaby się ponownie po czasie, jaki zajmie dolot, lądowanie, tankowanie, czynności przedstartowe, start, nabór wysokości i dolot. Ale gdzieś nad Polską, w strefie poza oddziaływaniem przeciwnika, będzie znajdował się latający tankowiec te same F-16 odlecą na jego spotkanie, zatankują w powietrzu (sama procedura przetaczania paliwa trwa około trzech minut) i w ciągu niecałej godziny będą z powrotem w swojej strefie patrolowania.
Choć rola powietrznych tankowców jest dla sił powietrznych priorytetowa, maszyny MRTT potrafią wykonywać także inne zadania. Ze względu na swój udźwig i zasięg zapewniają transport na dużych dystansach – zarówno ładunków, jak i ludzi, co może okazać się kluczowe np. podczas ewakuacji Polaków z niebezpiecznego rejonu świata. Samoloty tej klasy można także – po doposażeniu – wykorzystać do niesienia pomocy humanitarnej czy używać w roli latającego szpitala.
To ma być samolot nie tylko tankowania w powietrzu, ale również transportu strategicznego na duże odległości, a także ewakuacji medycznej.
Airbus A330 MRTT – powietrzny tankowiec dla Polski
Przez długi czas nie było wiadomo, jaki typ powietrznego tankowca wybierze Polska. Ze względów technicznych – jak udźwig i zasięg – ale również politycznych, w grę wchodziły tylko dwa typy samolotów: europejski Airbus A330 MRTT lub amerykański Boeing KC-46 Pegasus.
Ta ostatnia konstrukcja, choć pod względem danych technicznych wydaje się niewiele ustępować samolotowi z Europy, okazuje się – jak do tej pory – wielkim nieporozumieniem, o czym szerzej pisze dla Wirtualnej Polski Bartłomiej Kucharski.
Pomimo dekad doświadczenia w budowie i eksploatacji powietrznych tankowców amerykański samolot regularnie zaskakuje swoich użytkowników kolejnymi problemami: od zagrażających życiu załogi wibracji prowadzących do uszkodzeń silników, poprzez odpadające elementy układu tankowania, po awarie układu sterowania bomem (połączeniem pozwalającym na przetaczanie paliwa) czy brak możliwości zatankowania niektórych typów samolotów.
Dlatego polski wybór wydaje się w obecnych okolicznościach wyborem optymalnym. Zwłaszcza, że Airbus A330 MRTT został wskazany – jako najlepszy wybór – jeszcze podczas prowadzonych przed dekadą analiz.
Airbus A330 MRTT powstał na bazie pasażerskiego A330-200. Maszyna ma 59 metrów długości i 60 metrów rozpiętości skrzydeł. Samolot o zasięgu bliskim 15 tys. km w zależności od konfiguracji może przenosić ok. 110 ton paliwa, 45 ton ładunku lub zabrać na pokład nawet 300 pasażerów.
Finał programu Karkonosze
Samoloty tego typu powstają dwuetapowo. Najpierw jako standardowe A330 są montowane we francuskiej fabryce Airbusa, po czym – w Hiszpanii – jest przeprowadzana konwersja do wariantu MRTT.
Dlatego – aby skrócić czas oczekiwania – Polska może skorzystać z możliwości, jaką jest wykorzystanie używanych, pasażerskich airbusów, które zostaną wyremontowane i przebudowane do wersji MRTT. Inną opcją, na którą zwraca uwagę m.in. Juliusz Sabak z Portalu Obronnego, jest możliwość odstąpienia przez Francję aktualnie produkowanych samolotów i uzupełnienia przed końcem dekady floty MRTT maszynami MRTT+, po modernizacji zwiększającej ich osiągi.
Program Karkonosze – choć mocno opóźniony – wydaje się zatem zmierzać do szczęśliwego finału. Zwłaszcza, że wskazanie europejskiego samolotu oznacza zarazem rozwiązanie kwestii finansowania zakupu. Oznacza to, że w perspektywie około dwóch lat polskie lotnictwo może zdobyć zdolności, którymi Polska mogła dysponować niemal dekadę wcześniej.
NATO MMF bez Polski
Program NATO MMF, którego Polska była inicjatorem i z którego w ostatniej chwili zrezygnowała, okazuje się dużym sukcesem. Pierwszy powietrzny tankowiec został dostarczony w 2020 roku, obecnie eksploatowanych jest już dziewięć takich maszyn, a dziesiąta zostanie dostarczona w 2027 r. Wraz z rosnącą liczbą uczestników programu flota NATO MMF zostanie w przyszłości zwiększona do 12-14 maszyn.
W programie uczestniczą Belgia, Czechy, Holandia, Luksemburg, Niemcy i Norwegia, a w połowie 2025 roku o dołączeniu do natowskiego programu zdecydowały także Dania, Finlandia i Szwecja.