Chińska elektronika jako narzędzie inwigilacji

Chińska elektronika jako narzędzie inwigilacji

Chińska elektronika jako narzędzie inwigilacji
Źródło zdjęć: © Gizmodo.pl
30.03.2012 13:34, aktualizacja: 30.03.2012 13:52

Według Richarda Clarke’a – osoby odpowiedzialnej za przeciwdziałanie terroryzmowi w USA za czasów prezydenta Busha seniora – urządzenia elektroniczne produkowane w Chinach mogą zawierać furtki, które pozwalają chińskim hackerom szpiegować i atakować kogokolwiek.

Clarke uważa, że furtki mogą znajdować się w czymkolwiek, od iPhone'ów, przez telefony z Androidem, laptopy, tablety czy komputery. Nawet w telewizorach. Ważne, że sprzęt był wyprodukowany w Chinach. Jego obawy mogą być mocno przesadzone, jednak uważa on, ze dowody na poparcie tej tezy są mocne:

- _ Mam zamiar powiedzieć coś, co dla wielu ludzi będzie wielką przesadą. Jednak w mojej opinii dowody na poparcie tej tezy są mocne. Każde większe przedsiębiorstwo w USA zostało już spenetrowane przez ChRL. _

Clarke uważa także, że Chińscy hackerzy dostali się do mainframe’ów takich takich firm jak Microsoft, Cisco czy Boeing i kradną ich badania oraz tajemnice. Uważa on, że chińskie przedsiębiorstwa używają tych danych by prześcignąć swoich zachodnich konkurentów. Podejrzenia nie są bezzasadne: samo tylko Google było dwa lata temu obiektem podobnego ataku. Rząd ChRL zaprzeczył kategorycznie że był w niego zamieszany.

Z drugiej strony może także przesadzać. W końcu sam jest absolwentem MIT, a po tym jak skończył zajmować się przeciwdziałaniem terroryzmowi, otworzył własną agencję zajmującą się bezpieczeństwem w sieci —. Good Harbor. Napisał także książkę Cyber War, w której w szczegółach opisuje te zagrożenia.

Możliwe że próbuje właśnie uzyskać rozgłos i zarobić jak najwięcej na walce z problemem, którego nie ma. Lub po raz kolejny może mieć rację.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (118)