"Rzeka pancerza" dla Ukrainy. "Przypłynęła" z Niemiec

Do Ukrainy dotarł duży transport sprzętu pancernego dla Ukrainy. Przedstawiamy, co obejmował.

Leopard 1A5 na transporterze kołowym.
Leopard 1A5 na transporterze kołowym.
Źródło zdjęć: © GETTY | Sean Gallup
Przemysław Juraszek

19.09.2024 | aktual.: 20.09.2024 07:28

Ukraina otrzymała duży transport sprzętu z Niemiec, w skład którego wchodziło sporo broni pancernej. Były to 22 czołgi Leopard 1A5, 22 pojazdy typu MRAP od FFG, pięć pojazdów typu Bv206, trzy czołgi mostowe Biber oraz sześć czołgów antyminowych 6 WiSENT 1 MC. Są to pojazdy stanowiące istotne wsparcie dla Ukrainy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czołgi Leopard 1A5 - staroć, który wciąż bywa użyteczny

Czołgi Leopard 1, mimo iż są równolatkami wyciąganych przez Rosjan czołgów T-62 będących obiektem drwin, mają wbrew pozorom sporo sensu. Warto zaznaczyć, że do Ukrainy trafiają wersje Leopard 1A5, czyli finalny etap ewolucji tej maszyny z lat 90. XX wieku.

Ten wariant dysponuje systemem kierowania ogniem (SKO) EMES-18 z termowizją, co jest zapożyczeniem z pierwszych wariantów Leoparda 2. Dzięki temu rozwiązaniu czołg jest w stanie wcześniej wykryć i ostrzelać rosyjskie maszyny z końca ZSRR pozbawione tak zaawansowanego SKO. Ukraińcy w paru wywiadach zdradzili, że mogą strzelać z tego Leoparda nawet na 4 km.

To w połączeniu z armatą kal. 105 mm, do której wciąż rozwijana jest nowoczesna amunicja, sprawia, że Leopard 1A5 jest użyteczną bronią. Oczywiście ze względu na iluzoryczny pancerz odporny wyłącznie na odłamki pocisków artyleryjskich czy ostrzał z armat automatycznych Leopardy 1 służą wyłącznie w charakterze maszyn wsparcia. Bardzo popularne jest wykorzystanie czołgów w charakterze artylerii korygowanej przez drona, która strzela pociskami odłamkowo-burzącymi na dystans do 10 km.

Warto dodać, że część ukraińskich załóg obkłada te czołgi kostkami pancerza reaktywnego mogącymi zapewnić ochronę przed np. dronami FPV z granatami PG-7VL.

Pojazdy BATT UMG od FFG

Ukraina otrzymała też m.in. z USA dużą liczbę pojazdów typu MRAP. To wyspecjalizowana konstrukcja wykorzystywana w misjach ekspedycyjnych, gdzie największym zagrożeniem są miny, improwizowane ładunki wybuchowe (IED) oraz zasadzki z ręczną bronią strzelecką i przeciwpancerną pokroju granatników RPG-7 po dodaniu pancerza prętowego.

Te pojazdy zostały opracowane jako ekonomiczne zastępstwo dla bojowych wozów piechoty lub transporterów opancerzonych na poczet misji stabilizacyjnych. Bazą większości z nich jest podwozie cywilne, które następnie jest adaptowane do odporności na ładunki wybuchowe i atak ręczną bronią przeciwpancerną.

W przypadku pojazdu BATT UMG od Flensburger Fahrzeugbau GmbH (FFG) mowa o 10-tonowej konstrukcji bazującej na podwoziu samochodu Ford F-550 z napędem 4x4. Może ona zabrać (nie licząc kierowcy i dowódcy) sześciu lub ośmiu żołnierzy w zależności od wersji.

Jego pancerz ma zapewniać ochronę balistyczną do poziomu 2 i przeciwminową do poziomu 2a/2b STANAG 4569, czyli np. ma wytrzymać ostrzał z kałasznikowa załadowanego amunicją przeciwpancerną lub wytrzymać odłamki pocisku kal. 155 mm z 80 metrów. Nie jest to co prawda poziom transportera typu KTO Rosomak czy bwp Marder 1A3 lub M2A2 Bradley, ale lepiej poruszać się w takim MRAP-ie niż pick-upie.

Pojazdy specjalistyczne — bez nich zaawansowane działania nie mają racji bytu

Ostatnią kategorią są pojazdy specjalistyczne przeznaczone do wykorzystania w specyficznych warunkach. Przykładowo czołgi mostowe Biber na podwoziu Leoparda 1 umożliwiają w parę minut rozłożenie mostu o długości 22 metrów, a pojazdy Bv206 to przegubowe konstrukcje gąsienicowe umożliwiające poruszanie się w warunkach słynnego ukraińskiego błota, które pokonało już niejeden czołg.

Z kolei pojazdy WiSENT 1 MC wyglądające jak mechaniczny pająk to 45-tonowe bardzo dobrze opancerzone pojazdy (5 poziom normy STANAG 4569) z zaawansowanym tarłem przeciwminowym zdolnym zdetonować nie tylko proste miny naciskowe takie jak TM-62 jak i znacznie bardziej zaawansowane reagujące np. na zaburzenia pola elektrycznego czy magnetycznego.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie