Ukraińcy pokazali transporter. Nie ma wątpliwości, że mają go z Polski

Jeden z oddziałów ukraińskiej armii pokazał służący na froncie kołowy transporter opancerzony (KTO) Rosomak. To polski sprzęt, który nie jest szczególnie częstym gościem w relacjach z frontu. Przypominamy jego najważniejsze cechy.

KTO Rosomak w Ukrainie
KTO Rosomak w Ukrainie
Źródło zdjęć: © X, @front_ukrainian
Mateusz Tomczak

04.08.2024 11:44

Ukraina jest jednym z nielicznych użytkowników KTO Rosomak. Transportery początkowo służyły wyłącznie w Polsce oraz w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Z informacji pojawiających się w przestrzeni publicznej wynikało, że do Ukrainy miało trafić łącznie 200 egzemplarzy. Mówił o tym m.in. prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Pierwsze nagranie, na którym można było zobaczyć KTO Rosomak na froncie pojawiło się w sieci pod koniec lipca 2023 r.

KTO Rosomak w Ukrainie

Na przestrzeni kolejnych miesięcy nie publikowano wielu podobnych nagrań. Teraz pokazano jednak zdjęcia potwierdzające, że Rosomaki nadal służą na froncie, a co najmniej jeden z nich jest wykorzystywany m.in. przez 44. Samodzielną Brygadę Zmechanizowaną ukraińskiej armii.

Konstrukcyjnie KTO Rosomak jest wozem, który powstaje na licencji pojazdu AMV XC-360P fińskiej firmy Patria. Przy długości 7,8 m oraz szerokości 2,8 m waży ok. 22 t. Posiada napęd 8×8 i silnik Scania D1 12 56A03PE z turbosprężarką, dzięki czemu jest w stanie poruszać się z maksymalną prędkością 100 km/h. W terenie przydaje się także prześwit wynoszący 0,43 m oraz możliwość pokonywania pionowych przeszkód o wysokości do 0,5 m.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jeśli chodzi o uzbrojenie, to w najpopularniejszym wariancie bojowym KTO Rosomak posiada wieżę Hitfist-30P. Tak wyposażone egzemplarze były widywane we wcześniejszych relacjach z frontu w Ukrainie. Jest w niej umieszczana armata ATK Mk 44 z nabojami 30x173 mm i karabin maszynowy UKM-2000C. Poza tym załoga ma do dyspozycji sześć granatników dymnych ZM Dezamet 902A kal. 81 mm.

Nie jest to jednak jedyna opcja. Warto zauważyć, że pierwsze strzelania mają już za sobą polskie KTO Rosomak ze zdalnie sterowanymi systemami wieżowymi ZSSW-30. Ważnym elementem jest tutaj wyrzutna przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike, których zasięg dochodzi do 4 km.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski