Rosjanin w akcji. Rzucił granatnikiem przeciwpancernym RPG-7 w drona

Rosjanin w akcji. Rzucił granatnikiem przeciwpancernym RPG‑7 w drona

Rosjanin rzucił granatnikiem przeciwpancernym RPG-7 w uszkodzonego drona.
Rosjanin rzucił granatnikiem przeciwpancernym RPG-7 w uszkodzonego drona.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | Cloooud
Przemysław Juraszek
29.03.2024 19:39, aktualizacja: 30.03.2024 10:55

Wojna w Ukrainie jest pełna najdziwniejszych sytuacji, które do niedawna mogły się wydarzyć w grach lub filmach akcji. Do tej kategorii nadaje się przypadek Rosjanina chcącego zmiażdżyć uszkodzonego ukraińskiego drona odbezpieczonym granatnikiem RPG-7. Przedstawiamy kulisy tej próby i wyjaśniamy, co poszło nie tak.

Rosyjski żołnierz, widząc uszkodzonego ukraińskiego drona, zdecydował się go dobić. Wykorzystał do tego będący pod ręką ciężki ważący ponad 7 kg załadowany granatnik przeciwpancerny RPG-7, którym rzucił w drona. Był to jednak ogromny błąd, ponieważ granatnik eksplodował, co najmniej raniąc Rosjanina.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Granatnik RPG-7 broń bardzo prosta, ale zarazem niebezpieczna w użyciu.

Granatniki RPG-7 są równie powszechne na całym świecie jak broń z rodziny karabinków AK i stanowią wyposażenie nie tylko wielu armii państw świata, ale także wszelkich grup rebelianckich bądź terrorystycznych.

Jest to prosta broń pozwalająca skutecznie eliminować większość szczególnie starszych celów opancerzonych na dystansie około 200 metrów (w teorii ponad 400 m) przy zastosowaniu odpowiednich granatów. Najpopularniejsze są granaty PG-7VL zdolne przepalić do 500 mm stali pancernej, które są jednak bezbronne przeciwko pancerzom reaktywnym bądź prętowym, ulepszone PG-7VR zdolne te bariery pokonać, odłamkowe OG-7Vtermobaryczne.

Wszystkie granaty mają jednak bardzo istotną wadę bezpieczeństwa, którą jest bardzo prosty zapalnik uderzeniowy. Normalnie jest on zasłonięty plastikową osłoną, ale wielu użytkowników ją odkręca w celu szybkiego użycia. Wtedy jak miało to miejsce w omawianym przypadku, wystarczy lekkie uderzenie zapalnika o ziemię czy np. ścianę, aby go zdetonować.

Nie ma on zwłoki jak w nowszych konstrukcjach takich jak RGW90 odpalony przez Jarosława Szymczyka w siedzibie Komendy Głównej Policji w Warszawie, gdzie głowica uzbraja się dopiero po 20 metrach więc każdy błąd w obchodzeniu się z RPG-7 jest potencjalnie śmiertelny dla użytkownika. Rosjanin najwyraźniej o tym zapomniał lub nie wiedział.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie