Oddali Ukrainie wszystko, co mieli. Niemal sto sztuk

Jak zauważył portal Militarnyj, brytyjskie ministerstwo obrony zaktualizowało listę sprzętu przekazanego Ukrainie. Znalazło się na niej m.in. kolejne 49 armatohaubic AS90. W połączeniu z wcześniejszymi transferami tych systemów oznacza to, że Ukraina otrzymała 99 egzemplarzy. Wszystkie, jakie pozostawały w Wielkiej Brytanii po wycofaniu ich ze służby w tamtejszej armii.

AS90 zostały wprowadzone do użytku w 1992 r. i przez dziesięciolecia były podstawą brytyjskich operacji wojskowych, pomagały m.in. podczas wojny w Iraku. Ich wycofanie ze służby ostało przyspieszone w reakcji na pilne potrzeby operacyjne Ukrainy.

Część analityków odebrała taką decyzję Londynu jako zaskakującą, ponieważ w efekcie Wielka Brytania pozostała niemal bez tego typu artylerii. Aktualnie posiada jedynie 14 armatohaubic FH77BW Archer pozyskanych ze Szwecji. Zostaną one uzupełnione niemieckimi, nowoczesnymi RCH 155, ale ich dostawy rozpoczną się dopiero za kilka lat.

AS90 to armatohaubica przystosowana do pocisków kal. 155 mm, czyli standardu artyleryjskiego NATO. Posiada jednak lufę o długości 39 kalibrów, w efekcie czego zapewnia mniejszy zasięg rażenia niż konkurenci tacy jak francuski CAESAR czy niemiecki PzH 2000.

AS90 jest w stanie razić cele oddalone o ok. 25 km przy zastosowaniu standardowych pocisków oraz o maksymalnie 30 km w przypadku użycia pocisków z dodatkowym napędem rakietowym. Umożliwia też prowadzenie ognia w trybie MRSI (Multiple Rounds Simultaneous Impact), w którym pociski opuszczają armatę pod różnym kątem i w efekcie docierają do celu w jednym momencie.

Cała konstrukcja, wykorzystująca także gąsienicowe podwozie, mierzy ok. 3,3 m szerokości oraz prawie 10 m długości. Maksymalna prędkość, jaką może rozwinąć załoga AS90 wynosi z kolei ok. 60 km/h.