Rośnie pokolenie fonoholików. Co dziesiąty nastolatek nie rozstaje się z telefonem

Rośnie pokolenie fonoholików. Co dziesiąty nastolatek nie rozstaje się z telefonem

Rośnie pokolenie fonoholików. Co dziesiąty nastolatek nie rozstaje się z telefonem
Źródło zdjęć: © Pixabay.com
Monika Rosmanowska
07.11.2019 06:12, aktualizacja: 07.11.2019 16:44

"Always on" – tak można dziś scharakteryzować młodych, którzy praktycznie nie wylogowują się z sieci. Są przemęczeni i przeładowani informacjami. Bo nowe technologie – jak przypominają eksperci – to nie tylko wielkie możliwości, ale też mowa nienawiści, cyberprzemoc i inne zagrożenia w internecie.

Jednym z nich jest uzależnienie od internetu. Już co dziesiąty uczeń w wieku 12-19 lat nie rozstaje się z telefonem (dane w artykule za ostatnią edycją badania Fundacji Dbam o Mój Z@sięg – "Młodzi cyfrowi"). Takie osoby praktycznie nie wylogowują się z sieci. A przy tym 97 proc. badanych z internetu korzysta w smartfonie. Co trzeci sięga po telefon kilkadziesiąt razy dziennie, co czwarty budzi się w nocy, by do niego zajrzeć. 25 proc. postrzega siebie jako fonoholików, a jedna trzecia podejmuje próby ograniczenia korzystania ze smartfonu.

– Mamy dziś do czynienia z pokoleniem, które nie zdaje sobie sprawy, kiedy jest w sieci, a kiedy poza nią – komentuje dr Maciej Dębski, prezes Fundacji Dbam o Mój Z@sięg. – 10 proc. badanych korzysta z internetu cały czas, a 25 proc. więcej niż 7 godzin dziennie. Taką postawę nazywamy "always on", czyli w ciągłej gotowości do kontaktu. Według naszych badań 19 proc. młodych to osoby patologicznie przywiązane do telefonu. Kolejne 20 proc. plasuje się powyżej średniej.

Dr Dębski przeprowadził eksperyment, w którym na 72 godziny zabrał młodym telefony. – Eksperyment spodobał się uczestnikom, część nawet przedłużała ten czas. Co zyskali? Średnio 4 dodatkowe godziny dziennie. Brak dostępu do telefonów najgorzej zniosły… matki, które nie mogły się skontaktować ze swoimi dziećmi. Ta nadmierna opiekuńczość u części rodziców to także problem – sugeruje dr Dębski.

Cyberzwiązki

Granica między byciem online i offline zaciera się. Co dziesiąty nastolatek jest w związku z osobą, którą zna wyłącznie przez internet. Z kolei na syndrom FOMO (strach przed brakiem dostępu do informacji) może cierpieć już 14 proc. uczniów. 28 proc. odczuwa niepokój lub zdenerwowanie, gdy nie wie, co planują lub robią w sieci inni. Z drugiej strony, co czwarty nastolatek czuje się przeciążony nadmiarem informacji.

Obraz
© Pixabay.com

– 26 proc. uczniów deklaruje, że regularnie korzysta z telefonu i internetu tuż przed zaśnięciem. A przecież powinni odkładać smartfony co najmniej na godzinę przed pójściem do łóżka! 15 proc. sięga po aparat tuż po przebudzeniu. Co dziesiąty potrafi się obudzić, by skorzystać z telefonu w nocy. Młodzi są dziś niewyspani, przemęczeni, przeładowani informacjami – tłumaczy dr Dębski.

Internet służy też dziś nie tylko pozyskiwaniu informacji czy podglądaniu innych, ale przede wszystkim kreacji. I to niemającej zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. Co piąty badany przyznaje, że to, co publikuje w sieci o sobie, nie jest prawdą. Wymarzony wizerunek młodzi tworzą w mediach społecznościowych. Dziś każdy ma w nich średnio 3-4 konta.

Cyberprzemoc, fake news i rodzice

Dużą rolę mają dziś do odegrania rodzice. I sporo muszą nadrobić. 10 proc. badanych przyznaje, że dorośli w ogóle nie interesują się ich życiem cyfrowym. Co trzeci twierdzi, że nie mają pojęcia do czego ich dzieci wykorzystują internet.

Nastolatkowie nie mają też zbyt dobrego zdania o kompetencjach cyfrowych rodziców. Prawie połowa badanych nastolatków przyznaje, że pomaga rodzicom rozwiązywać problemy związane z korzystaniem z sieci. A przecież powinno być na odwrót: to rodzice powinni uczyć, jakie są zasady bezpiecznego korzystania z internetu.

Obraz
© iStock.com | djedzura

– Rodzice potrzebują wsparcia. Powinniśmy położyć nacisk na podnoszenie kompetencji cyfrowych dorosłych tak, aby m.in. nie bali się zaangażować w grę, w którą gra ich dziecko. Potrzeba także uwrażliwienia na miękkie kompetencje rodzicielskie: obecność, uważność, wspólne spędzanie wolnego czasu – wylicza dr Maciej Dębski.

Często wszystko zaczyna się od tego, że jedynym dostępnym dla dziecka światem jest ten cyfrowy. Maluchy dostają telefon czy tablet do ręki w czasie posiłków, gdy się nudzą lub wtedy, gdy rodzice potrzebują czasu dla siebie. Nie mają atrakcyjnej alternatywy w realnym świecie.

– Tablet w rękach 3-latka nie powinien być cyfrową nianią. Chcemy dostarczać rodzicom narzędzia, które pomogą im dobrze wypełniać swoją rolę także w świecie online. Być mądrym przed szkodą. Nieroztropne korzystanie z sieci może być bardzo kosztowne – ostrzega dr Dariusz Cupiał, pomysłodawca i koordynator programu Inicjatywa Tato.Net.

O wyzwaniach, jakie stoją przed ojcami już 16 listopada będą dyskutowali uczestnicy 11. Międzynarodowego forum organizowanego właśnie przez Inicjatywę Tato.net – tym razem pod szyldem "Jak być ojcem w epoce fake news".

W większości domów nie ma też zasad korzystania z nowych technologii. 60 proc. badanych przyznaje, że rodzice nie uczą ich odpowiedzialnego sięgania po telefon czy do sieci. Obniża się też wiek, w którym dzieci dostają własny smartfon. Dziś to 9-latkowie, a w dużych miastach nawet 8-latkowie.

Jest moc, jest odpowiedzialność

W inicjatywy uświadamiające potencjalne zagrożenia, jakie wiążą się z niewłaściwym korzystaniem z internetu, włącza się także biznes. W 27 krajach na świecie firma Orange rozpoczęła działania pod hasłem "Mamy wielką moc. Mamy wielką odpowiedzialność".

– Jesteśmy firmą technologiczną i to, że ułatwiamy dostęp do nowoczesnych technologii, daje nam nie tylko moc i stwarza niesamowite możliwości, ale też narzuca odpowiedzialność. I dziś chcemy przypominać naszym klientom, że internet i telefon to potężne narzędzia, z których należy korzystać, ale w sposób racjonalny – mówi Jean-François Fallacher, prezes Orange Polska.

Równocześnie Fundacja Orange prowadzi programy edukacyjne pokazujące młodym, jak być świadomym użytkownikiem internetu. Od niedawna działa portal Razem w sieci, na którym rodzice znajdą praktyczne informacje i wskazówki dotyczące korzystania przez dzieci z internetu.

Firma oferuje też narzędzia ochrony rodzicielskiej, w tym m.in. usługę Bezpieczny Starter czy Chroń Dzieci w Sieci, które pomagają chronić najmłodszych przed dostępem do nieodpowiednich treści.

– Pamiętajmy tylko, że nie ma zabezpieczeń absolutnych. Prawdziwe zabezpieczenia powinny być w głowie i sercu, nie na poziomie technologii. Wystarczy, że dziecko odłoży własny telefon na bok i sięgnie po aparat kolegi. Korzystajmy z aplikacji monitorujących, blokujmy dostęp do niewłaściwych treści, ale przede wszystkim rozmawiajmy i uczmy młodych mądrego korzystania z technologii. Bądźmy tymi, którzy wprowadzają ich w cyfrowy świat – apeluje Artur Józefiak, specjalista ds. cyberbezpieczeństwa.

Partnerem artykułu jest firma Orange

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)