Polska broń dla Ukrainy. Lista sprzętu jest imponująca
– Wartość wsparcia przekazanego przez Polskę Ukrainie to 1,7 mld dol. – powiedział w Kijowie szef MON. Istotną część tej pomocy stanowi sprzęt wojskowy. Powszechnie znane armatohaubice Krab czy czołgi T-72 to tylko część polskiego wsparcia. Jaką broń przekazujemy Ukrainie?
17.07.2022 | aktual.: 17.07.2022 09:26
Polskie władze dość powściągliwie przedstawiają szczegóły pomocy wojskowej, jaka jest udzielana przez nasze państwo Ukrainie. Z uwagi na toczące się walki jest to zrozumiałe. Nawet z fragmentarycznych, oficjalnych informacji, można jednak spróbować odtworzyć listę sprzętu wojskowego, przekazanego przez Polskę w ostatnich miesiącach.
Warto przy tym pamiętać, że – poza oficjalnymi źródłami – potwierdzeniem obecności różnych typów polskiej broni na froncie są także informacje czy materiały wideo, udostępniane przez samych Ukraińców.
Dość sprawna kontrola przepływu informacji, jaką prezentują od początku konfliktu obrońcy, pozwala zarazem na przypuszczenie, że obecność w internecie nawet krótkich, amatorskich nagrań, prezentujących np. polski sprzęt w działaniu, nie jest jedynie oddolną inicjatywą. Najprawdopodobniej to część przekazu, świadomie tworzonego i aprobowanego przez stronę ukraińską. Jakim sprzętem wspomogła Polska walczącą Ukrainę?
Granatniki RPG-76 Komar
Lekkie, jednorazowe granatniki RPG-76 Komar od lat 90. nie mogły być używane w Polsce. Nie wynikało to z wad tej broni, ale z ograniczeń, narzuconych przepisami: pociski Komara nie miały samolikwidatora, więc ich użycie przez polskich żołnierzy było niemożliwe (choć zrobiono w tej kwestii wyjątki dla kontyngentów walczących w Iraku i Afganistanie). Broń waży nieco ponad 2 kg, gotowa do strzału mierzy 1,2 m i zapewnia przebijalność pancerza na poziomie 300 RHA.
Co najmniej kilkadziesiąt tysięcy granatników RPG-76 trafiło przez lata z polskich magazynów do odbiorców zagranicznych. Ostatnia partia – prawdopodobnie kilkanaście tysięcy sztuk – została przekazana Ukrainie. Niedługo później MON ogłosił decyzję o zamówieniu 15 tys. granatników M72 LAW w Norwegii.
Pociski R-73
Zamieszanie, jakie wynikło w związku z planami przekazania Ukrainie polskich samolotów MiG-29, zakończyło się zatrzymaniem dostaw tych myśliwców. Mimo tego Ukraina otrzymała – prawdopodobnie – istotne zapasy części zamiennych, co pozwala na zachowanie gotowości przynajmniej niektórych z ocalałych maszyn ukraińskiego lotnictwa.
Poza częściami, Ukraina otrzymała prawdopodobnie także uzbrojenie lotnicze, w tym pociski powietrze-powietrze Wympieł R-73. To broń o masie przekraczającej 100 kg i zasięgu około 30 km. R-73 ma głowicę naprowadzającą pocisk na źródła ciepła, którymi w przypadku samolotów są zazwyczaj silniki i dysze wylotowe.
Bojowe wozy piechoty BWP-1
Przekazanie kilkudziesięciu bojowych wozów piechoty BWP-1 (polska nazwa BMP-1) jest informacja niepotwierdzoną przez oficjalne źródła. Blisko 1000 użytkowanych w Polsce pojazdów tego typu to broń przestarzała, o niewystarczającej ochronie pancernej i dysponująca nieskuteczną bronią.
Ukraina, która także użytkuje BMP-1, opracowała jednak prosty, a zarazem efektywny sposób modernizacji tych pojazdów. Polega on na wymianie wieży na moduł Spisa, zawierający nowoczesne przyrządy obserwacyjne i uzbrojenie, złożone z armaty 30-mm, karabinu maszynowego, granatnika i (opcjonalnie) dwóch pocisków przeciwpancernych. Tak zmodernizowany BMP-1 zyskuje zupełnie nowe możliwości, stając się – mimo niezmiennie słabego opancerzenia – groźną bronią.
Granatniki RGP-40
Opracowana w (obecnych) Tarnowskich Zakładach Mechanicznych broń przez kilka lat leżała w magazynach. Choć polscy konstruktorzy zbudowali granatnik, który nie odbiega od światowej czołówki, RGP-40 nie mogły trafić do rąk polskich żołnierzy.
Wynikało to nie z niedoskonałości samej broni, ale z problemów proceduralnych, związanych z amunicją, użytą podczas testowania granatników. Ostatecznie partia około 200 sztuk fabrycznie nowych RGP-40 została przekazana Ukrainie.
Haubice 2S1 Goździk
Podobnie jak w przypadku BWP-1, informacja o przekazaniu kilkudziesięciu Goździków pochodzi ze źródeł nieoficjalnych. Samobieżne haubice kalibru 122 mm to – jak na razie – ciągle dominujący typ sprzętu w polskiej artylerii lufowej. Goździki są jednak sukcesywnie wymieniane na armatohaubice Krab o znacznie większych możliwościach, wynikających zarówno z większego kalibru, jak i znacznie nowocześniejszej konstrukcji.
W kontekście Ukrainy przekazanie starszych Goździków (a nie tylko broni w natowskim standardzie) może mieć znaczenie z uwagi na intensywność działań artylerii. Prowadzi ona nie tylko do szybkiego wyczerpania zapasów amunicji, ale również do stopniowego zużycia przewodów luf, co z biegiem czasu wpływa na celność prowadzonego ognia.
Przeciwlotnicze pociski Piorun
Polskie MANPADS-y (ang. man-portable air-defense system) to prawdziwa gwiazda konfliktu w Ukrainie. Obsługiwane przez jednego żołnierza, odpalane z ramienia pociski przeciwlotnicze bardzo krótkiego zasięgu, uniemożliwiły Rosjanom swobodne działanie na małych wysokościach, gdzie skuteczność dużych, stacjonarnych zestawów przeciwlotniczych jest ograniczona.
Filmy i relacje, pokazujące zestrzelenia rosyjskich samolotów i śmigłowców za pomocą polskiej broni, potwierdzają jej skuteczność, a specyficznym dowodem uznania jest zamówienie partii Piorunów przez Stany Zjednoczone. Nie powinno to dziwić – obecnie Piorun to prawdopodobnie najlepszy MANPADS na świecie.
Drony FlyEye
Firma WB Electronics jest bardzo powściągliwa w informowaniu o użyciu swojej broni w Ukrainie. Mimo tego wiadomo, że Polska przekazała Ukraińcom rozpoznawcze drony FlyEye. To "oczy" artylerii – sprzęt przeznaczony do bliskiego rozpoznania, wyposażony w niewielką głowicę optoelektroniczną.
Zasięg FlyEye wynosi około 60 km, dron może pozostawać powietrzu od 2 do 4 godzin, a jego ważną zaletą jest skrytość działania i prostota. FlyEye ma bardzo cichy silnik elektryczny i nie wymaga żadnej infrastruktury – może startować z ręki użytkownika. Po zakończeniu misji moduł z cenną głowicą ląduje na spadochronie, a kadłub drona osiada na ziemi lotem ślizgowym.
Karabinki MSBS Grot
Grot (MSBS – Modułowy System Broni Strzeleckiej) to broń opracowana przez radomską Fabrykę Broni Łucznik. Rozwijany od 2007 roku system zakłada opracowanie całej rodziny broni strzeleckiej, wykorzystującej wspólne elementy – karabinka, karabinka maszynowego, subkarabinka, a także wersji wyborowej.
Grot jest od wdrażany w Wojsku Polskim od 2018 roku (faktycznie zaczęło się to rok wcześniej, w 2017 r.), pierwotnie głównie w jednostkach Wojsk Obrony Terytorialnej i jednostkach specjalnych. Wprowadzenie tej broni do służby przynosi rewolucyjną zmianę. Oznacza odejście po ponad 50 latach od systemu AK, reprezentowanego przez – także strzelające natowską amunicją – zaprojektowane w Polsce karabinki Beryl. Do Ukrainy dostarczono nieznaną liczbę Grotów.
Wyrzutnie BM 21 Grad
Grady to kolejny typ uzbrojenia, o którego przekazaniu mówią źródła nieoficjalne. Samobieżne wyrzutnie pocisków 122 mm to – w swojej bazowej, niekierowanej wersji – prosta broń, przeznaczona głównie do atakowania celów powierzchniowych.
W doświadczonych rękach Grady mogą jednak okazać się zaskakująco celne, czego spektakularnym przykładem stało się ostrzelanie z takiej wyrzutni (ewentualnie z jej nowszej wersji Bastion, Berest albo Wierba), nocą z 6 na 7 marca, rosyjskiego okrętu patrolowego. Podawane wstępnie informacje, że była to korweta "Wasilij Bykow", nie zostały jednak potwierdzone.
Kilkadziesiąt Gradów może posłużyć do bieżącego uzupełniania strat, jednak warto pamiętać, że przełomowe znaczenie dla przebiegu walk mają nie wschodnie, ale zachodnie wyrzutnie pocisków rakietowych – HIMARS i MLRS, górujące nad postsowiecką artylerią zasięgiem i precyzją ognia.
Armatohaubice AHS Krab
Kraby to wizytówka polskiej pomocy sprzętowej, a zarazem docelowy filar artylerii lufowej polskiego wojska. Samobieżna haubicoarmata kalibru 155 mm na gąsienicowym podwoziu zapewnia możliwość prowadzenia ognia na dystansie ok. 37 km. Zasięg można zwiększyć stosując specjalną amunicję.
Warto pamiętać, że aktualne dostawy Krabów – zarówno do polskich jednostek, jak i dla Ukrainy – to efekt programu, rozpoczętego jeszcze na początku lat 90. Jego efektem jest broń wykorzystująca koreańskie podwozie, brytyjski system wieżowy i francuską armatę. Sprzęt został jednak całkowicie spolonizowany, jest produkowany w Hucie Stalowa Wola i sukcesywnie zastępuje w polskiej armii artylerię, opracowaną jeszcze w czasach ZSRR – haubice 2S1 Goździk, strzelające amunicją kalibru 122 mm.
Amunicja krążąca Warmate
Kolejny ze sprzętów, opracowanych przez WB Electronics, to amunicja krążąca, określana także efektowną nazwą "dronów kamikadze". To niewielki dron o wadze 6 kg i rozpiętości skrzydeł wynoszącej 1,6 m. Urządzenie może być wyposażone w głowicę rozpoznawczą (system optoelektroniczny), co pozwala na jego wielokrotne użycie.
W przypadku zastosowania głowicy bojowej Warmate jest odpowiednikiem latającego granatnika, który – dzięki atakowi z góry – może uderzać w najsłabiej chronione powierzchnie pojazdów opancerzonych.
Co istotne, nowe wersje Warmate'ów są przystosowane do działań w roju, a algorytmy odpowiedzialne za sterowanie odciążają użytkownika w sytuacji jednoczesnego użycia wielu urządzeń tego typu. Poza bronią przekazaną oficjalnymi kanałami, w wyniku oddolnej inicjatywy trwa w Polsce zbiórka, która ma umożliwić zakup Warmate'ów dla Ukrainy.
Moździerze LMP 2017
Moździerze LMP (Lekki Moździerz Piechoty) 2017 to broń opracowana w Zakładach Mechanicznych Tarnów. Strzelający amunicją kalibru 60 mm moździerz jest zaliczany do broni wsparcia. Jego obsługę stanową dwaj żołnierze, choć w sytuacji awaryjnej może obsługiwać go jedna osoba.
LMP 2017 zapewnia zasięg ognia do 1300 metrów, a ciekawą cechą tej broni jest możliwość łatwej wymiany lufy – w tym także na lufę o nieco większym, 61-mm kalibrze. Jest to celowy zabieg konstruktorów, dzięki któremu będzie można wykorzystać zgromadzone zapasy pocisków 60 mm, a następnie łatwo przystosować broń do standardowego – dla tego typu sprzętu - w NATO kalibru 61 mm.
Czołgi T-72
Przekazanie Ukrainie ponad 200 czołgów T-72 oznacza, że Polska oddała większość pojazdów tego typu, nadających się do użytku. Do Ukrainy trafiły zarówno bazowe modele T-72M, zmodernizowane T-72M1, jak również T-72M1R, które niedawno przeszły remont generalny połączony z montażem pasywnego systemu celowniczego i nowoczesnej łączności. Ukraińcy dodatkowo doposażają polskie czołgi m.in. w pancerze reaktywny Kontakt-1.
Dostawy sprzętu o wschodnim rodowodzie są istotne nie tylko z punktu widzenia wsparcia materiałowego. Czołgi T-72 są Ukraińcom doskonale znane, a polskie modernizacje prowadzone były w taki sposób, aby w minimalnym stopniu wpłynąć na obsługę (chodziło o łatwe obsadzenie zmodernizowanych czołgów rezerwistami). Dlatego przekazane przez Polskę czołgi mogły zostać niezwłocznie użyte na froncie, bez potrzeby długiego szkolenia i zaznajamiania załóg z nowym sprzętem.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski