Polowali na nią prawie trzy lata. Trafienie jak zdobycie Berlina

Rosjanie od lat próbują upolować jedną z nielicznych niemieckich armatohaubic PzH 2000. Musieli próbować niemal 3 lata w oczekiwaniu na sukces. Wyjaśniamy, co to za system.

Ukraiński PzH 2000 tuż przed trafieniem przez drona FPV.
Ukraiński PzH 2000 tuż przed trafieniem przez drona FPV.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | German Aid to Ukraine
Przemysław Juraszek

W sieci pojawiło się nagranie trafienia dronem FPV sterowanego za pomocą światłowodu niemieckiej armatohaubicy PzH 2000. Wzbudza ono na rosyjskich kanałach na Telegramie euforię, jakby Rosjanie ponownie zdobyli Berlin. Sporo rosyjskich pojazdów ma napisy sugerujące walkę aż do czasu zdobycia Berlina.

Na poniższym nagraniu widać, jak dron trafia w tylną część wieży, gdzie znajdują się bardzo łatwopalne ładunki prochowe. Jednakże załoga jeśli była we wnętrzu PzH 2000, raczej była bezpieczna, ponieważ magazyn amunicyjny w tej armatohaubicy jest odizolowany od załogi pancerną grodzią otwieraną tylko na chwilę w celu dosłania pocisku lub ładunku prochowego. Pod koniec nagrania widać charakterystyczny biały dym.

Nie zmienia to jednak faktu, że armatohaubica zostanie wyłączona z akcji ze względu na konieczność przeprowadzenia remontu generalnego. Byłaby to pierwsza lub może druga strata, licząc porzucony egzemplarz z maja 2024 roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

PzH 2000 - nowoczesna, aczkolwiek delikatna armatohaubica

Ukraina otrzymała 27 armatohaubic PzH-2000, które zostały dostarczone przez Niemcy, Holandię i Włochy. Te zaawansowane systemy artyleryjskie kalibru 155 mm są jednymi z najbardziej cenionych w Ukrainie. Charakteryzują się świetną ochroną załogi oraz doskonałymi możliwościami bojowymi, lecz są zarazem skomplikowane i wymagające pod względem obsługi.

W przeciwieństwie do polskich Krabów PzH-2000 są bardziej wrażliwe na błędy związane z kulturą techniczną i szkoleniem załóg, co na początku skutkowało częstszymi awariami niż uczestnictwem w działaniach frontowych.

PzH 2000 - siła ognia, pancerz i mobilność

Panzerhaubitze 2000 to duża, ważąca 57 ton armatohaubica na gąsienicowym podwoziu, wyposażona w 155-milimetrową armatę o długości 52 kalibrów oraz automatem ładowania, co pozwala na wystrzelenie nawet do 10 pocisków na minutę. Co ważne PzH 2000 ma w pełni odizolowany magazyn amunicji mieszczący 60 pocisków gotowych do natychmiastowego użycia. Ponadto, jego uzupełnianie trwa jedynie 12 minut, co znacznie zmniejsza ryzyko uszkodzenia sprzętu podczas załadunku.

Armatohaubice PzH-2000 mogą prowadzić ogień w trybie MRSI (Multiple Round Simultaneous Impact), umożliwiającym jednoczesne trafienie celu przez kilka pocisków. "Sztuczka" polega na zastosowaniu różnych kątów w czasie oddawania strzałów, gdzie pierwsze są oddane pod stromym kątem, a kolejne pod bardziej płaskim. Możliwość oddania pięcioseryjnego strzału na dystansie przekraczającym 20 km czyni je wyjątkowo efektywnymi na polu bitwy.

Z kolei zasięg prowadzenia ognia zależy od zastosowanych pocisków. Dla najtańszych DM121 jest to 30/31 km, dla pocisków z gazogeneratorem jest to 40 km, dla pocisków z dopalaczem rakietowym pokroju M549A1 jest to ponad 50 km, a dla kierowanych pocisków podkalibrowych Vulcano GLR jest możliwe trafienie celu na dystansie 70-80 km. Ponadto PzH 2000 może służyć tej w charakterze niszczyciela czołgów dzięki pociskom samosterującym SMArt 155.

To wszystko w połączeniu z mobilnością, jaką zapewnia silnik o mocy 1000 KM i pancerzem wzmocnionym ceramiczno-gumowymi matami Igelpanzerung sprawia, że jest to bardzo skuteczny sprzęt jeśli ma tylko zapewnione odpowiednie wsparcie techniczne.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie