Nocny atak Rosjan. Tak Ukraińcy radzą sobie z zagrożeniem

W nocy z 17 na 18 lipca 2024 roku Ukraińcy zdołali zestrzelić 16 dronów Shahed 131/136 oraz dwa pociski manewrujące z rodziny Ch-59/69. Przedstawiamy, w jaki sposób z takim zagrożeniem radzą sobie mobilne grupy interwencyjne.

Ukraiński strzelec na pick-upie z wielkokalibrowym karabinem maszynowym Browning M2.
Ukraiński strzelec na pick-upie z wielkokalibrowym karabinem maszynowym Browning M2.
Źródło zdjęć: © GETTY | Bloomberg
Przemysław Juraszek

18.07.2024 | aktual.: 18.07.2024 19:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dowódca ukraińskich sił powietrznych, generał broni Mykoła Oleszczuk, opublikował na Telegramie post o zestrzeleniu 18 z 19 celów. Od strony Kurska miało nadlecieć 16 dronów Shahed-131/136, a od południa trzy pociski manewrujące, z czego dwa Ch-59/69 zostały zestrzelone. Wygląda na to, że przedarł się jedynie Ch-35.

W odpieraniu ataku udział brały systemy obrony przeciwlotniczej, jednostki wykorzystujące systemy walki elektronicznej i lekkie mobilne grupy interwencyjne. Te ostatnie są dla Ukrainy bardzo cennym środkiem w przypadku zwalczania prostych celów do jakich należą drony Shahed.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mobilne grupy interwencyjne — proste rozwiązanie uporczywego problemu

Irańskie drony stanowią poważne zagrożenie dla ukraińskiego społeczeństwa, co zmusza władze do rozmieszczenia systemów obrony przeciwrakietowej, które mogłyby być użyte w innych miejscach. Ze względu na ich niską cenę, zwalczanie tych dronów jest opłacalne ekonomicznie jedynie za pomocą wyspecjalizowanych systemów, takich jak Gepard, ZSU-23-4 Szyłka oraz 2K22 Tunguska.

Tych jednak nie ma dostępnych w wystarczającej liczbie, toteż przy dużym szczęściu oraz odległości wynoszącej około 1 km lub mniej, możliwe jest niszczenie dronów przy użyciu broni strzeleckiej. Ukraińcy, w związku z brakami, stworzyli specjalne zespoły wyposażone w karabiny maszynowe i pojazdy ze szperaczami.

Najczęściej są to wielkokalibrowe karabiny maszynowe Browning M2 kal. 12,7x99 mm NATO bądź poradzieckie DSzK lub NSW kal. 12,7x108 mm, ale trafiają się też armaty przeciwlotnicze M75 kal. 20 mm, a nawet wiekowe karabiny maszynowe Maxim M1910/30.

Po dodaniu do tej broni celowników termowizyjnych i dalmierza laserowego, umożliwiającego dokładnie określenie odległości do obiektu, sprawny strzelec jest w stanie z dużą skutecznością strącać drony. Shahedy to proste konstrukcje lecące po linii prostej ze stałą prędkością, dzięki czemu sztuka ze strzelaniem z wyprzedzeniem ma tutaj duże szanse, by zakończyć sukcesem.

Często też na stanie takich grup jest pewna liczba ręcznych zestawów przeciwlotniczych pokroju FIM-92 Stinger lub podobnych przeznaczonych na trudniejsze cele pokroju pocisków manewrujących.

Takie grupy na pick-upach są w stałym kontakcie radiowym i są wysyłane w regiony, gdzie radary bądź np. sieć mikrofonów opisywana przez dziennikarza Wirtualnej Polski Łukasza Michalika wykryła nadlatujące drony. Dzięki takim grupom na pick-upach Ukraina może wykorzystać droższe systemy przeciwlotnicze takie jak NASAMS bądź IRIS-T do polowania np. na trudniejsze cele takie jak pociski Ch-101, zamiast marnować drogie rakiety na drony powstałe z części dla hobbystów.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski