Wielkokalibrowy dar Rumunii dla Ukrainy. Są nim karabiny maszynowe DSzKM
Do Ukrainy trafiła pomoc z Rumunii, która może nie należy do najaktywniejszych państw wysyłających broń do Ukrainy, ale każda dostawa broni mogąca pomóc walczyć z Rosją jest tam mile widziana. Przedstawiamy, co podarowała Rumunia.
09.12.2022 | aktual.: 09.12.2022 21:28
Rumunia aktywnie udzielała wsparcia dla uchodźców z Ukrainy, ale w przypadku dostaw broni panowała tam daleko idąca powściągliwość m.in. ze względu na Mołdawię mającą problem z separatystycznym Naddniestrzem. Wojna w Ukrainie spowodowała jednak przyśpieszenie programów modernizacyjnych, czego przykładem są plany pozyskania nowych czołgów lub okrętów podwodnych.
Teraz z kolei jak informuje portal Militarnyj w Ukrainie znalazły się wielkokalibrowe karabiny maszynowe (wkm) DSzKM wyprodukowane przez rumuńskie zakłady zbrojeniowe CUGIR produkujące także zachodnią, jak i wschodnią amunicję do broni strzeleckiej. Jest to co prawda broń, której czasy sięgają późnych lat 30. XX wieku, ale dalej jest skuteczna i często modyfikowana przez Ukraińców do pełnienia funkcji broni zespołowej dużego kalibru.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielkokalibrowe karabiny maszynowe DSzKM — siła naboju kal. 12,7x108 mm
DSzK jest dziełem Wasilija Diegtiariowa, Gieorgija Szpagina i Kolesnikowa i został przyjęty do uzbrojenia ZSRR pod koniec last 30. XX wieku, a dekadę później zaprezentowano wersję DSzKM, w której zmieniono sposób zasilania pozwalający na zasilanie z taśmy nabojowej z prawej bądź lewej strony, co było bardzo istotną kwestią w przypadku stosowania w pojazdach opancerzonych.
DSzK/DSzKM działają na zasadzie odprowadzania gazów prochowych przez boczny otwór w lufie, a ryglowanie odbywa się za pomocą rzadko spotykanych rygli rozchylnych (system stosowany w innych konstrukcjach Wasilija Diegtiariowa pokroju m.in. DP-27). Karabin strzela z zamka otwartego jak większość innych konstrukcji tego typu, co ułatwia chłodzenie i umożliwia szybką wymianę lufy.
Strzelanie z DSzK
Masa tego karabinu to aż około 35 kg więc ten był stosowany wyłącznie w formie stacjonarnych punktów ogniowych (podstawa na trójnogu) lub był montowany na pojazdach opancerzonych w państwach Układu Warszawskiego. Te karabiny były poważnym zagrożeniem dla żołnierzy podczas misji w Iraku bądź Afganistanie i do dzisiaj są powszechne w krajach Trzeciego Świata.
To ze względu na potężny nabój 12,7x108 mm, którego 740 granowe (48 g) pociski opuszczają lufę z prędkością do około 820 m/s. Te charakteryzują się energią wylotową przekraczającą 16 tys. J i umożliwiają rażenie celów na dystansie ponad 2 km i pokonywanie każdych indywidualnych osłon balistycznych, ścian budynków oraz nawet zwalczanie lekko opancerzonych pojazdów pokroju BPM-97 "Wystrieł".
Karabiny tego typu są też wykorzystywane w charakterze broni przeciwlotniczej wystarczająco skutecznej przeciwko głośnym i wolnym irańskim dronom Shahed-136, szczególnie jak fabryczne mechaniczne przyrządy celownicze zostaną zastąpione lunetą termowizyjną.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski