Historyczne nagranie. FIM‑92 Stinger strąca rosyjski pocisk manewrujący

W sieci pojawiło się nagranie pokazujące zestrzelenie rosyjskiego pocisku manewrującego przez ukraińskiego żołnierza z amerykańskiego systemu FIM-92 Stinger. Wyjaśniamy, jak dokonał tego historycznego wyczynu.

Moment tuż przed trafieniem rosyjskiego pocisku manewrującego przez pocisk systemu FIM-92 Stinger.
Moment tuż przed trafieniem rosyjskiego pocisku manewrującego przez pocisk systemu FIM-92 Stinger.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | OSINTtechnical
Przemysław Juraszek

23.03.2024 | aktual.: 23.03.2024 19:05

Rosjanie w ostatnich dniach zaatakowali Ukrainę z ogromnym impetem. Poleciały drony Shahed, pociski manewrujące i balistycznych. Warto jednak zaznaczyć, że Ukraińcom udało się zestrzelić większość z dwóch pierwszych typów zagrożeń.

Poniżej można zobaczyć, jak ukraiński żołnierz skutecznie strzela do rosyjskiego pocisku manewrującego najpewniej z rodziny Ch-101Ch-55/555 z systemu FIM-92 Stinger.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

FIM-92 Stinger vs pocisk manewrujący

Pociski manewrujące to zwykle stosunkowo wolne cele, których prędkość maksymalna nie przekracza Mach 1 (około 340 m/s). Charakteryzują się lotem na możliwie niskim pułapie, co w połączeniu z cechami technologii stealth (standardem w nowszych modelach) ma na celu zapewnienie ochrony przed wykryciem przez radary systemów przeciwlotniczych.

Warto podkreślić, że mimo iż lądowy radar może wykryć cele na odległość np. 300 km na pułapie 10 km, zakrzywienie Ziemi prowadzi do powstania tzw. horyzontu radiolokacyjnego. Ogranicza on zasięg wykrywania celów lecących na niskim pułapie, na wysokości zaledwie kilkudziesięciu metrów, do maksymalnie około 40 km.

Biorąc pod uwagę, że żadne państwo na świecie nie ma aż tylu radarów, aby zapewnić pokrycie całego terenu, to dobrą opcją są ruchome patrole żołnierzy wyposażonych w ręczne zestawy przeciwlotnicze (MANPADS) pokroju FIM-92 Stinger czy polskiego PPZR Piorun.

FIM-92 Stinger jak większość konkurentów jest wyposażony w głowicę naprowadzającą się na źródło ciepła, a najczęściej silnik turboodrzutowy pocisku manewrującego generuje go bardzo dużo. To sprawia, że nie ma problemu z jego trafieniem przez pocisk poruszający się z prędkością nieco przewyższającą Mach 2 (ponad 680 m/s).

Zestaw FIM-92 Stinger umożliwia zwalczanie celów na dystansie do około 5 km znajdujących się na pułapie do około 4 km, a jego głowica naprowadzająca oparta o sensor podczerwieni trzeciej generacji widzący tylko punkt ciepła jest wsparty drugim działającym w ultrafiolecie.

Takie połączenie, przy zastosowaniu odpowiednich algorytmów, pozwala odróżnić flary będące tylko źródłem ciepła od silnika generującego również fotony promieniowania ultrafioletowego. Nie jest to tak wyrafinowane rozwiązanie jak głowice podczerwieni czwartej generacji widzące termiczny obraz celu stosowane m.in. w Mistralach, ale dużo prostsze i tańsze rozwiązanie.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariawojna w Ukrainiepocisk manewrujący
Zobacz także