Jeden z najważniejszych systemów Ukrainy w akcji. Rosyjski pocisk był bez szans
Rosjanie kontynuują ostrzał Ukrainy głównie za pomocą dronów i pocisków manewrujących. Do obrony przed nimi służą systemy przeciwlotnicze krótkiego zasięgu, a do jednych z najlepszych należą niemieckie IRIS-T SLM. Oto co potrafią.
Na poniższym nagraniu widać wystrzelenie pocisku IRIS-T SL, który bezpośrednim trafieniem zniszczył rosyjski pocisk manewrujący najpewniej typu Ch-101. Warto zaznaczyć, że swego czasu Ukraińcy chwalili się 100 proc. skutecznością tego systemu, co w przypadku np. jednej baterii mogło się wybaczyć, biorąc pod uwagę w praktyce bezpośrednie trafienie celu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
IRIS-T SLM — nowość z Niemiec opracowana w ostatniej dekadzie
Testy kwalifikacyjne systemu IRIS-T SLM zostały zakończone w styczniu 2015 roku i od tego czasu został zakupiony przez Niemcy, Szwecję, Egipt i Bułgarię nie licząc obecnych dostaw do Ukrainy.
System ten opiera się na pociskach IRIS-T SL, które w porównaniu do pocisków powietrze-powietrze IRIS-T są od nich większe ze względu na większy silnik rakietowy. Ponadto te pociski otrzymały też dodatkowo łącze komunikacyjne, co umożliwia łączność z wyrzutnią po wystrzeleniu oraz nawigację GPS i INS jako uzupełnienie dla optoelektronicznej głowicy naprowadzającej.
Taka kombinacja wydatnie zwiększa skuteczność zwalczania celów na odległościach do 40 km i znajdujących się na pułapie do 20 km. Pociski są wystrzelone z kontenerowych wyrzutni mieszczących po osiem sztuk, a dane celownicze zapewnia radar TRML-4D z anteną z aktywnym skanowaniem elektronicznym (AESA).
Pociski IRIS-T - wspólny europejski wysiłek
Pocisk IRIS-T powstał dzięki współpracy Niemiec, Grecji, Norwegii, Szwecji, Włoch oraz, przez pewien czas także Kanady. Miał zastąpić amerykańskie pociski AIM-9 Sidewinder w siłach powietrznych europejskich członków NATO. Ciekawostką jest, że częściowo bazuje na konstrukcji sowieckiego pocisku Wympieł R-73, z którego zaczerpnięto technologię wektorowania ciągu.
Efekt prac wszedł do służby w niemieckiej Luftwaffe w 2005 roku. Jego zasięg wynosi około 25 km na dużych wysokościach, gdzie powietrze jest rzadsze, lub ponad 10 km przy odpaleniu z ziemi. Pocisk wyposażono w zaawansowaną głowicę optoelektroniczną działającą w podczerwieni widzącą termiczny obraz celu, co czyni go odpornym na środki samoobrony, takie jak flary.
Dodatkowo IRIS-T wykorzystuje zaawansowane algorytmy, które umożliwiają pozorowanie ataku, co zmusza cel do utraty części energii przed właściwym atakiem. Producent poinformował też, że IRIS-T radzi sobie z przeciążeniami przekraczającymi 60 G i potrafi zestrzeliwać inne pociski powietrze-powietrze średniego zasięgu, takie jak R-77 Wympieł czy AIM-120 AMRAAM.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski