Największy okręt wojenny Europy. Francja buduje superlotniskowiec PANG

Francja jest jednym z trzech państw na świecie, które eksploatują lotniskowce klasy CATOBAR o największym potencjale bojowym. Jedyny francuski okręt tego typu, Charles de Gaulle, wszedł do służby w 2000 r. i Paryż rozpoczął budowę jego następcy. Co wiadomo o nowym lotniskowcu PANG?

Francuski lotniskowiec PANG - wizualizacja
Francuski lotniskowiec PANG - wizualizacja
Źródło zdjęć: © Lic. CC BY-SA 3.0 fr, Rama, Wikimedia Commons | MC2 Thomas Gooley
Łukasz Michalik

Francuskie ministerstwo obrony zacznie finansowanie budowy lotniskowca nowej generacji. Ujawnia to projekt ustawy budżetowej na 2025 r., uwzględniający finansowanie przez Paryż budowy nowego superlotniskowca PANG (porte-avions de nouvelle génération, fr. lotniskowiec nowej generacji).

Wstępne prace nad nim rozpoczęły się już w 2020 r., gdy prezydent Emmanuel Macron potwierdził prace projektowe i wskazał, że nowy okręt będzie miał – podobnie jak eksploatowany obecnie lotniskowiec Charles de Gaulle – napęd atomowy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak (czy) technologia wpływa na relacje międzyludzkie? - Historie Jutra napędza PLAY #1

Po fazie koncepcyjnej, przedstawieniu projektów i makiet, prace nad lotniskowcem PANG mają przyspieszyć, co wiąże się z wielkimi inwestycjami. Budowa i obsługa nowego okrętu będą wymagały pozyskania nawet 15 hektarów w obrębie portu w Tulonie, które zostaną przeznaczone na budowę infrastruktury i suchego doku.

Lotniskowiec CATOBAR

Lotniskowiec PANG będzie następcą eksploatowanego obecnie przez Francję lotniskowca Charles de Gaulle, który według aktualnych planów ma zostać wycofany w 2038 r. Obecny okręt, choć ma napęd atomowy, jest jednostką stosunkowo niewielką. Ma 261 metrów długości i wypiera nieco powyżej 40 tys. ton, a jego grupa lotnicza to około 40 samolotów i śmigłowców, z czego ok. 30 to wielozadaniowe Rafale-M.

Mimo dość skromnych rozmiarów francuska jednostka – jako lotniskowiec CATOBAR – dysponuje znacznie większymi możliwościami od angielskich lotniskowców typu Queen Elizabeth (280 m długości, wyporność 65 tys. ton) czy rosyjskiego Admirała Kuzniecowa (306 m długości, wyporność 59 tys. ton).

Wynika to z faktu, że lotniskowce CATOBAR wyrzucają w powietrze swoje samoloty z pomocą katapult, a lądujące maszyny wyhamowują na krótkim odcinku dzięki aerofiniszerom (linom rozciągniętym w poprzek pokładu, o które lądujący samolot zaczepia wysuwanym hakiem). Takie rozwiązanie sprawia, że startujące samoloty mogą być ciężkie z pełnym ładunkiem uzbrojenia i paliwa.

Daje im to przewagę nad samolotami startującymi za pomocą rampy dziobowej (jak na Admirale Kuzniecowie) albo dzięki właściwościom V/STOL (pionowego/skróconego startu i lądowania), jak w przypadku samolotów F-35B i okrętów takich jak brytyjskie lotniskowce typu Queen Elizabeth czy japońskie "niszczyciele wielozadaniowe" typu Izumo.

Możliwość wynoszenia w powietrze cięższych samolotów pozwala także na starty np. morskich samolotów wczesnego ostrzegania, jak E-2 Hawkeye, które zapewniają własnej grupie lotniczej dodatkową przewagę. Obecnie tylko trzy kraje na świecie użytkują, rozwijają i budują lotniskowce klasy CATOBAR – są to Stany Zjednoczone, Chiny i Francja.

Francuski lotniskowiec PANG z napędem atomowym

PANG przy długości 280 m ma wypierać 75-80 tys. ton – będzie to największy okręt wojenny Europy, nieco mniejszy od amerykańskich superlotniskowców typu Gerald R. Ford (ok. 100 tys. ton wyporności) i porównywalny z chińskim lotniskowcem Type 003 Fujian.

Dassault Rafale w towarzystwie drona nEUROn na tle lotniskowca Charles de Gaulle
Dassault Rafale w towarzystwie drona nEUROn na tle lotniskowca Charles de Gaulle© Dassault

Francuski lotniskowiec będzie napędzany przez dwa reaktory wodne ciśnieniowe K22 o mocy 220 MW każdy (takie same, jak na przyszłościowych, strategicznych okrętach podwodnych SNLE 3G). Jego załoga – wraz z personelem lotniczym – ma liczyć ok. 2 tys. osób.

Okręt ma rozwijać prędkość do 27 węzłów (ok. 50 km/h), a jego grupa lotnicza będzie liczyć co najmniej 32 samoloty wielozadaniowe (Rafale-M lub przyszłościowe maszyny z programu FCAS), a także samoloty wczesnego ostrzegania, bezzałogowce (w tym także wspierający podczas misji samoloty załogowe "lojalni skrzydłowi") i francuski, pokładowy wariant śmigłowca NH90 (NH90 Caïman).

Od okrętu obecnej generacji nowy lotniskowiec będzie różnił się również zastosowaniem nowych, elektromagnetycznych katapult (to rozwiązanie wdrażane także na nowych amerykańskich lotniskowcach typu Gerald R. Ford czy chińskim Fujian).

W porównaniu z katapultami parowymi wersje elektromagnetyczne (EMALS - Electromagnetic Aircraft Launch System) zajmują mniej miejsca i można precyzyjniej regulować ich siłę. Są też prostsze w konserwacji i mniej wrażliwe na warunki zewnętrzne, choć ich dopracowanie zajęło Amerykanom długie lata.

Lotniskowiec PANG będzie również wyposażony w aerofiniszery nowej generacji (AAG - Advanced Arresting Gear), gdzie energia lądującego samolotu jest pochłaniana przez turbiny wodne, których działanie – dzięki precyzyjnej regulacji stawianego oporu – można różnicować w zależności od masy lądującego samolotu.

Okręt ma otrzymać uzbrojenie obronne. W jego skład wejdą wyrzutnie pocisków przeciwlotniczych Aster 15, a także systemy artyleryjskie RapidFire Naval kal. 40 mm. Świadomość sytuacyjną będą zapewniać nowe, opracowane przez koncern Thales, radary SeaFire 500.

Plany przewidują, że montaż kadłuba okrętu rozpocznie się w 2031 r. Na 2035 r. zaplanowano wodowanie, a w 2038 r. lotniskowiec ma wejść do służby. Będzie się to wiązało z wycofaniem lotniskowca Charles de Gaulle, który – prawdopodobnie – zostanie wówczas sprzedany zagranicznemu odbiorcy. Jako potencjalny nabywca francuskiego lotniskowca z napędem atomowym wymieniana jest m.in. Brazylia.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)