E‑2D Advanced Hawkeye dla Polski. Oczy i uszy amerykańskiej floty
E-2 Hawkeye to najdłużej produkowany samolot w historii amerykańskiego lotnictwa morskiego. Mimo ponad 40 lat służby maszyna jest ciągle rozwijana, a jej najnowsze wersje zostały zamówione m.in. przez Francję i Japonię. Na liście potencjalnych klientów jest także Polska. Czym jest E-2D Hawkeye i jakie są jego możliwości?
01.12.2023 | aktual.: 01.12.2023 17:35
Wątek pozyskania przez Polskę samolotów E-2D Hawkeye pojawia się co najmniej od kilku miesięcy. Maszyny te były wskazywane jako ewentualna alternatywa dla kupionych przez nas szwedzkich samolotów wczesnego ostrzegania Saab 340 AEW&C Erieye.
Również podczas targów MSPO 2023 producent E-2, koncern Northrop Grumman, wymieniał Polskę jako jednego z potencjalnych klientów. Temat powrócił za sprawą wywiadu, jaki serwis Defence 24 przeprowadził z prezeską zarządu Northrop Grumman Kathy Warden.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Samolot, o którym wspomina Kathy Warden, to jedna z najbardziej charakterystycznych maszyn marynarki wojennej USA. Przez dziesięciolecia służby jej obraz zrósł się z widokiem amerykańskich lotniskowców, choć samoloty te – co warto podkreślić – są przez część użytkowników eksploatowane jako maszyny bazowania lądowego.
Zobacz także: Rozpoznasz te myśliwce i bombowce?
Dobrym przykładem jest Izrael, gdzie E-2 Hawkeye były jednym z filarów spektakularnego zwycięstwa, jakim był pogrom w Dolinie Bekaa syryjskiego lotnictwa i obrony przeciwlotniczej (bilans zestrzeleń 82:0)
E-2 Hawkeye – AWACS nie tylko dla marynarki
E-2 to pierwszy amerykański samolot wczesnego ostrzegania (AWACS), jaki został od podstaw zaprojektowany do tej roli. Wszedł do służby w amerykańskiej marynarce wojennej w 1964 r. i początkowo sprawiał wiele problemów. Trapiące go usterki były na tyle poważne, że czasowo uziemiono nawet całą flotę tych maszyn.
Choroby wieku dziecięcego zostały jednak przezwyciężone, a Hawkeye stał się nieustannym – choć dyskretnym – uczestnikiem każdego konfliktu, w którym biorą udział amerykańskie lotniskowce.
Jego kolejne wersje nadzorowały działania lotnictwa od Wietnamu, poprzez prowadzone w latach 80. operacje przeciwko Libii czy operację Pustynna Burza, po bardziej współczesne konflikty, jak amerykańska interwencja w Afganistanie.
O ważnej roli E-2 dobitnie świadczy fakt, że z reguły to właśnie ten samolot startuje jako pierwszy, i jako ostatni ląduje. Maszyna stanowi latające oczy lotniskowca, a zarazem centrum nadzoru nad jego grupą lotniczą i zabezpieczenie przed niespodziewanym atakiem przeciwnika. Może także pełnić rolę samolotu rozpoznawczego lub zapasowego centrum kontroli lotów.
Potwierdzeniem przewagi, jaką zapewnia radar wyniesiony na kilka tysięcy metrów, świadczy los libijskich maszyn z lat 80. XX w. Na ponad 150 prób żadnej nie udało się nawet nie tyle zaatakować, co znaleźć na pozycji wyjściowej do ataku.
Gallic Strike - przewaga dzięki latającemu radarowi
W czasach współczesnych zalety pokazało symulowane starcie, jakie w ramach wspólnych ćwiczeń Gallic Strike przeprowadziły w 2021 r. francuski i brytyjski lotniskowiec.
Francuski "Charles de Gaulle" to okręt zwodowany w latach 90. XX w. i przyjęty do służby w 2000 r. Brytyjski HMS "Queen Elizabeth" to z kolei jednostka zaledwie kilkuletnia, przyjęta do służby w 2017 r. Pod względem wyporności jest o jedną trzecią większa od francuskiego lostniskowca.
Francuską grupę lotniczą tworzyły samoloty Rafale – cenione na świecie, ale należące do starszej, 4. generacji maszyn wielozadaniowych. Na pokładzie brytyjskiego okrętu stacjonowały F-35B, które powinny górować nad starszym przeciwnikiem.
Manewry zakończyły się jednak porażką Brytyjczyków. Choć mieli w ręku atut przewagi technicznej, nie dysponowali tym, co Francuzi, czyli wsparciem w postaci pokładowego AWACS-a.
E-2D Advanced Hawkeye
E-2 Hawkeye to dwusilnikowy, turbośmigłowy samolot wczesnego ostrzegania, zbudowany w układzie górnopłata. Maszyna ma 17,5 metra długości, 24,5 rozpiętości skrzydeł i w konfiguracji gotowej do lotu waży nieco ponad 23 tony. Samolot może osiągnąć pułap przekraczający 9 km, a zasięg lotu – bez tankowania w powietrzu – to 2,5 tys. km. Hawkeye jest obsługiwany przez pięcioosobową załogę.
Radar AN/APS-145 w formie obrotowego dysku umieszczono nad kadłubem samolotu, na wspornikach. Sama antena została zaprojektowana tak, aby można było zmieniać jej kąt pochylenia. Dzięki temu duży, płaski "talerz" może – po ustawieniu go w odpowiedni sposób – generować siłę nośną równoważącą masę całego systemu.
AN/APS-145 pozwala na jednoczesne śledzenie nawet 2 tys. celów i wykrywanie ich na dystansie ok. 550 km.
Najnowsza wersja samolotu to obecnie E-2D Advanced Hawkeye. W maszynie tej wprowadzono tyle zmian, że – jeszcze gdy trwały dostawy wariantu E-2C – zaplanowano, iż w samoloty E-2D zostanie przezbrojona cała amerykańska marynarka wojenna.
Producent podkreśla, że samolot został zaprojektowany na nowo i zbudowany od podstaw. Z poprzednikami łączy go podobny wygląd, ale to maszyna o skokowo zwiększonych możliwościach.
E-2D może nie tylko kontrolować przestrzeń powietrzną, ale także ostrzegać przed atakami rakietowymi albo – co sprawdzono podczas jednej z prób – naprowadzać na wykryte przez siebie cele pociski, wystrzelone np. z pokładu okrętu, który nie "widzi" zagrożenia.
Maszyna może także pracować – poprzez pośrednictwo JTMC (Joint Track Manager Capability) – jako część systemu IBCS, czyli "mózgu" zarządzającego polską obroną przeciwlotniczą.
E-2D Advanced Hawkeye dla Polski?
Samoloty E-2 różnych wersji są obecnie użytkowane przez Stany Zjednoczone, Egipt, Francję, Izrael, Japonię, Meksyk, Singapur i Tajwan. Czy trafią także do Polski? W momencie zakupu szwedzkich samolotów Saab 340 AEW&C Erieye MON deklarował, że nie jest to rozwiązanie docelowe.
Dwie maszyny kupiono głównie z uwagi na niemal natychmiastową dostępność – to samoloty, które po wycofaniu przez Zjednoczone Emiraty Arabskie stały w magazynie.
W perspektywie kilku lat niewykluczony wydaje się zatem kolejny zakup albo przynajmniej rozpoczęcie postępowania zmierzającego do pozyskania nowych samolotów wczesnego ostrzegania. Globalna oferta – nawet biorąc pod uwagę sprzęt dopiero projektowany – jest mocno ograniczona.
Gdy pominiemy aerostaty z radarami (które Polska planuje pozyskać niezależnie od AWACS-ów) i śmigłowce, a także sprzęt rosyjski czy chiński, który można z góry wykluczyć ze względów politycznych, wybór bardzo się zawęzi. Ten jest ograniczony do linii rozwojowej izraelskiego radaru EL/M-2075 Phalcon, amerykańskich radarów AN/APS-145 (E-2D Advanced Hawkeye) i MESA (E-7 Wedgetail) i maszyn ze szwedzkim radarem Saab Erieye.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski