Francuskie "czołgi" na kołach. Ukraińcy zmienili taktykę użycia i dodali daszki

Francuskie "czołgi" na kołach wróciły do walki w Ukrainie. Są teraz jednak wykorzystywane inaczej niż pierwotnie, a niektóre sztuki zyskały specyficzny daszek. Wyjaśniamy, co się zmieniło.

AMX-10 RC/RCR z daszkiem antykumulacyjnym gdzieś w Ukrainie.
AMX-10 RC/RCR z daszkiem antykumulacyjnym gdzieś w Ukrainie.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | Weapons Illustrated
Przemysław Juraszek

21.08.2024 | aktual.: 23.08.2024 21:10

Francuskie wozy rozpoznawcze AMX-10 RC/RCR były początkowo przez Ukraińców wykorzystywane jak maszyny szturmowe, co prowadziło do ponoszenia dużych strat tych lekko opancerzonych, aczkolwiek bardzo silnie uzbrojonych maszyn. Teraz francuskie "czołgi" na kołach wróciły i są wykorzystywane w charakterze lekkiej samobieżnej artylerii bądź pojazdów snajperskich.

Ponadto część załóg zamontowała na swoich pojazdach daszki pokryte siatką maskującą mające zapewnić ochronę przed przeciwpancernymi bombletami kumulacyjnymi z amunicji kasetowej, które mają możliwość przepalenia nawet do 200 mm stali pancernej. Jeśli jednak detonacja zostanie wywołana np. 30 cm od właściwego pancerza, to głowica kumulacyjna istotnych szkód nie wyrządzi.

Takie rozwiązanie nie działa już przeciwko podwójnym głowicom kumulacyjnym bądź nawet klasycznym o dużo większej przebijalności. To sprawia, że dla AMX-a 10 drony FPV z granatami PG-7VL stanowią śmiertelne zagrożenie, ponieważ jego aluminiowy pancerz jest iluzoryczny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

AMX-10 RC — lekka artyleria samobieżna i pojazd snajperski

Pojazdy AMX-10 RC są kwintesencją francuskiego podejścia do rozpoznania, wedle którego uważano, że w razie konieczności rozpoznany obiekt miałby też być zniszczony. Z tego powodu wprowadzony do służby w 1981 r. AMX-10 RC został wyposażony w armatę kal. 105 mm dotychczas stosowaną na czołgach typu Leopard 1. Co prawda jego następca EBRC Jaguar ma już "tylko" armatę automatyczną kal. 40 mm i przeciwpancerne pociski kierowane Akeron MP więc to AMX-10 RC jest ostatnim kołowym czołgiem Francuzów.

AMX-10 RC to konstrukcja o masie zaledwie 16 ton, co jest pokłosiem m.in. zastosowania pancerza ze stopów aluminium, zapewniającego ochronę wyłącznie przed bronią strzelecką i odłamkami artyleryjskimi. Rozstrzelać AMX-a da radę nawet wielkokalibrowy karabin maszynowy Kord czy DSzK. To sprawia, że jedyną formą obrony jest jego mobilność, z czym francuska konstrukcja nie ma najmniejszych problemów.

Przeszkody wodne to nie problem ze względu na możliwość pływania, a hydropneumatyczne zawieszenie z regulacją prześwitu i ciśnienia w oponach z wewnątrz pojazdu wraz z możliwością nawracania w miejscu pozwoli poradzić sobie wszędzie.

Z kolei system kierowania ogniem z termowizją zapewnia bardzo dobre możliwości obserwacji terenu nawet w trudnych warunkach i prowadzenie celnego ostrzału z armaty. Ta bez problemu z paru kilometrów jest w stanie zniszczyć każdy pojazd Rosjan z uwzględnieniem nawet czołgów T-80BWM czy T-90M w sprzyjających okolicznościach (trafienie w bok).

Z kolei w przypadku stosowania AMX-a w charakterze artylerii maksymalna donośność pocisków to około 7 km, co pozwala używać go w roli zwykle zarezerwowanej dla moździerzy. Inną opcją jest wykorzystanie AMX-a jako pojazdu do tworzenia zasadzek lub maszyny snajperskiej, która ma np. na rozkaz dowódcy opuścić kryjówkę, oddać strzał do konkretnego celu i następnie się szybko wycofać.

Warto zaznaczyć, że Ukraina dostała AMX-10 w wersji RC oraz zmodernizowanej RCR, gdzie R oznacza Renové (odnowiony) z lat 2000. Modernizacja obejmowała montaż nowocześniejszej optoelektroniki z termowizją dla działonowego i dowódcy czy systemu samoobrony Galix automatycznie wystrzeliwującego granaty dymne i wabiki w przypadku zagrożenia. Część wozów jest też wyposażona w pakiet pancerza ceramicznego podnoszącego poziom ochrony, ale kosztem utraty właściwości amfibijnych.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Zobacz także
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski