Ukraiński czołg M1A1 Abrams w akcji. Jego wzmocnienia zaskakują
47. Samodzielna Brygada Zmechanizowana jest jedną z najlepszych ukraińskich jednostek, wyposażoną głównie w amerykański sprzęt. Poza słynnymi bojowymi wozami piechoty (bwp) M2A2 Bradley wykorzystuje też czołgi M1A1 Abrams z dodatkowym wzmocnieniem.
05.08.2024 | aktual.: 06.08.2024 07:57
Ukraińcy toczą obecnie bardzo ciężkie walki na zachód od Awdijiwki, gdzie 47. Samodzielna Brygada Zmechanizowana i inne jednostki w pobliżu próbują się za wszelką cenę utrzymać. Na poniższym nagraniu widać mocno zmodyfikowany czołg M1A1 Abrams, który ostrzeliwuje pozycje Rosjan.
M1A1-K Abrams z kostkami pancerza reaktywnego
Ukraińcy mają o amerykańskich czołgach mieszane opinie. Z jednej strony cenią sobie ich siłę ognia i system kierowania ogniem wraz z odizolowaniem amunicji od załogi, ale krytykują opancerzenie niezapewniające wystarczającej ochrony przed dronami.
W celu poprawy tego aspektu Ukraińcy zaczęli dodawać kostki pancerza reaktywnego Kontakt-1 na niektórych sekcjach pancerza. Jednakże sztuka widoczna na nagraniu powyżej wygląda jakby miała na sobie pakiet osłony reaktywnej z dwóch czołgów T-72. Kostek jest bardzo wiele i w zasadzie szczelnie zakrywają sylwetkę czołgu z każdej strony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tego typu osłona będzie skuteczna przeciwko dronom typu FPV czy Lancet-3, ale odbija się to na znaczącym wzroście i tak już dużej masy czołgu. Standardowo M1A1 SA Abrams waży blisko 70 ton, a tak bogaty pakiet pancerza reaktywnego Kontakt-1 dodaje nawet ponad 2 tony masy (osłona dla jednego T-72 waży 1,2 tony). Tylko jedna kostka waży 5,7 kg, a do tego dochodzi też masa stelaża do ich montażu.
Minusem takiego wzmocnienia będzie znacznie szybsze zużywanie się zawieszenia czy silnika prowadzące do częstszych awarii. Warto zaznaczyć, że Ukraińcy już narzekali pod tym kątem na Abramsy. Ponadto otwarte pozostaje pytanie, czy dodatkowy pancerz nie blokuje pokryw magazynu amunicyjnego przekierowujących siłę ewentualnej eksplozji amunicji na zewnątrz.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski