Czołgi Leopard 1A5 dla Ukrainy. Szkolenie wsparły duńskie muzea
Ukraina ma otrzymać ponad 160 czołgów Leopard 1A5 co b ędzie wymagało ogromnego wysiłku szkoleniowego. Okazało się, że w tym zakresie pomocne są bardzo dobrze zachowane egzemplarze będące częścią ekspozycji duńskich muzeów pancernych.
Jak podaje Forbes, okazało się, że większość czołgów z magazynu OIP bądź ze składów firmy Flensburger Fahrzeugbau Gesellschaft (FFG) przeleżało w magazynach dwie dekady i bez remontu są w gorszym stanie niż egzemplarze będące w posiadaniu muzeów pancernych.
W związku z tym duńskie ministerstwo obrony zwróciło się do muzeów o wypożyczeniu sześciu egzemplarzy na poczet szkolenia Ukraińców. Muzealne egzemplarze dołączyły do sztuk odrestaurowanych przez koncern Rheinmetall.
Szkolenie jest dokonywane przez emerytowanych żołnierzy zaznajomionych z tymi konstrukcjami i zajmuje sześć tygodni, ponieważ część zagadnień można pominąć ze względu na doświadczenie frontowe Ukraińców. Zgodnie z obecnym planem szkolenie ukraińskich załóg może trwać nawet do 2024 r. jeśli będzie to konieczne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Leopard 1A5 - zabytek z lat 60. XX wieku z dodatkami od Leoparda 2
Mimo iż czołg Leopard 1 to konstrukcja zaprojektowana w latach 60. XX wieku dysponująca iluzorycznym pancerzem chroniącym w zasadzie tylko przed odłamkami artyleryjskimi i armatami automatycznymi to wciąż może być użyteczny. Czołgi Leopard 1 dysponują bowiem bardzo dobrą mobilnością jak na konstrukcję o masie 40 ton i wciąż potężną gwintowaną armatą kal.105 mm mogącą narobić dużo szkód.
Ukraina otrzyma bowiem czołgi w wersji A5, czyli najnowszej modernizacji tej konstrukcji z lat 90. XX dysponującej m.in. systemem kierowania ogniem EMES 18 z komputerem balistycznym i celownikiem termowizyjnym zapożyczonym z systemu EMES 15 stosowanym w pierwszym wersjach Leopardów 2, o czym pisał Łukasz Michalik.
Taki zestaw pozwoli Leopardowi 1 w starciu ze starszymi, aczkolwiek lepiej opancerzonymi rosyjskimi czołgami T-72 Ural, T-72B czy nawet T-80BW na oddanie pierwszego strzału, który może wystarczyć do wywołania widowiskowej eksplozji maszyny przeciwnika. Z kolei w przypadku starszych czołgów T-62 lub nawet T-54/55 już nawet nie trzeba komentować efektów starcia.
Można założyć, że Ukraińcy nie będą tych konstrukcji wykorzystywać do frontalnych szturmów, ale w charakterze wsparcia dla jednostek zmechanizowanych lub pancernych podobnie jak ma to miejsce w przypadku wozów rozpoznawczych AMX 10 RC/RCR. Możliwe jest też wykorzystanie w charakterze artylerii krótkiego zasięgu, podobnie jak czynią to z czołgami T-64.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski