Strykery dla Polski. Niezła wiadomość dla wojska, fatalna dla przemysłu

MON sonduje możliwość przekazania Polsce przez Stany Zjednoczone transporterów opancerzonych Stryker. Choć wysłane w tej sprawie zapytanie (Letter of Request) do niczego nie zobowiązuje, możliwość przejęcia przez Polskę amerykańskiego sprzętu wywołuje wiele kontrowersji.

U.S. Army soldiers prepare to move Stryker armored infantry transport vehicles from a rail head to a parking area, where they will be prepared to deploy along the U.S.-Mexico border as part of the military's Joint Task Force Southern Border mission, at Fort Bliss in El Paso, Texas on Saturday, April 5, 2025.Kolumna amerykańskich Strykerów
Źródło zdjęć: © GETTY | The Washington Post
Łukasz Michalik

Stare powiedzenie głosi, że historia lubi się powtarzać. Już ćwierć wieku temu Polska rozważała zakup pojazdów Stryker – a w zasadzie konstrukcji, na której Stryker bazuje, czyli szwajcarskiego pojazdu Mowag Piranha III. Przeprowadzone wówczas testy wykazały, że polskie wymagania lepiej spełnia fiński transporter Patria AMV, który z czasem stał się polskim Rosomakiem.

Od tamtego czasu minęło niemal 25 lat. Rosomak – pomimo fatalnie wynegocjowanych umów – okazał się pojazdem bardzo udanym, a armia stopniowo, choć niestety powoli, otrzymuje nie tylko bazowe transportery, ale i pojazdy specjalistyczne czy moździerze Rak, tworząc docelowy, rosomakowy ekosystem.

Polska ma czego szukać w kosmosie

Choć Rosomak nie jest już nową konstrukcją, a jego fiński producent oferuje kolejną generację pojazdów, zasadne wydaje się pytanie: dlaczego Polska, która już raz odrzuciła transportery Piranha (a także austriackie wozy Pandur) i uznała je za gorsze od Rosomaka, miałaby ćwierć wieku później wprowadzać je w amerykańskim wariancie do swojej armii?

Sprzęt na miarę nieaktualnych potrzeb

Stryker to ośmiokołowy transporter opancerzony, a w zasadzie kołowa platforma, która posłużyła do budowy całej gamy pojazdów o różnym przeznaczeniu. Rodowód tego sprzętu jest dość zawiły, bo Stryker to dostosowany do amerykańskich potrzeb wariant kanadyjskiego pojazdu LAV III, będącego licencyjną wersją opracowanego w Szwajcarii transportera Piranha III.

Piranha III w wariancie transportera opancerzonego
Piranha III w wariancie transportera opancerzonego © Domena publiczna

Amerykanie zaczęli wyposażać w ten sprzęt swoją armię w ramach prowadzonej na przełomie wieków wielkiej modernizacji. Dekadę po zakończeniu zimnej wojny Pentagon zaczął odchudzać siły zbrojne – zarówno w przenośni, zmieniając ich strukturę, jak i dosłownie, dostosowując część z nich do przerzucania drogą lotniczą i działań ekspedycyjnych.

Stryker M1126 - podstawowy wariant pojazdu
Stryker M1126 - podstawowy wariant pojazdu © Domena publiczna

Tym założeniom podporządkowany jest Stryker, który w bazowym wariancie M1126 ma 7 metrów długości, 2,7 m szerokości i waży ok. 18-19 ton, co umożliwia jego przewożenie nawet średnimi samolotami transportowymi, jak C-130 Hercules. Według pierwotnych wymagań miało to umożliwić przerzucenie brygady Strykerów w dowolne miejsce na świecie w ciągu czterech dób.

HOHENFELS, GERMANY - FEBRUARY 04: A U.S. Army Maneuver Short-Range Air Defense (MSHORAD) Stryker vehicle stands parked during the Combined Resolve 25-1 military exercises at the Hohenfels Training Area in Bavaria on February 4, 2025 near Hohenfels, Germany. The exercises are giving soldiers training and testing experience with different kinds of drones, tactics and new equipment. The ongoing war in Ukraine, where drones are more numerous and are having more effect than in any previous large-scale military conflict, has accelerated drone development, integration and deployment in the U.S. military. (Photo by Sean Gallup/Getty Images)
Stryker w wariancie zestawu przeciwlotniczego krótkiego zasięgu © GETTY | Sean Gallup

Założenie to wymagało również opracowania różnych wariantów specjalistycznych pojazdu tak, aby brygada była jednolicie wyposażona. Dlatego opracowano liczne wersje Strykera - od pojazdów wsparcia z armatami 105 mm, poprzez bojowe wozy piechoty, systemy przeciwlotnicze czy nawet bojowe lasery i broń mikrofalową. Tylko niektóre z nich weszły do służby.

Stryker M1128 - w wariancie wozu wsparcia ogniowego z armatą 105
Stryker M1128 - w wariancie wozu wsparcia ogniowego z armatą 105 mm © Domena publiczna | Sgt. William Tanner

To właśnie kolumny Strykerów stały się symbolem wczesnego etapu tzw. wojny z terroryzmem, gdzie można było zobaczyć je m.in. w relacjach z Iraku. Obecnie świat ponownie widzi je w walce – tym razem są to pojazdy dostarczone Ukrainie, gdzie cieszą się bardzo dobrą opinią.

Stryker M1296 w wariancie bojowego wozu piechoty
Stryker M1296 w przyjętym do służby w 2018 r. wariancie bojowego wozu piechoty © Domena publiczna | Markus Rauchenberger

Jednocześnie sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Pete Hegseth prowadzi kolejną reformę amerykańskiej armii. Jej następstwem jest wycofanie Strykerów z części brygad, które do tej pory użytkowały ten sprzęt. Oznacza to, że Pentagon ma lub będzie mieć do dyspozycji nawet setki pojazdów tego typu.

Zniszczony ukraiński Stryker
Zniszczony ukraiński Stryker © 82. BDSz.

Czym różni się transporter od bojowego wozu piechoty?

Warto zarazem podkreślić, czym Stryker nie jest, choć z konieczności bywa używany w takiej roli. Amerykański pojazd nie jest bojowym wozem piechoty. Jego zadaniem – w bazowej wersji – nie jest angażowanie się w walkę, ale dowiezienie w pobliże nieprzyjaciela drużyny piechoty, która walczy na zewnątrz pojazdu. Według amerykańskiej doktryny siłę ognia zapewniają przewożeni transporterem żołnierze, a nie sam transporter.

To ważna różnica w porównaniu z polskimi Rosomakami, które – początkowo z licencyjnymi wieżami Hitfist-30P, a obecnie jako Rosomak-L z polskimi ZSSW-30 – dysponują poważną siłę ognia.

Rosomak z wieżą ZSSW-30
Rosomak z wieżą ZSSW-30 © HSW

Prowadzi to niekiedy do nieporozumień, bo akronim KTO (kołowy transporter opancerzony) w nazwie Rosomaka może mylić. Według definicji wprowadzonej pod koniec XX wieku przez Traktat o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie, w wariancie z wieżą i armatą automatyczną, Rosomak jest bojowym wozem piechoty.

Armia potrzebuje sprzętu

Nie zmienia to faktu, że przekazanie Ukrainie setek polskich bojowych wozów piechoty BMP-1 i Rosomaków w różnych wersjach wytworzyło w armii lukę, ograniczającą jej zdolności. Ubytek sprzętu jest tym bardziej dotkliwy, że MON armię rozbudowuje, usiłując wyposażyć cztery, a docelowo sześć dywizji (sformalizowanie tych planów zależy jednak od podpisu prezydenta pod Strategią Bezpieczeństwa Narodowego).

Archaiczne BWP-1 są wciąż niezbędne polskiej armii
Archaiczne BWP-1 są wciąż niezbędne polskiej armii © MON | szer. Adrian Staszewski

Pojazdów opancerzonych – nawet wliczając archaiczne BMP-1 – jest po prostu zbyt mało. Choć nagłaśniane przez resort obrony kolejne umowy na Rosomaki czy Borsuki są ważne, tempo produkcji jest zbyt małe, by w krótkim czasie dostarczyć potrzebne setki nowych wozów.

W tym miejscu pojawia się rozbieżność pomiędzy potrzebami armii a interesem polskiej gospodarki. Dla wojska kluczowa jest jak najszybsza (od)budowa potencjału. Dla przemysłu – wieloletnie umowy, zapewniające stabilne finansowanie, rozbudowę mocy produkcyjnych, a następnie produkowanie przez lata zamówionego sprzętu.

Stryker to uderzenie w polski przemysł

Właśnie dlatego zainteresowanie MON-u Strykerami budzi tak wielkie emocje. Dla wojska dostawa setek pojazdów (Letter of Request dotyczył 200 egzemplarzy) to pozornie dobra wiadomość.

Dlaczego pozornie? Wiele zależy od stanu sprzętu, jaki zostałby dostarczony Polsce. Nawet przekazany za darmo oznacza koszty związane z remontem, a wcześniej zbudowaniem odpowiedniego zaplecza - zwłaszcza, że części trzeba byłoby kupować w Stanach Zjednoczonych.

Polski Rosomak podczas ćwiczeń w Rumunii
Polski Rosomak ze starą wieżą Hitfist © PKW Rumunia

Problematyczne jest także wdrożenie pojazdów do służby – z amerykańskim wyposażeniem, środkami łączności czy uzbrojeniem niekompatybilnym z resztą armii. Oznacza to logistyczny i szkoleniowy koszmar, albo – w przypadku polonizacji – dodatkowe koszty, a także czas, konieczny do wyremontowania, przebudowy i przetestowania sprzętu. Stawia to pod znakiem zapytania sens całego przedsięwzięcia, choć z punktu widzenia wojska lepiej mieć Strykery niż nie mieć żadnych pojazdów albo pozostać ze starymi BWP-1.

To, co w krótkiej perspektywie i z wieloma zastrzeżeniami mogłoby być dobre dla polskiego wojska, jest zarazem fatalne dla polskiego przemysłu. Krótkoterminowo oznacza nie tylko ograniczenie skali zamówień, ale uderzenie w producenta pojazdów - spółkę Rosomak z Siemianowic Śląskich i wież ZSSW-30 - Hutę Stalowa Wola.

WARSAW, POLAND  AUGUST 15:A line of KTO Rosomak armored personnel carriers equipped with ZSSW-30 turrets seen during the Armed Forces Day parade, commemorating Poland's 1920 victory over the Soviet Red Army and marking the 105th anniversary of the Battle of Warsaw, in Warsaw, Poland, on August 15, 2025.The event featured more than 4,000 Polish troops, about 200 soldiers from allied NATO nations, around 300 military vehicles, and nearly 50 aircraft, making it the largest parade in the country's history. (Photo by Artur Widak/NurPhoto via Getty Images)
Polskie Rosomaki z wieżami ZSSW-30 podczas parady wojskowej © GETTY | NurPhoto

Długoterminowy wpływ przejęcia amerykańskiego sprzętu również jest niekorzystny, bo uderza w program NKTO (Nowy Kołowy Transporter Opancerzony) – czyli ambitny plan samodzielnego opracowania i zbudowania przez Polskę następcy Rosomaka.

Rosyjskie zagrożenie nie jest fikcją – silna armia, zdolna do zniechęcenia agresora, jest potrzebna tu i teraz. Jej doraźne wzmocnienie amerykańskimi wozami wydaje się jednak sprzeczne z długofalowym interesem zarówno samej armii, jak i polskiego przemysłu.

Cyfrowy Polak © Cyfrowy Polak

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Wybrane dla Ciebie
Są koszmarem obydwu stron wojny w Ukrainie. Ten robot pozwala je usunąć
Są koszmarem obydwu stron wojny w Ukrainie. Ten robot pozwala je usunąć
Są potężną bronią Rosji. Ukraińcy rozebrali go do ostatniej śrubki
Są potężną bronią Rosji. Ukraińcy rozebrali go do ostatniej śrubki
Polacy stworzyli bezzałogowego "PassAta". Ich łódź ściga się na Atlantyku
Polacy stworzyli bezzałogowego "PassAta". Ich łódź ściga się na Atlantyku
NATO poderwało giganta. Okrążył Rosjan i zawrócił
NATO poderwało giganta. Okrążył Rosjan i zawrócił
Rosjanie stracili cenny sprzęt. Jest nagranie z ataku
Rosjanie stracili cenny sprzęt. Jest nagranie z ataku
To może być przełom. Ta egzoplaneta może mieć księżyc
To może być przełom. Ta egzoplaneta może mieć księżyc
Byli o krok od zakupu Gripenów. Nagle zwrot akcji. Wybierają inaczej
Byli o krok od zakupu Gripenów. Nagle zwrot akcji. Wybierają inaczej
Polski przemysł zbrojeniowy się rozpędza. PGZ w grupie liderów wzrostu
Polski przemysł zbrojeniowy się rozpędza. PGZ w grupie liderów wzrostu
Rząd bierze się za schrony. Do końca roku magazyny obrony cywilnej i aplikacja
Rząd bierze się za schrony. Do końca roku magazyny obrony cywilnej i aplikacja
Urosły 12 mln lat temu. Nie zmieniły się od tego czasu
Urosły 12 mln lat temu. Nie zmieniły się od tego czasu
Chcą budować satelity z innych satelitów. Czas na orbitalny recykling
Chcą budować satelity z innych satelitów. Czas na orbitalny recykling
Wygląda jak Shahed. Chiny testują nowego drona
Wygląda jak Shahed. Chiny testują nowego drona
ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ… TE ARTYKUŁY WARTO PRZECZYTAĆ 👀