Czarny tydzień rosyjskiego lotnictwa. Stracili samoloty za 750 mln dolarów

Okres 17-23 lutego 2024 r. zdecydowanie należy do najczarniejszych w historii rosyjskiego lotnictwa wojskowego, które utraciło maszyny o szacowanej wartości blisko 750 mln dolarów. Przedstawiamy samoloty, które zostały ostatnio utracone.

Rosyjski myśliwiec Su-35S zestrzelony przez siły ukraińskie w obwodzie charkowskim
Rosyjski myśliwiec Su-35S zestrzelony przez siły ukraińskie w obwodzie charkowskim
Źródło zdjęć: © East News
Przemysław Juraszek

24.02.2024 | aktual.: 07.03.2024 09:51

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W dniach od 17 do 23 lutego 2024 r. Rosjanie stracili aż sześć bombowców taktycznych Su-34, dwa wielozadaniowe Su-35S oraz jeden samolot wczesnego ostrzegania A-50U Berijew. W przypadku bombowca taktycznego Su-34 jego jednostkowy koszt to około 47 mln dolarów po zaktualizowaniu o inflację ceny podanej przez RIA Novosti w 2008 r. (37 mln dolarów).

Podobną cenę mają też wielozadaniowe myśliwce Su-35S, a koszt pojedynczego A-50U to aż około 350 mln dolarów. Ta ogromna kwota wynika z tego, iż A-50U jest wyspecjalizowanym samolotem wyposażonym w mnóstwo bardzo drogiej elektroniki ze względu na ogromny radar oraz podkładowe systemy walki elektronicznej.

Ponadto te straty będą niezwykle trudne do odbudowania dla rosyjskiego przemysłu obronnego zmagającego się sankcjami zachodu. Co prawda w przypadku np. systemów elektronicznych w pociskach rakietowych lub bomb można pewne elementy zastąpić tymi pozyskanymi ze sprzętu AGD, ale dużo gorzej wygląda sprawa w przypadku komponentów lotniczych. Z tego względu każda strata nowoczesnego samolotu jest bardzo bolesna dla starzejącego się rosyjskiego lotnictwa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Su-35S - myśliwska ewolucja Su-27

Samoloty myśliwskie Su-35S, które zostały wprowadzone do służby w rosyjskim lotnictwie w 2014 r., są najnowszą wersją Su-27, znanego również jako Flanker w nomenklaturze NATO. Su-35S to ciężki, dwusilnikowy jednomiejscowy myśliwiec przewagi powietrznej, który waży 19 ton. Jest on zdolny do atakowania celów naziemnych i nawodnych, jeśli zajdzie taka potrzeba.

W porównaniu do swojego poprzednika, nowy Su-35S posiada przednie usterzenie kaczki oraz jest wyposażony w wiele elementów zapożyczonych z Su-57. Wśród nich znajdują się silniki Saturn AL-41F1 oraz awionika i wyposażenie kokpitu. Samolot posiada 12 pylonów do przenoszenia uzbrojenia, z czego trzy są zdolne do przenoszenia bomb lub pocisków kierowanych o masie do 1,5 tys. kg.

Su-35S korzysta również z techniki wektorowania ciągu, co pozwala na bardzo dobrą manewrowość przy niskich prędkościach. Tę cechę często prezentowano podczas pokazów lotniczych, na których pojawiał się Su-35S. Rosjanie zastosowali również na Super Flankerze potężny radar N035 Irbis-E typu PESA oraz pasywny system IRST OLS-35, nie dorównuje on jednak tym, które znajdują się na przykład w Rafale czy Eurofighterach.

Su-34 - bombowiec taktyczny wywodzący się z Su-27

Z kolei Su-34, oznaczony w kodzie NATO jako Fullback to również rozwojowa wersja Su-27, ale przeznaczona głównie do ataków na cele naziemne, mająca zastąpić starsze Su-24 w rosyjskim lotnictwie. Samolot ten jest bardzo charakterystyczny ze względu na umieszczenie pilotów obok siebie, a nie jeden nad drugim, jak to zwykle bywa (układ tandem). Według Rosjan taki układ miał poprawić współpracę pilotów. Konstrukcyjnie jest to jednak powiększony Su-27, do którego dodano usterzenie typu kaczka oraz wzmocniono odporność samolotu na ostrzał z działek przeciwlotniczych.

Kabina pilotów Su-34 została wzmocniona tytanem, co ma zwiększyć ich szanse na przeżycie w przypadku trafienia. Su-34 jako bombowiec frontowy jest zdolny przenosić nawet 8 ton uzbrojenia na 12 pylonach. Mogą to być proste wyrzutnie rakiet niekierowanych S-8, pociski Ch-25, bomby z rodziny KAB o masie do 1,5 tys. kg, a nawet pociski Raduga Ch-59 o zasięgu ponad 200 km. Na pokładzie znajduje się również działko GSz-30-1 kal. 30 mm.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski