Koreańczycy pod Kurskiem. Zdumiewają determinacją i taktyką

Żołnierze z Korei Północnej nadal walczą w obwodzie kurskim. Cytowany przez agencję Unian ukraiński ekspert wojskowy Siergiej Grabski przestrzega, że przechodzą oni w Rosji dodatkowe szkolenia, dzięki czemu będą lepiej radzić sobie z bronią stosowaną w wojnie rosyjsko-ukraińskiej. Wyjaśnia też, dlaczego armia Kim Dzong Una jest tak zdeterminowana i trudno ją zdemotywować.

 Północnokoreańscy żołnierze w Rosji
Północnokoreańscy żołnierze w Rosji
Źródło zdjęć: © East News | EyePress News | Shutterstock
Mateusz Tomczak

Grabski zwrócił uwagę na stosowanie przez Koreańczyków z Północy przestarzałych technik taktycznych, co w pierwszym etapie ich obecności w obwodzie kurskim doprowadziło do bardzo dużych strat. Zdaniem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego sięgnęły one już ok. 4 tys. żołnierzy. Północnokoreańscy jeńcy w pierwszym wywiadzie udzielonym mediom przyznali, że byli zaskoczeni działaniami Ukraińców oraz bronią, z jakiej korzystają i nie docenili przede wszystkim dronów.

Koreańczycy pod Kurskiem zmieniają taktykę

Stanisław Krasnow, dowódca plutonu 95. Oddzielnej Brygady Desantowo-Szturmowej Sił Zbrojnych Ukrainy, potwierdził w rozmowie z agencją Unian, że w lutym zauważono zmieniającą się taktykę Koreańczyków z Północy.

Grabski uważa, że będzie to jeszcze bardziej widoczne w kolejnych tygodniach, ponieważ najnowsze szkolenia pozwalają żołnierzom z Korei Północnej lepiej zaznajomić się z realiami wojny rosyjsko-ukraińskiej. Najpewniej uczą się oni od Rosjan jak używać wybranej rosyjskiej broni i bezzałogowych statków powietrznych. Przy niektórych z pojmanych lub zlikwidowanych Koreańczykach Ukraińcy już wcześniej znajdowali m.in. strzelbę samopowtarzalną Vepr-12 służącą prawdopodobnie do walk z dronami oraz karabin automatyczny AK-12, czyli sprzęt produkcji rosyjskiej.

W obwodzie kurskim "roi się" od dronów. Ukraińcy, chociaż otrzymali różnego rodzaju bezzałogowce z Zachodu, w dużej mierze opierają swoje działania na niewielkich maszynach FVP (first person view), które są w stanie produkować w swoim kraju. To z takimi konstrukcjami - niewielkimi komercyjnymi dronami z wbudowaną kamerą i doczepionymi ładunkami wybuchowymi lub granatami - ścierają się żołnierze z Korei Północnej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dlaczego trudno zdemotywować żołnierza z Korei Północnej?

Grabski przybliżył też powody, przez które bardzo trudno jest zdemotywować północnokoreańskich żołnierzy. Jak wyjaśnił, w ich szeregach znajdują się przedstawiciele służb bezpieczeństwa lojalni wobec władz w Pjongjangu, którzy ściśle monitorują zachowanie żołnierzy na polu bitwy oraz pomiędzy atakami. Ważna jest też kwestia zamknięcia się Korei Północnej na świat, tamtejszej propagandy oraz obawy walczących o rodziny pozostawione w domach. Obecność agentów, którzy mają infiltrować koreańskich żołnierzy potwierdzają także ukraińscy wojskowi oraz - pośrednio - sami koreańscy jeńcy, którzy twierdzą, że służby bezpieczeństwa rozmawiały z nimi o ich roli w obwodzie kurskim.

- Musimy zdać sobie sprawę, że w rzeczywistości rodziny tych północnokoreańskich żołnierzy są zakładnikami reżimu i to wyjaśnia desperację, z jaką ci ludzie idą do walki. Oznacza to, że nie da się ich zdemotywować, ponieważ żołnierze KRLD rozumieją, że jeśli zostaną schwytani lub przejdą na stronę Ukrainy, ich rodziny zostaną fizycznie zniszczone - powiedział Grabski przypominając, że Kim Dzong Un nie miał skrupułów wydając decyzję o brutalnej egzekucji swojego wuja, w związku z czym nie zawaha się przed niczym wobec obcych mu osób.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariawojna w UkrainieKorea Północna

Wybrane dla Ciebie