Strata kluczowego samolotu A‑50U. Rosjanie mogli tego dokonać sami
W Rosji zaczęły się pojawiać doniesienia, jakoby to ich własna obrona przeciwlotnicza zestrzeliła bardzo ważny dla nich samolot wczesnego ostrzegania A-50U, próbując go ochronić. Przypominamy, dlaczego ta maszyna jest tak ważna dla Moskwy.
24.02.2024 | aktual.: 07.03.2024 09:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Rosjanie stracili drugi samolot wczesnego ostrzegania A-50. Był to zmodernizowany wariant U, którego w 2020 r. posiadali tylko cztery sztuki. Samolot A-50U rozbił się w Kraju Krasnodarskim.
Okazuje się, że przyczyny zestrzelenia mogą być bardziej skomplikowane, niż początkowo sądzono. Rosyjskie źródła w serwisach Telegram i VKontake podają, że w kierunku samolotu Ukraińcy wystrzelili dwie rakiety z systemu S-200 Wega, mające zasięg nawet 300 km. Zdaniem Rosjan to nie one były jednak bezpośrednią przyczyną zestrzelenia A-50U.
Rosjanie omyłkowo zestrzelili własną maszynę?
Winowajcą mogła okazać się obrona przeciwlotnicza, rozlokowana w mieście Taganrog. Pojawiają się głosy, że próbowała ona przechwycić nadlatujące rakiety, ale jeden z wystrzelonych przez nią pocisków trafił w A-50U.
To nie byłoby pierwsze przypadkowe zestrzelenie własnych maszyn przez rosyjską obronę przeciwlotniczą, gdyż zdarzały się już przypadki strącania przez Rosjan własnych samolotów Su-34 czy Su-35. Do takich sytuacji dochodzi, ponieważ na wyświetlaczach radarów wszystkie cele są reprezentowane jako punkty, a w teorii własne maszyny powinny być identyfikowane dzięki pokładowym systemom IFF (identyfikacja swój-obcy), które jednak mogły nie funkcjonować prawidłowo, prowadząc do zestrzelenia. Duży samolot stanowi lepszy cel dla radaru wyrzutni lub pocisku niż mniejsza rakieta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
A-50U Berijew — najlepszy rosyjski AWACS
Samoloty A-50U Berijew są niezwykle ważnym elementem rosyjskich sił zbrojnych, umożliwiającym reagowanie na działania stosunkowo skromnego ukraińskiego lotnictwa. Z uwagi na ograniczenia fizyczne, realny zasięg naziemnych radarów względem nisko lecących obiektów wynosi około 40-45 km, a jedynym sposobem na zwiększenie zasięgu wykrywania takich celów jest umieszczenie radaru na samolocie operującym na wysokim pułapie.
Taka konfiguracja pozwala na monitorowanie przestrzeni powietrznej i wykrywanie także nisko lecących obiektów nawet na odległości kilkuset kilometrów. Rosjanie mieli w służbie w 2020 r. łącznie dziewięć samolotów A-50 wprowadzonych do użytku w 1989 roku, ale tylko cztery z nich zostały zmodernizowane do standardu A-50U począwszy od 2011 roku.
Pierwotna wersja A-50 była wyposażona w radar Szmiel, zdolny do wykrywania dużych samolotów na odległość do 350 km i myśliwców na odległości do 230 km. Zmodernizowany radar Szmiel-M charakteryzuje się lepszymi parametrami dzięki zastąpieniu analogowych przetworników sygnału cyfrowymi.
S-200 Wega — staroć, który miał zwalczać bombowce strategiczne
Są to systemy z lat 60. XX wieku, zdolne w przypadku najnowszych wersji do rażenia celów na odległość do nawet 300 km. Należy jednak zaznaczyć, że mowa tu nie o myśliwcach, ale o wolniejszych celach takich jak bombowce Tu-95 czy A-50/U.
Ukraińcy stosunkowo rzadko korzystali z tych systemów, częściej wykorzystując rakiety z systemu S-200 jako bazę do tworzenia improwizowanych pocisków typu ziemia- ziemia do ostrzeliwania celów na Krymie lub do odciągania uwagi rosyjskiej obrony przeciwlotniczej od pocisków Storm Shadow.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski