Bombowiec B‑21 Raider już w produkcji. Technologię stealth opracowali Rosjanie
Trudnowykrywalny bombowiec strategiczny B-21 jest już oficjalnie produkowany seryjnie. Udane próby prototypów, obniżenie kosztów i dotrzymanie harmonogramu to bez wątpienia sukces Amerykanów. Paradoksem jest fakt, że najnowszy bombowiec USA korzysta z technologii opracowanej przez Rosjan.
28.01.2024 | aktual.: 28.01.2024 14:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Program rozwoju bombowca B-21 Raider jest, przynajmniej na obecnym etapie, sukcesem. Rozwój maszyny przebiega zgodnie z założonym harmonogramem, rozpoczęte w listopadzie 2023 roku testy w locie przebiegają bez problemów, a koszt całego programu – co jest ewenementem – okazał się niższy od oczekiwań.
W rezultacie amerykański podsekretarz obrony ds. zakupów i utrzymania, William LaPlante, zdecydował o rozpoczęciu małoseryjnej produkcji bombowców Northrop Grumman B-21 Raider. Szacunkowy koszt jednego egzemplarza to 500-700 mln dol.
Według oficjalnych deklaracji lotnictwo wojskowe Stanów Zjednoczonych zamierza pozyskać 100 tych maszyn z opcją na 49 kolejnych – a zatem znacznie więcej, niż oblatanych w 1989 roku bombowców strategicznych B-2 Spirit (obecnie to 19 egzemplarzy).
Zobacz także: Rozpoznasz te myśliwce i bombowce?
Dane techniczne nowego samolotu nie zostały na razie oficjalnie ujawnione. Na pierwszy rzut oka B-21 i B-2 prezentują się bardzo podobnie, co jest wynikiem zastosowania układu aerodynamicznego w postaci latającego skrzydła.
B-21 jest nieco mniejszy, wloty powietrza do silników nie wystają, ale są wkomponowane w krawędź skrzydła, a patrząc od góry łatwo dostrzec różnice w ukształtowaniu tylnej części kadłuba w rejonie wylotu dysz silników.
Latające centrum kontroli dronów
Kluczową różnicą w porównaniu z poprzednikiem jest jednak planowana rola samolotu. B-21 Raider ma być czymś znacznie więcej niż trudnowykrywalnym bombowcem, dostarczającym śmiercionośny ładunek w dowolne miejsce na świecie.
Dzięki bogatemu wyposażeniu awionicznemu będzie mógł pełnić także rolę maszyny walki radioelektronicznej, a przede wszystkim latającego centrum dowodzenia dronami. Jego planowaną rolą jest m.in. koordynacja działań maszyn, opracowanych w ramach programu Collaborative Combat Aircraft.
To wysoce autonomiczne bezzałogowce takie jak Kratos XQ-58 Valkyrie czy eksperymentalny General Dynamics X-62 VISTA (F-16 służący do testowania różnych modeli AI kontrolującej lot). Ze względu na planowaną rolę maszyny te są określane mianem "lojalnych skrzydłowych" (Loyal Wingman).
Ich rola sprowadza się do wykonywania najbardziej ryzykownych zadań, a w razie wystąpienia zagrożenia osłaniania załogowej maszyny. W budowę takich maszyn zaangażowana jest m.in. firma Anduril, tworząca dla wojska przyszłościowe maszyny bojowe.
Pierwszy samolot stealth
Bombowiec B-21 Raider to dla USAF ogromne wzmocnienie – zarówno ze względu na technologiczną przewagę nad potencjalnymi przeciwnikami, jak i planowaną liczebność floty tych maszyn.
Podkreślając przewagę, jaką Raider prawdopodobnie pozwoli utrzymać amerykańskiemu lotnictwu nad resztą świata warto przypomnieć, że samolot ten korzysta z rozwiązań, które Amerykanie zawdzięczają rosyjskim naukowcom. Jak to możliwe?
Za pierwszy samolot, którego twórcy świadomie stosowali rozwiązania ograniczające sygnaturę radarową, uchodzi niemiecki Ho 229 Horten. To budowany pod koniec II wojny światowej w układzie latającego skrzydła, odrzutowy bombowiec zaprojektowany nie przez inżynierów, ale pasjonatów lotnictwa – braci Waltera i Reimara Hortenów.
Uzyskane przez nich cechy stealth - choć prawdopodobnie rozwijane celowo - był jednak przede wszystkim wynikiem założonego układu aerodynamicznego i doświadczeń, niż zrozumienia sposobu odbijania fal radarowych przez samolot.
Teoretyczne podstawy współczesnej technologii stealth powstały później, w latach 60. XX wieku. Są efektem badań prowadzonych w Związku Radzieckim przez fizyka i matematyka, Piotra Ufimcewa. Naukowiec rezultat swoich prac przedstawił w pracy "Metoda fal krawędziowych w fizycznej teorii dyfrakcji".
Uzyskane przez Ufimcewa wnioski można sprowadzić do rozbicia bryły samolotu na znaczną liczbę ustawionych pod różnym kątem, niewielkich, trójkątnych powierzchni, co miało zminimalizować powierzchnię radarowego odbicia.
Niedoceniona praca Piotra Ufimcewa
Rosjanie nie docenili znaczenia tej pracy – w 1962 roku została wydana drukiem w dostępnym publicznie wydawnictwie, a w 1971 roku przetłumaczono ją na angielski. Dopiero wówczas, niemal dekadę po publikacji, potencjał opublikowanej pracy dostrzegli Amerykanie.
W 1975 roku do Bena Richa – ówczesnego szefa wytwórni Skunk Works – zgłosił się matematyk Denys Overholser, który na podstawie badań Ufimcewa zaproponował rewolucyjne rozwiązanie: budowę samolotu niemal niewykrywalnego dla radarów.
Zaproponowana przez Overholsera lotnicza rewolucja wydawała się tak niewiarygodna, że wywołała jawną niechęć i protest części utytułowanych inżynierów, z Kellym Johnsonem (twórca samolotów P-38 Lightning, U-2 czy SR-71 Blackbird) na czele. Mimo tak silnej opozycji Overholser, Rich i inni zapaleńcy przeforsowali swój pomysł i zbudowali pokracznie wyglądający samolot, który – to opinia Kelly’ego Johnsona – nie miał prawa latać.
Starzy inżynierowie mieli rację: człowiek nie był w stanie kontrolować w locie takiej maszyny. Dlatego jego rolę przejęły częściowo komputery (zaadaptowano układ tworzony z myślą o F-16), które nieustannie korygowały położenie powierzchni aerodynamicznych, umożliwiając utrzymanie samolotu w powietrzu.
To właśnie na podstawie tych prac powstał najpierw Have Blue, rozwinięty następnie do konstrukcji znanej pod nazwą F-117. Z tych samych rozwiązań – mimo odmiennego wyglądu – czerpią także kolejne generacje amerykańskich, trudnowykrywalnych bombowców, czyli B-2 Spirit i wchodzący właśnie do produkcji B-21 Raider.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski