"Płomień Zachodu". Anduril Industries buduje broń na wojnę przyszłości
Sławę zdobył jako genialny nastolatek, który zdeklasował gigantów branży elektronicznej. Pieniądze – jako sprawny przedsiębiorca, który wiedział kiedy sprzedać swoje dzieło za miliardy dolarów. Ale na kartach historii Palmer Luckey ma szansę zapisać się jako twórca broni przyszłości, która zmieni oblicze konfliktów zbrojnych. W tym celu założył firmę Anduril. Nad czym w niej pracuje?
10.09.2023 | aktual.: 10.09.2023 15:22
Jest rok 2010. 18-letni Palmer Luckey nie chodził do szkoły (w domu uczyła go mama), ale w garażu rodzinnego domu potrafi z lutownicą w ręce wyczarować prawdziwe cuda. Mimo młodego wieku naprawia smartfony i domową elektronikę, zarobione w ten sposób pieniądze przeznaczając na sprzęt do wirtualnej rzeczywistości.
Kupuje komercyjne gogle, ale także sprzęt wojskowy. Sprawdza wszystko, co jest na rynku i dochodzi do wniosku, że – jeśli chce mieć porządne gogle VR – musi zbudować je sobie sam.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ten sposób powstaje prototyp o nazwie CR1, a dwa lata później oniemiały z zachwytu świat dostaje pierwszą wersję gogli Oculus Rift. W 2014 roku Palmer sprzedaje swoją firmę ówczesnemu Facebookowi za 2,3 mld dol.
Zobacz także: Czy to sprzęt NATO, czy rosyjski?
Mija nieco czasu. Palmer nie jest już nastolatkiem. Z ulubieńca technologicznego świata staje się jego pariasem – jego winą są poglądy polityczne, bo w czasie kampanii wyborczej popiera profile, wyśmiewające w internecie Hillary Clinton.
W 2017 roku popełnia kolejną "zbrodnię" – wraz z kilkoma inwestorami zakłada Anduril Industries i nawiązuje współpracę z Departamentem Obrony Stanów Zjednoczonych.
Jest rok 2023. 7 września na profilu Anduril Industries w serwisie X pojawia się krótka informacja. Firma prezentuje Fury - autonomiczny, latający bezzałogowiec zdolny do manewrowania z przeciążeniami 9G (to wartość osiągana przez najbardziej zaawansowane maszyny bojowe świata) i wykonywania misji bojowych. Twórcy podkreślają jego przewagi nad F-35.
To tylko jedna z nowatorskich maszyn, opracowanych w ostatnim czasie przez firmę Palmera Luckeya. Twórca Oculusa idealnie trafił w swój czas, bo wzrost napięcia międzynarodowego, rosyjska agresja na Ukrainę i wyścig zbrojeń w rejonie południowo-wschodniej Azji rozwiązały worek z pieniędzmi. Armie całego świata poszukują broni na wojnę przyszłości, a Anduril Industries jest firmą, która taki sprzęt jest gotowa dostarczyć.
Mitologia Tolkiena
Anduril to broń dobrze znana fanom twórczości J. R. R. Tolkiena. Oręż przekuty ze zniszczonego w walce dobra ze złem królewskiego miecza Narsila, był nie tylko bronią, ale również potwierdzeniem królewskiego pochodzenia swojego właściciela.
Nie jest to jedyne nawiązanie do fantastycznej mitologii w technologicznym świecie. Firmy i fundusze inwestycyjne takie jak Palantir Technologies, Mithril Capital Management, Valar Ventures, Rivendell One czy Lembass Capital wprost odwołują się do tolkienowskiego uniwersum.
W przypadku Anduril Industries popkulturowe konotacje wydają się mieć drugie dno, bo w wykreowanym przez Tolkiena świecie Anduril miał także swoją drugą nazwę: Płomień Zachodu.
Broń przyszłości
Palmer Luckey skończył niedawno 31 lat i nie zwalnia tempa. Jak zauważył "Forbes", Anduril Industries "buduje broń przyszłości, zanim jeszcze Pentagon zorientuje się, że jej potrzebuje". Co konkretnie ma na swoim koncie?
W 2018 roku świat usłyszał o Anduril Industries za sprawą Lattice – narzędzia do analizy danych, ułatwiającego wykrywanie naruszeń granicy (chodziło wówczas o południową granicę USA). Obecnie Lattice to uniwersalne oprogramowanie pomagające w analizie danych, dowodzeniu a także wspomagające tzw. kill chain (łańcuch zabijania).
Nazwą tą określa się proces wykrywania, identyfikacji i neutralizacji celów, który – dzięki wspomożeniu lub zastąpieniu człowieka przez algorytmy (nazywane mocno na wyrost sztuczną inteligencją) można znacząco przyspieszyć.
Platforma Lattice to zarazem rozwiązanie dla autonomicznych maszyn – także tych, które ze względu na specyfikę zadań muszą działać przez długi czas bez nawiązywania łączności czy dostępu do zewnętrznych danych, jak w przypadku bezzałogowych, działających samodzielnie okrętów podwodnych. Maszyny tego typu o nazwie XL-AUV zamówiła Australia.
Przyszłość pola walki według Anduril Industries
Anduril ma w swojej ofercie także nowatorski system antydronowy, który może działać – co w przypadku systemów tej firmy jest standardem – w sposób całkowicie autonomiczny. W podobny sposób działają robotyczne posterunki – zbudowane przez Anduril Industries samodzielne, naszpikowane technologią maszty, opracowane z myślą o ochronie granic, ale także dozorze różnych obiektów, jak lotniska czy bazy wojskowe.
Również i w tym przypadku dzięki platformie Lattice informacje spływające z różnych sensorów są przetwarzane automatycznie w celu wykrycia i klasyfikacji ewentualnych intruzów, i dostarczenia danych, niezbędnych do podjęcia dalszych działań.
W ofercie znajdują się także drony – podwodny Dive-LD, latający bezgłośnie rozpoznawczy Ghost, amunicja krążąca ALTIUS czy wspomniany wcześniej, najnowszy sprzęt w katalogu firmy, czyli bojowy bezzałogowiec Fury.
Znakiem czasu wydaje się to, że spośród produktów Anduril Industries największe zainteresowanie mediów wzbudza - jak do tej pory - nie któraś z przyszłościowych broni, ale przedstawiona przez Palmera Luckeya prowokacyjna koncepcja śmiercionośnej zabawki. Są nią gogle VR, które zabiją użytkownika, gdy poniesie śmierć w wirtualnym świecie.
Broń, której nie trzeba reklamować
Anduril Industries jest dzisiaj na fali wznoszącej, która wydaje się przybierać formę tsunami. To, jak ogromny rozwój przeżywa ta firma, pokazuje jej wycena, która z miliarda dolarów w 2019 roku wzrosła do 8,5 mld w roku 2023.
O ambicjach Anduril Industries świadczy też lista wakatów. "Płomień Zachodu" rekrutuje na całym świecie, poszukując specjalistów od AI, oprogramowania, ale także inżynierów, mechaników, fachowców od konstrukcji lotniczych czy silników rakietowych.
Przeglądając długą listę poszukiwanych pracowników łatwo spostrzec, kogo nie potrzebuje Anduril: zbędni są PR-owcy i specjaliści od sprzedaży. Trudno się dziwić – w roku 2023 sprzętu, który zapanuje nad polem walki przyszłości, nie trzeba reklamować. Sprzedaje się sam.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski